I liga. Liderzy są zmęczeni?

12.12.17Utworzono
/uploads/assets/628/1 liga.jpg
Podobnie jak dla drużyn z Futsal Ekstraklasy miniony weekend również dla pierwszoligowców był ostatnim „pracującym”. Dla czołowych ekip, zwłaszcza z grupy południowej, to chyba dobra wiadomość, bo jak pokazały ostatnie mecze, runda jesienna mocno dawało się im we znaki. Liderami są zespoły z Chojnic i Jelcza – Laskowic. Na parkiety ligowcy powrócą w połowie stycznia, wcześniej zostanie rozegrane spotkanie zaległe w grupie północnej.

 

W „swoim stylu” na koniec zmagań w pierwszej rundzie zagrali gracze Red Devils Chojnice. „Czerwone Diabły” – bezsprzecznie najlepsza drużyna grupy północnej – tym razem nie dała żadnych szans „czerwonej latarni” z Unisławia. Trzy bramki Sebastiana Wojciechowskiego – ta wiadomość z pewnością cieszy sztab szkoleniowy naszej reprezentacji. Grupy pościgowej za Red Devils za bardzo jednak nie widać. Wszyscy chyba skupiają się na walce o drugie miejsce, chociaż i to wychodzi raz lepiej, raz gorzej. Dotychczasowy wicelider z Białegostoku przegrał wysoko w Gnieźnie. Gospodarze u siebie co prawda spisują się dobrze, ale jednak taka porażka czołowej ekipie nie powinna się zdarzać. Kto wykorzystał potknięcie ekipy z Podlasia? Właściwie nikt. Ekipa z Zielonej Góry przegrała w Kartuzach – kibice w tym spotkaniu oglądali 17 bramek! - i tym samym została wyprzedzona przez swojego rywala w tabeli. Pozostaje jeszcze Constract Lubawa, który mecz w Obornikach zagra w najbliższy weekend. Mimo prowadzenia w meczu z beniaminkiem z Leszna tylko jednym punktem musieli się zadowolić gracze AZS UW Warszawa. Wszystkie te drużyny pozostają w grze o drugą lokatę.

 

Team Lębork - Politechnika Gdańska 10:1

Red Devils Chojnice - Unisław Team 9:1

AZS UW Warszawa - GI Malepszy Futsal Leszno 4:4

FC Kartuzy - KU AZS UZ Zielona Góra 10:7

Mieszko Gniezno - Elhurt-Elmet Helios Białystok 8:1

 

W grupie południowej ciekawa sytuacja. Liderem drużyna, która meczu ... nie grała. Acana Orzeł Jelcz – Laskowice mecz z akademikami z Lublina zagra dopiero w przyszłym roku. Wszyscy na Dolnym Śląsku wychodzili więc chyba z założenia, że zajmowanej pozycji lidera przed weekendem nie da się utrzymać. Bo czołówka na południu jest bardzo szeroka i do tej pory faworyci nie zwykli tracić punktów. A tymczasem… jak na zawołanie i życzenie Orła wszyscy solidarnie myślami byli już przy świętach. Największą sensacją jest chyba przegrana Gwiazdy Ruda Śląska w Pyskowicach. Miejscowe Remedium przed tym meczem jeszcze nie zaznało smaku zwycięstwa, przełamało się właśnie w potyczce z jednym z faworytów. Odra Opole przegrała z Heiro Rzeszów – ponownie na własnym terenie – GSF Gliwice uległ w Brzegu, a GKS Tychy przegrał z ekipą z Komprachcic. Tyszanie mimo, że w dwóch ostatnich spotkaniach – obu domowych – nie wywalczyli ani jednego punktu są współliderami grupy. Z jednym punktem straty do czołowego duetu plasuje się na podium ekipa z Gliwic, a dalej Odra Opole i Gwiazda Ruda Śląska. Teoretycznie nawet siódma w tabeli ekipa z Komprachcic nie powinna tracić szans na baraże.

 

Gredar Futsal Team Brzeg - GSF Gliwice 7:3

Remedium Hybryd Novitech Pyskowice - Gwiazda Ruda Śląska 3:2

AZS WSiU Alimentura Malwee Łódź - GKS Ekom Futsal Nowiny 8:2

Odra Opole - Heiro Rzeszów 3:5

GKS Tychy - Berland Komprachcice 2:5