Po zwycięstwo!

08.11.22Utworzono
/uploads/assets/4581/157113923_1760888427421882_9016807784660732130_n.jpg
W środę reprezentacja Polski w Futsalu zmierzy się w Atenach z Grecją w ramach meczu eliminacji do Mistrzostw Świata.

Rozgrywana w miniony weekend niemal wyłącznie w sobotę dziewiąta kolejka Futsal Ekstraklasy spowodowana była zaplanowanym wcześniej meczem z Grecją. Nasza kadra miała zatem mało czasu na odpoczynek, bowiem już w środę w Atenach zagramy z Helladą. Stawka tego meczu jest jasna - awans do trzeciej rundy eliminacji. Ewentualne wysokie zwycięstwo może nam w tym mocno pomóc. 

 

Po porażce w Baku sytuacja w kadrze prowadzonej przez Błażeja Korczyńskiego nieco się skomplikowała. Przypomnijmy, że w grupie poza biało-czerwonymi są jeszcze Azerbejdżan i Grecja. Awans do kolejnej rundy wywalczy jedynie zwycięzca grupy, ale bez szans nie pozostają zespoły z drugiej pozycji. Cztery z najlepszym bilansem (spośród dwunastu grup) również zameldują się w kolejnej fazie, pozostałe powalczą między sobą w barażu. Ważne w kontekście zajęcia ewentualnego drugiego miejsca przez Polskę może być po prostu podreperowanie bilansu bramkowego. 

 

Grecy w dwóch poprzednich meczach grupowych przegrywali: zarówno z Polską 0:3 jak i z Azerbejdżanem u siebie 0:7. Zespół złożony jest wyłącznie z zawodników grających w rodzimej lidze. Co więcej - spośród siedemnastu futsalistów powołanych do kadry na mecz z naszą reprezentacją, zawodnicy grają jedynie w czterech klubach. To: AEK Ateny, Doukas, Ermis Zografou i Ateny 90. Wszystkie te zespoły po czterech seriach gier w greckiej Superlidze są na czterech pierwszych miejscach. Zespół Doukas kojarzyć możemy z występów w Lidze Mistrzów przeciwko Piastowi Gliwice. To właśnie tylko z tym zespołem mistrz Polski stracił punkty w rozgrywkach na arenie międzynarodowej. 

 

O jak najlepszy wynik bramkowy polskiej kadry chcielibyśmy, żeby zadbał Sebastian Leszczak, zawodnik Rekordu Bielsko-Biała.

 

- Do Grecji jedziemy pewni siebie i po zwycięstwo przy maksymalnej koncentracji i szacunku do rywala. Znamy mocne i słabe strony Grecji i będziemy chcieli tę wiedzę wykorzystać w meczu. Przed nami kolejny krok w dążeniu do naszego celu, jakim jest awans i zrobimy wszystko, by zdobyć pełną pulę w tym spotkaniu i wrócić w dobrych nastrojach - mówił gracz lidera Futsal Ekstraklasy. 

 

Do kadry w miejsce kontuzjowanego Bartłomieja Nawrata powołany został Łukasz Błaszczyk. Zawodnik Red Dragons Pniewy wskazuje główne cele, które stawia szkoleniowiec przed kadrowiczami. 

 

- Po odprawach widać, że trener oczekuje od zawodników takiego samego zaangażowania w grze defensywnej, ale znacznie lepszych zachowań w ataku na bramkę przeciwnika. Zawodnicy mają być skuteczniejsi i z wyrachowaniem podchodzić do sytuacji bramkowych. Poszczególni zawodnicy na pozycjach mają się skupić nad swoimi zadaniami, tak aby każdy element po złożeniu stanowił całość. Trener w moim odczuciu chce przekazać, że każdy jeden zawodnik jest ważny i sukces, czy porażka spoczywa na barkach drużyny - analizował zawodnik Czerwonych Smoków z Pniew.

 

Po starciu z Grecją naszą kadrę czekać będzie jeszcze mecz z Azerbejdżanem, który odbędzie się w marcu 2023 roku. Zawodnicy jednak nie wybiegają myślami aż tak daleko. Mówi o tym Michał Kałuża, bramkarz reprezentacji Polski i hiszpańskiej Bureli. 

 

- Przygotowania do meczu z Grecją zaczęliśmy w Pruszkowie dwoma jednostkami treningowymi. W nich skupiliśmy się głównie na najbliższym meczu. Nie wybiegamy myślami do marcowego meczu z Azerbejdżanem. Jesteśmy również mądrzejsi o wrześniowy mecz z Grecją. Będziemy starać się skorygować błędy z tamtego meczu i poprawić skuteczność oraz jakość naszych stałych fragmentów gry. Liczy się zwycięstwo, najlepiej wysokie, ale przede wszystkim skupimy się na mądrej skutecznej grze w obronie - mówił jedyny polski zawodnik grający w zagranicznej lidze spośród powołanych. 

 

Mecz Grecja - Polska odbędzie się w Atenach, a początek spotkania zaplanowany jest na godzinę 17:00. O ewentualnej transmisji z meczu poinformujemy na naszych mediach społecznościowych. 


Fot. Paweł Jakubowski