Albert Betowski: Jedziemy do Mołdawii pokazać się z jak najlepszej strony

12.03.23Utworzono
/uploads/assets/4877/334251834_1685136078570692_7004974580275037994_n.jpg
Jest srebrnym medalistą młodzieżowych Mistrzostw Polski U-19, a także królem strzelców i najlepszym zawodnikiem tych rozgrywek. Swoją wysoką formę potwierdza na ekstraklasowych parkietach, rywalizując ramię w ramię z kolegami ze swojej seniorskiej drużyny. Albert Betowski opowiedział nam o ostatnich meczach kontrolnych z Francją oraz zbliżającym się turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy.

Zacznę od gratulacji w związku z zakończonymi Młodzieżowymi Mistrzostwami Świata U-19. Srebrny medal to historyczny sukces klubu Futsal Leszno.

Jesteśmy bardzo zadowoleni. Chcieliśmy pokazać nasz potencjał i udowodnić, że przyjechaliśmy tutaj po medal. Nasza kadra kształtuje się już od dwóch lat. Zaczęliśmy grać w III lidze futsalu i od razu pokazaliśmy swoje najlepsze atuty, które przyniosły efekty. Rok temu pierwszy raz byliśmy na finałach w Bochni, niestety nie udało się wyjść z grupy. Nie ma co ukrywać, byliśmy bardzo źli. Sportowa złość przełożyła się na jeszcze większą pracę na treningach, żeby w tym roku coś osiągnąć. Wicemistrz to dla nas i dla klubu bardzo duże wyróżnienie.

Sukces zakładam, że tym większy, bo zostałeś królem strzelców i najlepszym zawodnikiem.

Było to dla mnie duże zaskoczenie i ogromna radość, ponieważ dzień wcześniej wróciłem ze zgrupowania kadry. Byliśmy we Francji i zagraliśmy tam dwumecz. Musze podziękować drużynie i trenerom, którzy załatwili mi fizjoterapeutę i pomogli stanąć na nogi. Mam nadzieję, że podtrzymam dalej swoją formę i będę rozwijał się w klubie i reprezentacji.

Jak wspomniałeś za Tobą ostatnio dobry czas. W seniorskiej drużynie rywalizującej w FOGO Futsal Ekstraklasie również strzelasz bramki. Niech przykładem będą dwa gole z zespołem z najwyższej półki, czyli Rekordem Bielsko-Biała. To potwierdzenie Twojej wysokiej formy?

Na pewno dużo mi pomagają trenerzy, jak i drużyna, która ciągle mnie motywuje. Ciężko pracuje na treningach, a to daje widoczne efekty i przekłada się na zdobycze bramkowe w spotkaniach nawet tej najwyższej półki. Stawiam sobie coraz to większe cele i chce mieć jak najwięcej rozegranych meczy w FOGO Futsal Ekstraklasie.

Na horyzoncie są już play-offy FOGO Futsal Ekstraklasy. Na co stać GI Malepszy Arth Soft Leszno?

Chcemy powalczyć o jak najlepszy rezultat, potencjał w drużynie jest duży. Trenujemy ciężko, także liczę, że pokażemy na co nas stać.

Porozmawiajmy o reprezentacji. Podczas ostatniego zgrupowania młodzieżówki przegraliście dwa mecze kontrolne z Francją, jednak mam wrażenie, że wynik nie oddaje sytuacji na boisku.

Był to nasz pierwszy i ostatni sprawdzian przed eliminacjami do Mistrzostw Europy. Analizowaliśmy przeciwników i chcieliśmy się skupić na obronie. Nasi rywale mieli dużo szczęścia, a my mieliśmy i słupki, i poprzeczki. Gdy w takich sytuacjach nie trafiasz bramek, to się mści, a trzeba przyznać, że nasi rywale zagrali bardzo dobrze w ataku. Gratulujemy reprezentacji Francji. Wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski, a teraz patrzymy do przodu. Pora na skupienie się na eliminacjach.

W poniedziałek ruszasz zgrupowanie, a później po okresie przygotowań na turniej eliminacyjny do Mołdawii w związku z EURO U-19. Przeciwnikami Kazachstan, Słowenia i gospodarze. Zakładam, że celem są trzy zwycięstwa.

Jedziemy do Mołdawii pokazać się z jak najlepszej strony. Na pewno chcemy wygrać i po raz kolejny awansować na EURO. Wiemy, że łatwo nie będzie, ale trenerzy nam pomagają w osiągnięciu jak najlepszego wyniku, dlatego liczymy na awans.

Wnioski po meczach z Francją wyciągnięte. Zatem, co musicie poprawić i jak zagrać przeciwko wymienionym grupowym rywalom?

Musimy poprawić na pewno komunikację. Odnoszę wrażenie, że za mało ze sobą rozmawiamy. Drugą kwestią jest zwrócenie uwagi na odpowiedzialnie granie w ataku pozycyjnym. Takie reprezentacje jak Słowenia będą czekać na nasz błąd i spróbują szybko atakować. Mamy jeszcze zgrupowanie w Pruszkowie. To moment, gdy trener przekaże nam ostatnie cenne wskazówki i jedziemy dalej po zwycięstwo.


Fot. AZS UMCS Lublin