Akademicy budują przewagę

29.10.22Utworzono
/uploads/assets/4558/313197962_1598093680607022_8718859574024451491_n.jpg
AZS UŚ Katowice wygrał na wyjeździe z MOKS Słonecznym Stokiem Jagiellonią Białystok 7:3. Tym samym gracze z Górnego Śląska awansowali na 10. miejsce w tabeli i nad strefą spadkową mają już pięć punktów przewagi.

W Białymstoku po porażce AZS-u UW DARKOMP Wilanów zespoły MOKS Słonecznego Stoku Jagiellonii oraz AZS-u UŚ Katowice stanęły przed ogromną szansa na odskoczenie od strefy spadkowej, a przy okazji nawet zbliżenie się do pozycji dającej możliwośc gry w fazie play-off.

Lepiej spotkanie rozpoczęli przyjezdni. Już w 58. sekundzie wynik otworzył bowiem Tomasz Golly, zamykając tym samym trójkową akcję z Romanem Wachułą i Serhijem Łapą.

To napędziło jednak ataki białostoczan, którzy za sprawą silnego uderzenia zza pola karnego Mateusza Lisowskiego doprowadzili do remisu. Gospodarze mogli zresztą błyskawicznie objąć nawet prowadzenie, ale dwóch świetnych okazji nie wykorzystał Helver Tachack.

Kolumbijczyk zrehabilitował się jednak w 13. minucie. Po otrzymaniu piłki ze środka boiska od Adriana Citki ładnie oszukał Łapę schodząc z nią na swoją lewą nogę i uderzając płasko przy bliższym słupku dał swojej drużynie jednobramkowe prowadzenie.

Blisko doprowadzenia rezultatu do poprzedniego stanu był ponownie Golly. Zawodnik AZS-u UŚ nie wykorzystał jednak błędu Kamila Gryki i w sytuacji sam na sam z Szymonem Danilewiczem trafił zaledwie w słupek. Nie pomylił się za to Łapa, który chwilę później, nienaciskany przez nikogo trafił zza pola karnego na 2:2.

Po zmianie stron kibice trochę czekali na kolejną bramkę, ale doczekali się w końcu ci, którzy oglądali swoją drużynę sprzed monitorów w Katowicach. W 29. minucie to Akademicy objęli bowiem prowadzenie. Na bramkę Danilewicz znów uderzał Golly, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, a sędziowie dojrzeli, że następnie odbiła się już za linią bramkową i gospodarze musieli zaczynać grę od środka.

Na 4:2 podwyższył natomiast Wachuła. A zrobił to w znany kibicom już sposób – bezpośrednio z rzutu wolnego. Ukrainiec uderzył technicznie, nie na siłę i Danilewicz mógł tylko obserwować jak futsalówka zmierza do siatki.

Białostoczanie natychmiast odpowiedzieli wycofaniem z gry bramkarza. I choć katowiczanie kilka razy mogli to wykorzystać, to jako pierwsi bramkarza pokonali miejscowi z małą pomocą Łapy, który niefortunnie skierował piłkę do własnej siatki. Zaraz potem odpowiedział jednak Adam Jonczyk, otwierając jednocześnie swoją drugą setkę trafień na ligowych parkietach, czym zamknął całe spotkanie.

Wynik na 7:3 ustalili jeszcze Wachuła z Łapą i AZS UŚ mógł się cieszyć z drugiego zwycięstwa z rzędu, które pozwoliło im awansowac na 10. miejsce w ligowej tabeli.


MOKS SŁONECZNY STOK JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – AZS UŚ KATOWICE 3:7 (2:2)

Bramki: Mateusz Lisowski 3, Helver Tachack 13, Serhij Łapa 39 – Tomasz Golly 1, 29, Serhij Łapa 15, 40, Roman Wachuła 33, 40, Adam Jonczyk 39.


Fot. Damian Przestrzelski