Cierpliwe Tygrysy

20.10.22Utworzono
/uploads/assets/4527/305382145_512085444251812_4840117330049535731_n.jpeg
Dreman Opole Komprachcice obecnie zajmuje miejsce w górnej części tabeli. Mimo dobrego rozpoczęcia tego sezonu pech w postaci poważnych kontuzji osłabił czwarty zespół minionych rozgrywek.

Drużyna Dremanu Opole Komprachcice obecny sezon rozpoczęła dobrze. Pokonała dwóch beniaminków - Widzew Łódź oraz AZS UŚ Katowice. Ma na swoim koncie również dwa remisy z drużyną z FC Reiter Toruń oraz AZS-u UW DARKOMP Wilanów i jedną porażkę odniesioną z aktualnym Mistrzem Polski Piastem Gliwice.

 

- Każdy mecz to osobna historia i nie chcę tutaj rozwijać się w szczegółach. Ogólnie patrząc, w każdym z tych spotkań zaprezentowaliśmy się dobrze. Oczywiście nie uniknęliśmy też poważnych błędów chociażby w grze defensywnej, ale z meczu na mecz w mojej ocenie zaczynamy prezentować się lepiej. Zabrakło na pewno doświadczenia i wyrachowania w kluczowych momentach meczów. Czasami za bardzo się „gotujemy”, zamiast podejść do meczu jak wytrawny szachista i wykorzystać słabe strony rywala. Wierzę, że to przyjdzie z czasem, bo mam zespół ambitnych zawodników, którzy chcą się rozwijać i walczyć o wysokie cele - analizuje trener Jarosław Patałuch. 

 

W drużynie Tygrysów na początku tegorocznych rozgrywek widoczna jest utrata kluczowego zawodnika w stosunku do ubiegłego sezonu. Mowa tutaj oczywiście o Tomaszu Luteckim. Pivot Dremanu Opole Komprachcice jeszcze w okresie przygotowawczym doznał kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych. Popularny Lutek w ubiegłym sezonie brylował na parkietach Futsal Ekstraklasy, zdobywając tytuł króla strzelców ligi z dorobkiem 33 zdobytych goli. 

 

Droga Tomasza Luteckiego do zdobycia tytułu króla strzelców sezonu 2021/22

 

 

- W tym sezonie kontuzje nas nie omijają, mam nadzieję że limit urazów już wyczerpaliśmy. Nie da się ukryć, że brakuje nam Tomka i Marcina Grzywy, bo to kluczowi zawodnicy, na bazie których opieraliśmy się kompletując skład na ten sezon. Wierzę, że zdążą jeszcze wrócić i pomogą drużynie w finałowej fazie rozgrywek. Obecnie nie myślimy jednak co by było gdyby oni grali, tylko skupiamy się na bieżącej kadrze, którą mamy do dyspozycji, a jest nad czym pracować bo w składzie mamy aż sześciu nowych zawodników. Potrzeba trochę czasu, abyśmy wypracowali swój styl gry i wszystkie jego trybiki zaczęły działać synchronicznie i spójnie  - komentuje trener Patałuch. 

 

Przed obecnym sezonem na Opolszczyźnie doszło do wielu zmian kadrowych. Odeszli zawodnicy, którzy z pewnością mieli wpływ na potencjał ofensywny Dremanu: Andre Luiz (17 bramek), Vinicius Teixeira (14 bramek), Serhij Fil (5 bramek) oraz Ricardo Fernandes (3 bramki). 
 

W momencie, gdy podliczymy gole strzelone w ubiegłym sezonie przez zawodników kontuzjowanych, czyli Tomasza Luteckiego i Marcina Grzywę oraz zawodników, którzy odeszli z klubu, okaże się, że wspomniani gracze byli strzelcami aż 74 goli ze 117 całej drużyny w rozgrywkach Futsal Ekstraklasy. 

 

- Nie możemy stwierdzić, że początek sezonu jest dla nas łaskawy. Przed sezonem w naszym klubie zaszły zmiany kadrowe, w połowie nasza drużyna zmieniła się. Na dodatek przytrafiły nam się dwie poważne kontuzje podstawowych zawodników, a także w międzyczasie kilka innych drobniejszych urazów. Z drugiej strony nie wypadliśmy znowu aż tak źle. Zaczęliśmy od ciężkiego meczu w Toruniu, graliśmy z Piastem Gliwice i sprawiliśmy im trochę trudu, więc moim zdaniem też to nie wygląda najgorzej. Pojawiają się wpadki, gorsze dni, ale to jest nieuniknione i każdemu się zdarzy. Każdy zespół w naszej lidze może zgubić punkty ze słabszym rywalem. Ten sezon będzie długi, więc szybko musimy wyciągać wnioski z naszych błędów, stale nad nimi pracować i wyrabiać w naszej grze automatyzmy - ocenia początek sezonu zawodnik Arkadiusz Szypczyński.

 

Kibice Dremanu na pewno liczą na nowe twarze, które pojawiły się w tym sezonie. Czarno-biało-czerwone barwy od tego sezonu reprezentują: Kamil Kucharski, Damian Makowski, Tomasz Czech, Jakub Budych, Denys Blank, Felipe Deyvisson De Freitas i Brayan Parra Toloza. 

 

- Mamy spory potencjał w drużynie i wielu solidnych graczy. Musimy tylko ciężko trenować, aby ta chemia na parkiecie między nami się poprawiała z meczu na mecz. Najważniejsze żebyśmy pokazali charakter w kluczowych momentach tego sezonu. Wierzę, że z każdym następnym meczem będziemy lepszym zespołem - podsumowuje Arkadiusz Szypczyński.

Już w najbliższą sobotę o godzieni 18:00 Dreman zmierzy się na wyjeździe z wicemistrzem Polski, Rekordem Bielsko-Biała. Transmisja z tego spotkania dostępna będzie na platformie Pilot WP.


Fot. sportoweopole.pl