Półmetek rundy oczami trenerów Trznadla i Patałucha

07.11.22Utworzono
/uploads/assets/4580/312233508_565159872277702_3417200884284258161_n.jpg
W minionej kolejce spotkanie GI Malepszy Arth Soft z Dremanem Opole Komprachcice obfitowało w świetne widowisko. Kibice w Poniecu byli świadkami aż dwunastu strzelonych goli. Leszczynianie ostatecznie zremisowali z Tygrysami 6:6.

Po meczu porozmawialiśmy z trenerami jednej i drugiej drużyny. Jak oceniają dotychczasowy dorobek punktowy? Czy są zadowoleni z przebiegu sezonu? Jaki cel stawiają swoim drużynom przed zakończeniem fazy zasadniczej? 

Dorobek szesnastu punktów zgromadzonych w ośmiu spotkaniach przez zespół z Leszna to zadowalający wynik dla pochodzącego z Głogowa trenera Tomasza Trznadla?

- Jesteśmy już po dziewiątej kolejce, dla nas był to ósmy mecz, ponieważ mamy już za sobą serię gier, w której pauzowaliśmy. W ośmiu spotkaniach zdobyliśmy szesnaście oczek. Uważam, że jest to dość dobry dorobek na początku sezonu. Wielka szkoda pierwszego pojedynku na wyjeździe na inaugurację sezonu z beniaminkiem - Widzewem Łódź. Wówczas spotkał nas niefortunny zbieg okoliczności. Wypadło w jednym momencie na to spotkanie dwóch bramkarzy, Noel doznał kontuzji w trakcie spotkania, a Orfeusz również nie był do naszej dyspozycji.

- Od samego początku okresu przygotowawczego jest duża rywalizacja w zespole. Widać tego efekty na parkiecie. Dosyć dobrze wyglądamy fizycznie jako zespół. Jestem zadowolony, aczkolwiek gdyby po meczu z Dremanem Opole Komprachcice nasza drużyna miała o dwa punkty więcej, to bylibyśmy bardzo zadowoleni. Trzymamy kontakt punktowy, żeby być w czołówce i to jest najważniejsze, aby z dobrego miejsca wystartować w fazie play-off - podsumował Tomasz Trznadel, trener GI Malepszy Arft Soft Leszno.

ZOBACZ SKRÓT SPOTKANIA
 


Jakie wnioski po ośmiu kolejkach Futsal Ekstraklasy wyciągnął Jarosław Patałuch? Tygrysy plasują się na ósmym miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem dwunastu punktów i bilansem bramkowym 31:20.


- Meczem z drużyną z Leszna można powiedzieć, że skreślamy swoją ciężką pracę. Do tej pory po ośmiu kolejkach straciliśmy raptem czternaście bramek. Pracowaliśmy przede wszystkim nad tym, aby nasza gra była skupiona na dobrej grze w obronie. Po meczu z GI Malepszy Arth Soft Leszno obraz naszej skutecznej gry w obronie został zamazany. Ktoś może powiedzieć, że dwadzieścia goli straconych w tych ośmiu spotkaniach to dużo. Osobiście uważam, że jest to duża liczba, bo zakładałem, iż tyle goli straconych na naszym koncie będziemy mieli może za dwie-trzy kolejki. Owszem, ciężkie mecze za nami z Piastem Gliwice, Rekordem Bielsko-Biała czy właśnie ostatnie spotkanie z zespołem z Leszna. Uważam, że każde spotkanie mogliśmy wygrać, taka jest prawda. Nie było w tych spotkaniach jakiegoś przypadku, gdyż dobrze zaprezentowaliśmy się w tych pojedynkach.

- Myślę, że nasza forma idzie w górę i w dobrym kierunku. Gdy patrzę z perspektywy całego sezonu myślę, że może być tylko lepiej. Oczywiście nie chcę krakać, ale jestem pewny, że jeśli będziemy jako drużyna tak się rozwijali, to nasza forma jeszcze wzrośnie. Pamiętajmy, że gramy nadal bez dwóch bardzo ważnych zawodników, a cały skład zespołu uległ ogromnemu przeobrażeniu na początku sezonu. Budowaliśmy go praktycznie od podstaw, bowiem w porównaniu do zeszłego sezonu zostało czterech zawodników. Z obecnego wyniku można być zadowolonym, ale zawsze szukam minusów, aby móc wyciągać wnioski i poprawiać naszą grę. Brakuje nam w tym sezonie zdobyczy punktowej z wielką trójką, stąd punktowo zespoły ze ścisłej czołówki trochę nam odskoczyły - powiedział Jarosław Patałuch, trener Dremanu Opole Komprachcice.

Czas działa na korzyść drużyny z województwa opolskiego. Kibice na pewno z niecierpliwością oczekują chwili, kiedy do zespołu powrócą - Tomasz Lutecki i Marcin Grzywa.

- Sezon jest długi, a naszym celem przede wszystkim jest dostać się do fazy play-off. Myślę, że obecna tabela nie odzwierciedla jeszcze teraz pełnego potencjału wszystkich drużyn. Futsal Ekstraklasa jest bardzo wyrównana. Jeśli będziemy dobrze się prezentowali, to mam nadzieje, że w decydującej fazie będziemy mogli spotkać się ponownie z leszczynianami i stworzyć takie świetne widowisko jak w sobotnim meczu - podsumował szkoleniowiec Tygrysów.

ZOBACZ WIĘCEJ WYPOWIEDZI
 


Fot. sportoweopole.pl