Geniusz Cabalcety zastopował walczącą Sośnicę

03.04.24Utworzono
/uploads/assets/5768/428604055_778814154280927_1195780476375406632_n.jpg
Hat-trick Minora Cabalcety uratował BSF ABJ Bochnię przed wywiezieniem kompletu punktów z Gliwic. Sośnica przegrała 4:5, ale zaprezentowała się z dobrej strony na tle faworyzowanych gości.

Oba kluby na łamach swoich mediów społecznościowych pierwszego kwietnia ogłosiły zmiany trenerów, co oczywiście było żartem. Radośnie zarówno w Gliwicach jak i Bochni nie było po minionym weekendzie, kiedy to zarówno Sośnica jak i BSF ABJ przegrały swoje ligowe spotkania. Więcej problemów miał z tym zespół z Bochni, który cały czas toczy korespondencyjny pojedynek z GI Malepszy Arth Soft i Dremanem o jak najwyższe miejsce na koniec sezonu, które mocno pomogłoby w walce o medale. 

 

Od początku spotkania częściej przebywaliśmy na połowie Sośnicy, ale próby BSF-u ABJ nie przynosiły efektów. Z czasem jednak gliwiczanie wyczuli swoją szansę i jako pierwsi zadali cios w meczu. W szóstej minucie akcję prawym skrzydłem wykorzystał Stanisław Krawiec i Sośnica dość niespodziewanie objęła prowadzenie będąc równorzędnym rywalem dla faworyzowanych bochnian. 

 

Kolejny okres gry przebiegał pod dyktando gości, którzy zaciekle dążyli do wyrównania. W bramce jednak dobrze spisywał się za każdym razem Jacek Brzyski. Młody bramkarz i cała Sośnica skapitulowali w trzynastej minucie. Wówczas bochnianie zadali dwa ciosy - najpierw do siatki trafił Minor Cabalceta, a chwilę później Wojciech Przybył. 

 

W końcówce pierwszej połowy BSF ABJ podwyższyło jeszcze prowadzenie po tym, jak piłkę do siatki wpakował Cabalceta z krótkiego rzutu karnego. Po początkowych problemach faworyt z Małopolski przejmował inicjatywę w spotkanie, w efekcie czego do przerwy schodził z dwubramkowym prowadzeniem. 

 

Druga odsłona zaczęła się podobnie, jak w pierwszych dwudziestu minutach, czyli od szybkiego trafienia Sośnicy. Świetną akcję gospodarzy na bramkę zamienił Dawid Kaczmarczyk. Gliwiczanie zdobyli zatem kontaktowego gola i mecz stał na wyższym poziomie pod kątem emocji. 

 

Szybko odpowiedziało BSF ABJ wykorzystując błąd w rozegraniu gospodarzy. Do siatki trafił Wojciech Doroszkiewicz po podaniu najbardziej aktywnego tego dnia Cabalcety. Reprezentant Kostaryki chwilę później zdobył hat-tricka a ekipa z Bochni prowadziła trzema bramkami.

 

Jednak nie na długo. Sośnica w krótkim odstępie czasu zdobyła dwie bramki - najpierw do siatki trafił Michał Hyży, a w jednej z kolejnych akcji po wznowieniu piłki i Grzegorz Górka. Wynik na sześć minut przed końcem? 5:4 dla BSF-u ABJ i można było mieć wrażenie, że końcówka spotkania będzie emocjonująca. 

 

I taka była, głównie za sprawą ekipy z Bochni, która szukała podwyższenia w ataku pozycyjnym. Dwukrotnie bliski trafienia był bohater spotkania Cabalceta, ale w obu sytuacjach górą był Brzyski. Na trzy minuty przed końcem spotkania Sośnica zaryzykowała i wycofała bramkarza. Żadna z drużyn nie zdobyła jednak bramki i BSF ABJ wygrało jedną bramkę z walczącą Sośnicą, która z dobrej strony pożegnała się własnej publiczności w swoim ostatnim domowym meczu w FOGO Futsal Ekstraklasie. 


SOŚNICA GLIWICE - BSF ABJ BOCHNIA 4:5 (1:3)

Bramki: Stanisław Krawiec 6, Dawid Kaczmarczyk 24, Michał Hyży 32, Grzegorz Górka 33 - Minor Cabalceta 13, 19 (k), 32, Wojciech Przybył 13, Wojciech Doroszkiewicz 28.