Decydujący tydzień

13.12.23Utworzono
/uploads/assets/5502/385818176_697948095700867_8215633092108144285_n.jpg
Przed nami tydzień prawdy. Tydzień, po którym dowiemy się czy reprezentacja Polski bezpośrednio awansuje na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata. Pierwszy z dwóch przystanków rozpocznie się w serbskim Zrenjaninie.

To tam w piątek reprezentacja prowadzona przez Błażeja Korczyńskiego rozegra swój piąty mecz w ramach Elite Round eliminacji do Mistrzostw Świata. Sytuacja w grupie jest dobra, ale do pełni szczęścia potrzeba dobrych występów w dwóch ostatnich meczach. Obecnie Polacy są liderami grupy z dziewięcioma oczkami. Dwa punkty mniej ma Ukraina, a kolejne dwa do naszych wschodnich sąsiadów tracą Serbowie. Szans na pierwsze miejsce nie mają już zamykający grupę Belgowie. 

 

- Bardzo dobrze wiemy, o co gramy. Polska po wielu latach może powrócić na tak duży turniej, my wszyscy natomiast po raz pierwszy z tej reprezentacji możemy zagrać na mundialu, także powoli odczuwa się presję, dreszczyk emocji, adrenalinę, ale myślę, że musimy podejść do tych spotkań jak do każdych innych meczów reprezentacyjnych. Jeśli zagramy swoje w stu procentach, to jestem spokojny o końcowy rezultat - mówił bramkarz reprezentacji Polski, Michał Kałuża nawiązując do ostatniego mundialu z udziałem biało-czerwonych. Było to trzydzieści jeden lat temu, w 1992 roku. 

 

Mecz z Serbią będzie rewanżem za spotkanie z pierwszej kolejki fazy Elite Round. Wówczas w Koszalinie ulegliśmy 1:2. Jedyną bramkę dla biało-czerwonych zdobył Tomasz Lutecki. Wtedy nastroje w naszej kadrze nie były zbyt optymistyczne, ale jak się później okazało, szybko zrehabilitowaliśmy się za tę porażkę, bowiem wygrywaliśmy kolejno z Ukrainą i dwukrotnie z Belgią awansując na pierwsze miejsce w grupie i wykorzystując korzystne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach.

 

- Mieliśmy już częściową analizę Serbów i myślę, że to będzie tak samo trudny mecz. Mieliśmy wtedy trochę sytuacji do wykorzystania, ale nie zapominajmy, że Serbowie też mieli nie jedną, nie dwie, zatem musimy zagrać lepiej niż poprzednio, a co do rywali, to myślę, że zagrają bardzo podobnie - powiedział Tomasz Kriezel, kapitan polskiej kadry.

 

Szkoleniowiec naszej kadry Błażej Korczyński wspomina pierwsze spotkanie z Serbami: - W tym pierwszym meczu niekoniecznie musieliśmy przegrać, bo były sytuacje, aby wygrać. Musimy zatem zrobić swoją robotę i dołożyć kilka procent w detalach, których zabrakło nam w pierwszym meczu - mówi Korczyński, który zapytany o trenowanie stałych fragmentów gry podczas treningów, które mogą okazać się kluczowe w starciu z ekipą z Bałkanów odpowiedział: - Jest to stały element zgrupowań, że te poranne treningi są bardziej statyczne i powtarzamy stałe fragmenty gry. Też biorąc pod uwagę, że z Serbią ich nie wykorzystaliśmy, chcemy je poprawić, a też jest taki moment, że zawodnicy są zmęczeni, więc nie ma co wariować, bo wiele nie zdążymy poprawić - podsumował selekcjoner. 

 

W drugim meczu naszej grupy Ukraina podejmie Belgię. Spotkanie to będzie rozgrywane równolegle z meczem Serbii z Polską. To drużyna prowadzona przez trenera Legii Warszawa, Ołeksandra Kosenkę będzie zdecydowanym faworytem spotkania i wydaje się, że to właśnie z Ukraińcami stoczymy decydujący bój o bezpośredni awans. Po starciu z Serbią, zagramy w środę w Łodzi w Atlas Arenie z Ukrainą. Obyśmy do tego czasu wciąż pozostawali na pozycji lidera grupy, a do tego potrzebny jest co najmniej remis w wyjazdowym starciu z Serbią. 

 

Teoretycznie zatem jest szansa, że już w piątek Polska świętować będzie bezpośredni awans. Stanie się tak, jeśli pokonamy Serbię, a Ukraina straci punkty w starciu z Belgią. Nasza kadra jednak nie myśli o tym scenariuszu i skupia się na najbliższym meczu: - Jesteśmy nastawieni na to, aby wygrać oba mecze. Nawet jeśli udałoby się wcześniej awansować, to będziemy również skupiać się na tym drugim meczu, bo chcemy po prostu zdobyć na tym zgrupowaniu sześć punktów - mówi Tomasz Kriezel.


Mecz Serbia - Polska odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 18:00 w Zrenjaninie. Transmisję ze spotkania przeprowadzi TVP Sport (od 17:50). Jest także możliwość obejrzenia meczu w aplikacji mobilnej i pod podanym linkiem TUTAJ.