Remontada Trapezu. Legia górą w Lesznie

15.11.23Utworzono
/uploads/assets/5424/395129595_707788381383505_5714637382830308940_n.jpg
Legia Warszawa w hicie 11. kolejki wygrała 4:3 z GI Malepszy Arth Soft Leszno. Tym samym warszawianie przybliżyli się do ligowej czołówki.

Spotkanie GI Malepszy Arth Soft Leszno z Legią Warszawa zapowiadało się wyjątkowo ciekawie i z pewnością można było o nim mówić jako hit 11. kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy. W końcu na parkiecie mieliśmy czwartą oraz siódmą drużynę w tabeli, które dzieliło zaledwie pięć punktów różnicy.

Początek meczu należał do gospodarzy. Leszczynianie mieli więcej z gry, a ich sytuacje wydawały się być bardziej klarowniejsze. W końcu przełożyło się to również na konkrety, choć nie z małą pomocą rywala. Piłkę pod własnym polem karnym stracił Mariusz Milewski. Przejął ją Jakub Kąkol, następnie zagrał do Kacpra Konopackiego, a ten pewnie pokonał Tomasza Warszawskiego.

Wyrównać po kontrze Andre Luuiza mógł Rui Pinto, ale górą w pojedynku z Portugalczykiem był Yevhenii Kozlov. Tyle szczęście po drugiej stronie nie miał Warszawski, którego pięknym strzałem w okienko po wygranym starciu z Milewskim pokonał Albert Betowski.

Wydawało się, że gospodarze mają wszystko pod kontrolą. Tymczasem odrabianie strat rozpoczął Luiz po strzale z drobnym rykoszetem z lewego skrzydła. W ślad za nim poszedł natomiast Davidson Silva, który po podaniu Pinto trafił co prawda w słupek, ale piłka odbiła się następnie w drugą stronę od Rajmunda Siecli wprost do bramki i mieliśmy 2:2.

Po zmianie stron Legia poszła za ciosem. Najpierw dwójkową akcję z Davidsonem Silvą wykończył Andre Luiz ładnym strzałem pod poprzeczkę bramki Kozlova, a niedługo po dalekim zagraniu na Klausa i jego asyście na 4:2 podwyższył nabiegający na futsalówkę Mykyta Storozhuk.

Gospodarze mieli świetną okazję do złapania kontaktu, gdy po drugiej żółtej kartce Davidsona Silvy grali w przewadze, ale ta sztuka im się nie udała. Na ich szczęście w grze pozostawał wciąż Betowski, który niekryty w 33. minucie trafił na 3:4 po podaniu Serhiia Malyshki z prawego skrzydła.

Do remisu jednak za nic nie udawało się doprowadzić. Świetnie bronił Warszawski, a to zmusiło trenera Trznadla do wycofania bramkarza na niecałe cztery minuty przed końcem spotkania. To korzyści, mimo momentami oblężenia bramki, nie przyniosło. Legia wygrała 4:3 i zbliżyła się do ligowej czołówki.


GI MALEPSZY ARTH SOFT LESZNO – LEGIA WARSZAWA 3:4 (2:2)

Bramki: Kacper Konopacki 8, Albert Betowski 14, 33 – Andre Luiz 18, 23, Rajmund Siecla 20 (s), Mykyta Storozhuk 24.