Piątek22.11.2024, 20:00
Sobota23.11.2024, 16:00
Sobota23.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 16:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Niedziela24.11.2024, 18:00
Jak wiele emocji sportowych może dostarczyć wizyta w Grodzie Kopernika pokazał mecz Rekordu z FC Toruń z początku marca. Po dramatycznej drugiej połowie bielszczanie ostatecznie wygrali. Teraz musieli podzielić się punktami. Obie drużyny miały swoje sytuacje – na przerwę schodziły z wynikiem remisowym 1:1, po bramkach Marcina Mrówczyńskiego i efektownym uderzeniu Oleksandra Bondara. Po przerwie uwidoczniła się przewaga gości czego efektem było trafienie Artura Popławskiego. Sprytny strzał Tomasza Kriezela dał jednak gospodarzom jeden punkt i miano tych, którzy zatrzymali zwycięski marsz Rekordu.
FC Toruń – Rekord Bielsko-Biała 2:2
Bramki: Mrówczyński (12), Kriezel (31) – Bondar (14), Popławski (23).
Gatta nie zwykła tracić punktów na własnym terenie, podobnie było w meczu z Red Dragons. Emocji było jednak co niemiara. Pierwszą bramkę po rzucie rożnym zdobył Mariusz Milewski, goście odpowiedzieli trafieniem aktywnego od pierwszych sekund Łukasza Frajtaga. Na przerwę w lepszych nastrojach schodzili jednak zduńskowolanie, bo karny na bramkę zamienił jeszcze Daniel Krawczyk. Czerwone Smoki grały ofensywnie, stwarzały wiele problemów obronie Gatty, ale z gola cieszyli się wicemistrzowie Polski. Na początku drugiej połowy trafił Michał Szymczak, goście odpowiedzieli jedynie strzałem Piotra Błaszyka.
Gatta Active Zduńska Wola – Red Dragons Pniewy 3:2
Bramki: Milewski (5), Krawczyk (13), Szymczak (23) – Frajtag (10), Błaszyk (28)
W derbach Śląsk równie wiele emocji. Clearex nie zamierza rezygnować z walki o miejsce na podium, dlatego trzy punkty w tym spotkaniu były dla chorzowian celem... minimum. I wszystko rozpoczęło się planowo. Na przerwę chorzowianie schodzili z dwubramkowym prowadzeniem, po golach Vadyma Ivanova (wykorzystał błąd gliwiczan) i Macieja Mizgajskiego. Piast wrócił do gry za sprawą Lukasa Bonifacio, a dzięki temu trafieniu końcówka w chorzowskiej hali była niezwykle emocjonująca. Najpierw raz jeszcze z błędu gliwiczan skorzystał Mizgajski, a później przywrócił nadzieje gościom Ivan Lopez Del Pino. Jak się później okazało, nadzieje te były jednak płonne..
Clearex Chorzów – Piast Gliwice 3:2
Bramki: Ivanov (7), Mizgajski 2 (17, 37) – Bonifacio (26), Ivan Lopez (38)
W grupie spadkowej Akademicy z Gdańska gościli beniaminka z Białegostoku. Mecz lepiej rozpoczął się do gospodarzy, bo od bramki Tomasza Poźniaka po rzucie wolnym. Goście jednak odpowiedzieli z nawiązką, bo na dziesięć minut przed końcem meczu prowadzili 2:1. Autorem obu trafień dla ekipy z Podlasia był Vitalij Lisnychenko. W obu sytuacjach popisał się sprytem, ale po końcowej syrenie nie miał powodów do zadowolenia. Ostatnie minuty meczu należały bowiem do gdańszczan. Najpierw po kontrze Mateusz Osiński, a w końcówce Piotr Wardowski i Wojciech Pawicki przesądzili o sukcesie Akademików.
AZS UG Gdańsk – MOKS Słoneczny Stok Białystok 4:2
Bramki: Poźniak (11), Osiński (32), Wardowski (37), Pawicki (39) – Lisnychenko 2 (13, 28)
Drużyna z Małopolski przystępując do spotkania w Katowicach znała już wynik meczu z Gdańska. Wiedziała, że jeżeli chce jeszcze marzyć o utrzymaniu w FE to musi w Katowicach powiększyć swój dorobek punktowy. Goście w pierwszej połowie realizowali swój plan, bo na bramkę Kamila Musiała odpowiedział Michał Skórski. W drugiej jednak odsłonie przewaga katowiczan dała wymierny efekt w postaci bramek. Najpierw raz jeszcze Musiał, a następnie Krzysztof Salisz zapewnili gospodarzom trzy punkty. Goście do końca walczyli o zmianę rezultatu, ale było ich stać jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.
AZS UŚ Katowice – MKF Solne Miasto Wieliczka 3:2
Bramki: Musiał 2 (4, 23), Salisz (33) – Skórski 2 (10, 40)
foto: MKF Solne Miasto Wieliczka