Koncert Constractu w Pniewach

03.03.24Utworzono
/uploads/assets/5672/384528689_694167639412246_3571773157426871226_n.jpg
Zaczęło się od prowadzenia Red Dragons. Później byliśmy już świadkami zabójczej skuteczności Constractu. Mistrzowie Polski wygrali w Pniewach 12:3. Cztery trafienia zanotował Pedrinho.

Do Pniew przyjechał mistrz Polski. Ostatnie tygodnie Red Dragons są udane. W dwóch meczach domowych pniewianie wygrywali, ale przyjazd Constractu powoduje, że poziom trudności wzrasta. Constract liczył dzisiaj na trzy punkty i oczekiwał na wieczorny mecz Rekordu z Piastem.  

 

Mecz pięknie ułożył się dla Czerwonych Smoków. Już w drugiej minucie po długim zagraniu Łukasza Błaszczyka problemy Victora Lopeza wykorzystał Piotr Błaszyk. Rozochoceni pniewianie co ciekawe mieli dwie groźne sytuacje do podwyższenia, ale do głosu doszli goście. Do remisu doprowadził Everton.

 

Chwilę później napór Constractu przyniósł im prowadzenie. W krótkim odstępie czasu najpierw niefortunnie do własnej siatki trafił Yvaaldo Gomes, a później dał o sobie znać kunszt Pedrinho i lubawianie prowadzili 3:1.

 

Koncert gości trwał w najlepsze. Rzut rożny, a po nim Everton zdobył swoją drugą bramkę w spotkaniu, a tempo przy tym wyniku wciąż stało na wysokim poziomie za sprawą obu ekip, które chciały grać ofensywnie.  W tym okresie byliśmy świadkami piątej bramki dla mistrzów Polski, bowiem podanie Pedrinho wykorzystał Adriano Lemos. Do przerwy było 5:1 dla Constractu.

 

Po zmianie stron lubawianie grali swoje i ani myśleli się zatrzymywać. Podwyższyli prowadzenie po rzucie rożnym, a chwilę później Pedrinho uderzył w okienko i było 7:1 dla mistrzów. 

 

Pniewianie zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem i pierwsza akcja już mogła przynieść im trafienie, ale Patryk Hoły strzelił w słupek. Próbowali gospodarze, a swoje robili gracze Constractu. Do siatki trafił Mateusz Mrowiec, który dopiero w drugiej połowie pojawił się na parkiecie.

 

Od tego fragmentu mecz nie był już aż tak intensywny. Red Dragons próbowali gry z lotnym bramkarzem, a jedna ze strat spowodowała, że na pustą bramkę strzelił Kacper Sendlewski, a i Czerwone zamki za sprawą Patryka Hołego nieco uprzyjemnili sobie mecz. 

 

W ostatnich minutach dwie dodatkowe bramki zaliczył Pedrinho, jedną Mrowiec a dla Red Dragons Adrian Skrzypek. Constract pewnie wygrał 12:3 w Pniewach i awansował (przynajmniej na dwie godziny) na fotel lidera FOGO Futsal Ekstraklasy. Teraz lubawianie oczekiwać będą wyniku Rekordu z Piastem. Z kolei Red Dragons z pewnością liczyli się, że ciężko będzie o punkty w starciu z mistrzem Polski i swój dorobek będą chcieli wzbogacić w kolejnych spotkaniach. 


RED DRAGONS PNIEWY - CONSTRACT LUBAWA 3:12 (1:5)

Bramki: Piotr Błaszyk 2, Patryk Hoły 36, Adrian Skrzypek 39 - Everton 5, 10, Yvaaldo Gomes 8 (s), Pedrinho 9, 26, 37, 38, Adriano Lemos 15, 25, Mateusz Mrowiec 30, 40, Kacper Sendlewski 35