Najważniejsze pierwsze wrażenie

04.09.23Utworzono
/uploads/assets/5247/370359907_679421027553574_7753109963173498790_n.jpg
Może i łącznie w pierwszej kolejce zdobyli trzy punkty, ale należy przyznać, że beniaminkowie FOGO Futsal Ekstraklasy pozostawili po sobie dobre wrażenie.

Często mówi się o pozostawieniu dobrego pierwszego wrażenia. Wiele było znaków zapytania, jak w sezon wejdą absolutni beniaminkowie sezonu i czy przeskok z pierwszej ligi do FOGO Futsal Ekstraklasy jest tak duży. Oczywiście to tylko pierwsza kolejka sezonu, ale wszystkie trzy nowe zespoły pokazały się z dobrej strony. 

 

Eurobus zapunktował jako jedyny z zespołów, które w minionym sezonie awansowały do najwyższej klasy rozgrywkowej. Przemyślanie i w dobrym stylu pokonali u siebie Jagiellonię Białystok zdobywając wszystkie bramki w drugiej połowie. Z dobrej strony prezentowali się obcokrajowcy w kadrze Eurobusu. Grę próbował ciągnąć Yaroslav Lebid, jedną z bramek zanotował Cristian Neme, a w bramce świetnie spisywał się Artur Kuźma. Po jednym trafieniu zanotowali też Polacy - Sebastian Pawlak i Kamil Bała.

 

Na inaugurację sezonu w Sierakowicach mieliśmy wymianę ciosów pomiędzy We-Metem Futsal Club Kamienica Królewska a BSF-em ABJ Bochnia. Beniaminek z Kaszub w pierwszej połowie postawił trudne warunki faworyzowanemu rywalowi i do przerwy obie ekipy schodziły z bramkowym remisem 4:4. Po zmianie stron lepszy był BSF ABJ, choć do końca musiał drżeć o korzystny dla siebie wynik. - Wydaje mi się, że to był to mecz, w którym byliśmy w stanie zdobyć nawet trzy punkty - mówił po meczu Miłosz Kocot, trener We-Metu. - Moim zdaniem przesądziły o tym proste błędy w zachowaniach w akcjach dwójkowych - wskazuje jako główny powód trener ekipy z Kamienicy Królewskiej. 

 

Różnie mógł potoczyć się mecz Sośnicy z Rekordem. Wicemistrzowie Polski szybko wyszli na prowadzenie i pomimo dużej przewagi w kreowaniu sytuacji, nie potrafili tego dokumentować kolejnymi bramkami. Nie od dziś wiadomo, że czasami w tego typu meczach zdarzają się nawet przypadkowe gole, które odwracają losy rywalizacji. Ta sztuka nie udała się Sośnicy, a gdy Mikołaj Zastawnik zdobył bramkę na 2:0 czuć było, że gliwiczanie nie zdobędą już punktów na inaugurację. - Ziściło się to, co myśleliśmy. Był to szalenie ciężki mecz, w którym długo mieliśmy się bronić, ale dobrze w tym elemencie wyglądaliśmy i wyprowadzaliśmy groźne kontry, więc Rekord mógł drżeć w pewnych momentach - skomentował spotkanie Łukasz Kujawa, trener Sośnicy. 

 

Solidny debiut beniaminków dobrze wróży przed następnymi meczami. W nadchodzący weekend zespoły, które w minionym sezonie awansowały do FOGO Futsal Ekstraklasy zagrają na wyjeździe. Eurobus zagra w Bielsku-Białej przeciwko Rekordowi, We-Met FC zagra z Jagiellonią w Białymstoku, a Sośnica zmierzy się z Legią.