Pierwsze domowe zwycięstwo We-Metu

22.10.23Utworzono
/uploads/assets/5354/370379736_679419687553708_7498546992933956035_n.jpg
We-Met FC Kamienica Królewska zwycięska przed własną publicznością. Beniaminek pokonał Red Dragons Pniewy 7:5 w pierwszym niedzielnym meczu siódmej kolejki.

Po kilku sytuacjach z obu stron, pierwsi do siatki trafili gospodarze. Dobrą akcją popisała się dwójką Mateusz Madziąg - Brayan Mera. Ten drugi znalazł się oko w oko z Marcinem Małychą (zastępującym tego dnia Łukasza Błaszczyka) i pokonał młodego bramkarza Czerwonych Smoków. 

 

Odpowiedź przyszła momentalnie. Z rzutu rożnego niepilnowany w polu karnym znalazł się Bartłomiej Gładyszewski, który doprowadził do wyrównania. Chwilę wcześniej dwie świetne okazje na podwyższenie miał We-Met, ale ostatecznie do siatki trafili pniewianie. 

 

Mecz trwał w najlepsze i byliśmy świadkami kolejnego trafienia. W siódmej minucie indywidualną akcją popisał się Piotr Błaszyk, który minął dwójkę rywali i wyprowadził Red Dragons na prowadzenie w tym żywym spotkaniu. 

 

Ekipa z Kamienicy Królewskiej mocno naciskała i tworzyła wiele sytuacji bramkowych, głównie wynikających z szybkiego odzyskiwania piłki z wysokiego pressingu. W końcu napór gospodarzy przyniósł im drugą bramkę. Ponownie do siatki trafił Mera. 

 

Mecz wyrównał się. Oba zespoły miały swoje szanse, ale na krótko przed przerwą We-Met zdobył trzecią bramkę. A do siatki trafił nie kto inny jak Mera. Kolumbijczyk w indywidualnej akcji znalazł drogę do siatki. W samej końcówce Mateusz Kostecki egzekwował jeszcze przedłużony rzut karny, ale ostatecznie jego strzał był za słaby i pewnie interweniował Patryk Labuda. Do przerwy We-Met prowadził 3:2 po intensywnym spotkaniu. 

 

Po zmianie stron mocno do pracy wzięli się pniewianie. W jednej z pierwszych groźniejszych akcji, Czerwone Smoki doprowadziły do remisu. Mieliśmy niemal kopię akcji z pierwszej połowy, kiedy to Gładyszewski zdobył pierwszą bramkę dla Red Dragons. Młody zawodnik ekipy z Pniew w podobnej sytuacji wpakował futsalówkę do siatki. 

 

Odpowiedź ze strony We-Metu przyszła szybko. I to potrójnie. Gospodarze dobrze rozegrali rzut wolny, a bramkę na 4:3 zdobył Ihor Dmitriiev. Chwilę później Milinton Tijerino wykorzystał niezorganizowanie w defensywie Red Dragons, a graczy z Wielkopolski dobił Mateusz Wesserling. 

 

Trener Łukasz Frajtag nie miał nic do stracenia, dlatego zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. Ten wariant przyniósł trafienie Błaszyka.

 

Na sam koniec Tijerino dobił Red Dragons i przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu. Wprawdzie w końcowych sekundach dla pniewian strzelił jeszcze Kostecki, ale nie miało to większego znaczenia. We-Met wygrał u siebie 7:5, dzięki czemu zdobył pierwsze punkty we własnej hali w FOGO Futsal Ekstraklasy. 


WE-MET FC KAMIENICA KRÓLEWSKA - RED DRAGONS PNIEWY 7:5 (3:2)

Bramki: Brayan Mera 5, 13, 19, Ihor Dmitriiev 27, Milinton Tijerino 29, 40, Mateusz Wesserling 30 - Bartłomiej Gładyszewski 6, 23, Piotr Błaszyk 7, 33, Mateusz Kostecki 40