Rick kontra Naparło

11.02.24Utworzono
/uploads/assets/5627/417486399_701912592090352_8215153010721565871_n.jpg
Ciekawy pojedynek zaserwowali kibicom gracze Piasta Gliwice i FC Reiter Toruń. Pomimo, że końcowy wynik przemawia na korzyść byłych Mistrzów Polski to przyjezdni długo i skuteczni bronili się przed naporem gospodarzy. Na uwagę zasługuje dobra postawa Kamila Naparło, który dwoił się i troił, żeby zatrzymać Ricka.

Nie mieli łatwej sytuacji goście z Torunia, którzy mówiąc kolokwialnie i dosyć literacko musieli bronić swojego grodu i to w meczu wyjazdowym. Kamil Naparło w swojej bramce robił wszystko co mógł, żeby nie dać się pokonać rywalom. Jego koledzy musieli bardzo ostrożnie rozgrywać piłkę, przede wszystkim bronić się w obliczu grających wysoko gospodarzy, którzy cały czas stwarzali realne zagrożenie. Najgroźniejszą akcję wykreował Rick, ale pomylił się przy strzale.

 

Torunianom nie było łatwo wydostać się z własnej połowy, ale nie można powiedzieć, że to im się nie udawało. I tak oto, po drugiej stronie parkietu Pablo Rodriguez stanął oko w oko z Tsypunem, ale górą był ten drugi.

 

Rick w dzisiejszym starciu był najaktywniejszym zawodnikiem, jego nazwisko było wypowiadane przez komentatora kilkukrotnie. Pivot Piasta nie miał jednak swojego dnia jeżeli chodzi o celność i skuteczność. Drugim najczęściej wymienianym futsalistą był bramkarz Kamil Naparło, który z minuty na minutę wyrastał na bohatera swojego zespołu.

 

Druga połowa zachowała obraz gry. Cały czas Piast posiadał optyczną przewagę, częściej znajdował się na połowie rywali i częściej oddawał strzały. Co z tego skoro brakowało najważniejszej rzeczy, czyli bramek.

 

W obramowanie bramki trafił Mateusz Waszak po podaniu z rzutu rożnego. Podopieczni trenera Duarte mogli mówić o sporym szczęściu. Znowu niewiele zabrakło, tym razem po strzale Spychalskiego. Coraz śmielej na parkiecie w Gliwicach czuli się przyjezdni, a Tsypun musiał wykazywać się wzmożoną czujnością.

 

W końcu w 28. minucie Rick przełamał strzelecką niemoc, zamykając podanie od Cadiniego. Gol spowodował, że mecz jeszcze bardziej się otworzył. Sytuacje mieli zarówno jedni jak i drudzy. I tak na przykład Pablo Rodriguez mógł wpisać się na listę strzelców. Gliwiczanie za to uśpili swoich rywali. Wystarczyły dwa podania, żeby przetransportować piłkę do Patrika Zatovica, a ten wiedział co z nią zrobić.

 

Najwidoczniej przebudzenia potrzebował Rick, a gdy to nastąpiło to ciężko było go zatrzymać. Na pełnej szybkości pivot położył Kamila Naparło, zszedł na lewą nogę, minął bramkarza i trafił do pustej bramki. Wynik na 4:0 potężnym strzałem ustanowił Edgar Varela.


PIAST GLIWICE – FC REITER TORUŃ 4:0 (0:0)

Bramki: Rick 28, 38, Patrik Zatovic 32, Edgar Varela 40


Fot. Robert Neumann