Dreman Opole Komprachcice wraca na zwycięską ścieżkę

12.03.23Utworzono
/uploads/assets/4876/R6__2620.jpg
Tygrysy pewnie pokonały dziś na wyjeździe Red Devils Chojnice i wywożą do domu 3 punkty. To był kolejny ważny mecz ze względu na sytuację w tabeli, z tą różnicą , że jedni walczą o fazę play-off, a drudzy o uniknięcie spadku.

Dotychczasowy bilans spotkań tych drużyn to aż 3 wygrane, w tym wysokie (7:0) zwycięstwo podopiecznych trenera Jarosława Patałucha w rundzie jesiennej, 1 remis i 1 porażka. Jedni i drudzy początku tego roku nie mogą zaliczyć do udanych, jedni i drudzy liczyli na przełamanie nie najlepszej passy.

 

Już pierwsza minuta mogła przynieść radość w szeregach Tygrysów, a to wszystko za sprawą dobrej akcji Kamila Kucharskiego. Do ataku przystąpili również gospodarze i tylko słupek uratował Dawida Lacha od straty bramki. Źle rozgerany stały fragment gry spowodował, że Kucharski przejął piłkę we własnym polu karnym i w indywidualnym kontrataku pomknął z piłką na połowę rywali. Tam w sytuacji sam na sam się nie pomylił. Na dwa do zera podwyższył Marcin Grzywa. Gol ten padł w dosyć zaskakujący sposób, a całą akcję rozpoczął i zakończył wspomniany futsalista grający z numerem 10. Wynik ten nie zmienił się do końca pierwszej połowy, chociaż mogło być zupełnie inaczej. Dwukrotnie próbował strzelać Kucharski, ale dobrze pomiędzy słupkami pracował bramkarz miejscowej drużyny. Statystyki po dwudziestu minutach wskazywały na korzyść gości, w szczególności uwagę należy zwrócić na strzały celne. Tych było aż 9, w porównaniu do 2 po stronie rywali.

 

W drugiej połowie kibice musieli poczekać trochę na bramkę. Ponownie na listę strzelców wpisał się zawodnik grający z numerem 10 – Marcin Grzywa. Futsalista idealnie wykonał rzut wolny. Piłka po jego atamowym strzale, minęła wszystkich rywali i wpadła wprost do bramki. Pavlo Puchka to jeden z bohaterów tego spotkania, ponieważ dwoił się i troił w obronie. Nie będzie zaskoczeniem, gdy jego intrwencje pojawią się w głosowaniu kolejki. Po drugiej stronie boiska jak zawsze w defensywie radził sobie Lach, który obronił strzał Laskowskiego.

 

Trzeba przyznać, że w trakcie niedzielnego meczu sędziowie nie pokazali za dużo kartek. W 35. minucie Kamil Kucharski obejrzał jedyną, żółtą kartkę. Od tej pory spotkanie rozpoczęło się na dobre. Pierwszą bramkę dla ekipy z Chojnic zdobył Oleh Nehela. Na odrabianie strat było już jednak za późno.

 

Podopieczni trenera Patałucha wykorzystali fakt pustej bramki, ponieważ chojniczanie postawili na grę z lotnym bramkarzem. Celny strzał z połowy boiska oddał Tomasz Czech. Mogłoby się wydawać, że jest już po meczu, ale jeszcze na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem goście dali się zaskoczyć. Chcieli wyjść z szybką kontrą, ale goście czujnie przejęli piłkę i gola numer dwa dla swojej drużyny zdobył Patryk Laskowski. Nie odmienił on jednak losów spotkania.

 

Mecz zakończył się wynikiem 2:4. To oznacza, że Dreman Opole Komprachcice ma już 31 punktów w ligowej tabeli, co daje im szóstą pozycję. Wszystko może się jutro zmienić, bo w meczu kończącym 23. kolejkę zmierzą się BSF ABJ Bochnia oraz Piast Gliwice. Red Devils Chojnice znajduje się za to w coraz trudniejszej sytuacji. Aktualnie są powyżej strefy spadkowej, ze skromną, jednopunktową przewagą.


RED DEVILS CHOJNICE – DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 2:4 (0:2)

Bramki: Oleh Nehela 36, Patryk Laskowski 40 -  Kamil Kucharski 5, Marcin Grzywa 9, 27, Tomasz Czech 40.