Mogę tylko się cieszyć

10.12.17Utworzono
/uploads/assets/626/zastaw.jpg
- Gra z orzełkiem na piersi zawsze jest wyjątkowa. Zatem wygrane z Gruzją cenię najbardziej od momentu powrotu na boisko po kontuzji ręki - mówi Mikołaj Zastawnik, zawodnik Clearexu Chorzów i reprezentacji Polski.

- Jak ręka?

- Coraz lepiej. Nie jest w 100 procentach sprawna, ale wystarczająca do normalnego funkcjonowania. Na uczelni gimnastyka nie wchodzi w grę, ale w futsalu mogę występować. W siatkówkę nie mógłbym grać, ale w futsalu tak – tylko muszę uważać, żeby nie upaść na rehabilitowaną rękę.

 

- A kiedy będzie sprawna na 100 procent?

- W styczniu jadę do Warszawy, na zakończenie leczenia. Mam nadzieję, że w połowie stycznia będzie po problemie. Pracuje z rehabilitantem w Chorzowie, chodzi głównie o rozluźnienie ręki, o właściwe zgięcie.

 

- Gdy wróciłeś po kontuzji do gry w Clearexie i reprezentacji Polski, to rozegrałeś sześć spotkań. I wszystkie wygrałeś.

- Ja też już o tym myślałem. Przed meczem z Red Dragons Pniewy rozmawiałem o tym z kolegą klubowym, Maćkiem Mizgajskim. No cóż, mogę tylko się cieszyć.

 

- Które z tych zwycięstw było najcenniejsze?

- Gra z orzełkiem na piersi zawsze jest wyjątkowa. Zatem te zwycięstwa nad Gruzją.

 

- W pięciu z sześciu tych meczów strzeliłeś przynajmniej jednego gola.

- No tak, nie udało się tylko z AZS Katowice, ale zaliczyłem dwie asysty.

 

- Wróćmy do reprezentacji. Na jakim jest etapie, w kontekście zbliżających się finałów mistrzostw Europy?

- Kadra jakiś czas temu została odmłodzona. To jest taki długoterminowy projekt. W meczach z Gruzją przećwiczyliśmy wiele elementów. Coś już osiągnęliśmy i po Nowym Roku będziemy pracować nad detalami.

 

- A Clearex? Gdzie jest jego miejsce w tabeli Futsal Ekstraklasy?

- Tylko w czubie. Mieliśmy niemrawy początek, lecz był on spowodowany kontuzjami. Ja nie grałem, np. Wadim Iwanow też, ale potem pokazaliśmy, że w silnym składzie możemy walczyć z najmocniejszymi, jak np. z FC Toruń. Jak już nikt nie wypadnie, to możemy grać o najwyższe cele. Z Rekordem teraz jest ciężko, ale drugie, czy trzecie miejsce jest w naszym zasięgu.

 

- Co chciałbyś znaleźć pod choinką?

- Marzy mi się złota rybka, aby wyleczyła moją rękę i sprawiła, by omijały mnie kontuzje. A jeżeli chodzi o prezent, to nie mam szczególnych życzeń. Chciałbym tylko spędzić święta w gronie najbliższych. To mi wystarczy.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic