Przerwana seria Słonecznego Stoku

20.03.18Utworzono
/uploads/assets/893/mokscitko.jpg
Podczas 18. kolejki Futsal Ekstraklasy Słoneczny Stok Białystok przegrał z Red Dragons Pniewy 1:6. Porażka zamknęła serię pięciu spotkań białostocczan bez porażki i udowodniła, że zespół powinien zmienić halę.

Na pierwszy rzut oka pięć spotkań z rzędu bez porażki nie jest trudną serią do osiągnięcia, jednak kiedy dotyczy to zespołu, który znajduje się w drugiej połowie tabeli, a w tym przypadku zajmuje siódme miejsce, należy mówić o sporym wyczynie.

 

Podopieczni trenera Adriana Citki punktowali w pięciu kolejnych spotkaniach: z Piastem Gliwice 3:3 (dom), Clearexem Chorzów 5:5 (dom), Solnym Miastem Wieliczka 7:3 (wyjazd), Pogonia'04 Szczecin (wyjazd) 5:2, AZS UŚ Katowice 3:3 (dom).

 

Jak widać, w Białymstoku wyszli z założenia, że jeśli nie można pokonać rywala, to należy przynajmniej z nim zremisować.

 

- W każdym z tych trzech remisowych spotkań prowadziliśmy. Z Clereaxem z 5:1 skończyło się na 5:5, z Katowicami od 3:1 do 3:3, a z Piastem prowadziliśmy 3:2, by także skończyć remisem - wspomina Citko.

 

Stawką spotkania z Red Dragons Pniewy (bezpośredni sąsiad w tabeli) oprócz trzech punktów i przedłużenia serii, była także szósta pozycja w lidze. Goście bezlitośnie wypunktowali błędy białostoczan przez co po serii pozostało wspomnienie, a do szóstego miejsca zespół traci trzy punkty.

 

- W głupi sposób straciliśmy bramki, bo prawie wszystkie po naszych błędach. Chyba musimy zmienić halę, bo nad naszym obiektem wisi jakieś fatum - dodaje Citko.

 

Ostatni raz białostoczanie wygrali u siebie w grudniu 2017 roku i było to ich jedyne zwycięstwo na własnym parkiecie w tym sezonie Futsal Ekstraklasy.

 

Tekst: Marcin Dworzyński
Fot. Słoneczny Stok Białystok