Demolka w Toruniu

18.10.23Utworzono
/uploads/assets/5342/342970606_240416891994234_5167828447055504877_n.jpg
Piast Gliwice wygrał aż 10:1 z FC Reiter Toruń umacniając się na pozycji wicelidera FOGO Futsal Ekstraklasy. Pierwszą bramkę zdobyli torunianie, ale później do głosu doszli brązowi medaliści poprzedniego sezonu demolując rywali.

Dobrze w sezon weszły oba kluby. FC Reiter Toruń odniósł trzy zwycięstwa w dotychczasowych pięciu meczach, podczas gdy Piast jest wiceliderem i jest niepokonany w FOGO Futsal Ekstraklasie. W przeszłości dużo było rywalizacji toruńsko - gliwickich. Te z ubiegłego sezonu padły łupem Piasta.

 

Pierwsze minuty delikatnie można zaliczyć na plus dla FC Reiter, ale z biegiem czasu rozkręcał się Piast. W pierwszych dziesięciu minutach nie było zbyt wiele okazji z obu stron. Pomimo przewagi gości spotkania, nie było zbyt wielu sytuacji, a nawet jeśli się pojawiły, to dobrze między słupkami spisywał się Kamil Naparło. 

 

Widząc to Dmytro Kameko próbował jakiś rozwiązań, żeby zaskoczyć Piasta. Jednym z nich było wycofywanie bramkarza. Początkowo nic groźnego nie wynikało w wypadów Michała Wojciechowskiego jako gracza zmieniającego się z Naparło. Ale w końcu FC Reiter dopiął swego i gospodarze wyszli na prowadzenie. Strzałem pod poprzeczkę popisał się Mateusz Waszak, który otworzył wynik spotkania. 

 

Piast ruszył do odrabiania strat i szybko znalazł bramkę wyrównującą a później i dającą prowadzenie. Piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Wojciechowski, a rzut karny na bramkę zamienił Rafael Cadini. A chwilę później składną akcję wykończył Bruno Graca. 

 

Tuż przed przerwą Piast zdobył aż trzy bramki. Alan Gitahy zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka odbiła się od rywala i instynktownie interweniował Naparło. Po odbiciu futsalówki dopadł do niej Edgar Varela. Później show dał Miguel Pegacha, który dwukrotnie znalazł drogę do siatki (najpierw z akcji, chwilę później ze fragmentu gry). 

 

FC Reiter dobrze zaczął ten mecz, ale z biegiem upływu czasu przygasł i Piast do przerwy demolował prowadząc 5:1. 

 

Od początku drugiej połowy trener Dmytro Kameko poszedł va banque i od razu wycofał bramkarza. Kolejne bramki jednak zdobywali gliwiczanie. Najpierw Piotr Matras a potem Vinicius Lazzaretti doprowadzili do stanu 7:1, a chwilę później w spojenie słupka z poprzeczką uderzył Cadini. 

 

Piast bawił się w Toruniu, a gospodarze sprawiali wrażenie bezradnych. A demolka trwała w najlepsze. Luis Bertoletto zdobył ósmą bramkę.

 

Gospodarze nie mieli zamiaru zmieniać swojego stylu gry i nadal próbowali konstruować akcje z wycofanym bramkarzem. A Piast kontrolował mecz i czekał na momenty, w których może pobyć nieco częściej z piłką przy nodze. Ten nastąpił w 34. minucie, kiedy drugą bramkę w spotkaniu zdobył Varela. 

 

W samej końcówce piłkę do bramki skierował jeszcze rezerwowy bramkarz Piasta, Jakub Janiszewski, który w drugiej połowie zastąpił Kyryło Tsypuna. 


FC REITER TORUŃ - PIAST GLIWICE 1:10 (1:5)

Bramki: Mateusz Waszak 12 - Rafael Cadini 13, Bruno Graca 14, Edgar Varela 17, 34, Miguel Pegacha 19, 20, Piotr Matras 23, Vinicius Lazzaretti 25, Luis Bertoletto 27, Jakub Janiszewski 40