Futsal musi zataczać coraz szersze kręgi

21.02.18Utworzono
/uploads/assets/789/maciek1.jpg
Prezentujemy rozmowę z Maciejem Karczyńskim, prezesem spółki Futsal Ekstraklasa - o liczbie drużyn w ekstraklasie, możliwościach klubów pierwszej ligi oraz spadkach i awansach.

- Władze spółki podjęły decyzję, by od sezonu 2019/2020 Futsal Ekstraklasa liczyła 14 drużyn – czyli o trzy więcej, niż obecnie.

 

- To rozwiązanie zaproponowane przez kluby. Rozwój futsalu jest na tyle duży, że padła taka propozycja i została przegłosowana. Więcej drużyn, to większa promocja dyscypliny, a tej promocji bardzo potrzebujemy.

 

- W pierwszej lidze futsalu jest kilka drużyn ze sporym potencjałem.

 

- Wierzę w profesjonalizm I-ligowych zespołów, które budują swoją pozycję. Wierzę, że są tam działacze przygotowani na awans. A awans da dodatkowe możliwości pozyskiwania sponsorów. Niewątpliwie są w pierwszej lidze kluby, które zasługują na grę w ekstraklasie. Wymienie tylko kilka: Red Devils Chojnice, Acana Orzeł Jelcz- Laskowice, Odra Opole, Constract Lubawa, AZS Zielona Góra, czy GKS Tychy.

 

- Czy władze spółki rozważały stworzenie ligi „zamkniętej” – tak jak zdarza się np. w siatkówce, czy koszykówce – że nikt nie spada?

 

- Nie. Zawsze przynajmniej jeden zespół musi spaść, taki jest urok sportu. Dla mnie najważniejsza jest profesjonalizacja klubów i ich rozwój, aby polski futsal był coraz ciekawszy. I zataczał coraz szersze kręgi: aby w każdym województwie była druga liga i wszystkie te zespoły miały świadomość, że gdy wywalczą na boisku dwa awanse, to zagrają w ekstraklasie. Aspekt sportowy musi być najważniejszy, to musi być zachęta dla tych II-ligowych klubów.

 

- Na naszej stronie facebookowej padło pytanie: „Jakie ruchy planuje Futsal Ekstraklasa, aby zabezpieczyć ligę przed niestabilnymi pod względem finansowym klubami?

 

- Była wzmianka o tym problemie już podczas ostatniego zebrania członków spółki. Podejmiemy w tej sprawie kroki prawne, aby to uregulować. Na razie mogę tylko powiedziec, że nie będzie już sytuacji, aby kluby nie zapłaciły wpisowego za grę, a otrzymały licencję na występy w Futsal Ekstraklasie. Jeżeli kogoś ma być stać na grę, to musi być go stać na zapłacenie np. 25 tysięcy złotych z góry oraz kilku tysięcy złotych za sędziów.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Archiwum prywatne