Skutecznie i bez straty bramki

25.11.23Utworzono
/uploads/assets/5455/368618054_1308633273353072_9203806307825983422_n.jpg
Rekord Bielsko-Biała zgodnie z planem pokonał Jagiellonię Białystok. Wicemistrzowie Polski wpakowali osiem bramek swoim rywalom zachowując czyste konto.

Oba zespoły już po raz czwarty mierzą się w 2023 roku. Złożyło się na to spotkanie ligowe z zeszłego sezonu niespodziewanie zremisowane i dwa mecze finału Pucharu Polski, po który Rekord pewnie sięgnął po trofeum. Teraz swoje problemy ma zespół Jagielloni, a Rekord jechał do Białegostoku w roli wyraźnego faworyta spotkania.

 

Można było się tego spodziewać, że rekordziści ostro ruszą na swoich rywali w poszukiwaniu pierwszego trafienia. I już w trzeciej minucie dopięli swego. Może nie w wyniku swojej akcji, ale błąd popełnił Kamil Ulman, a z zimną krwią wykorzystał go Artur Popławski. 

 

Kolejne minuty nie dostarczały zbyt wielu emocji. Rekord próbował podwyższyć, ale Jaga skutecznie się broniła, często przekraczając przepisy. Po dziesięciu minutach gospodarze mieli na swoim koncie pięć przewinień i musieli mieć się na baczności do końca pierwszej odsłony. 

 

Nie dało rady z akcji, to z autu Rekord zdobył drugą bramkę. Piłkę przed polem karnym otrzymał Matheus Ferreira i Brazylijczyk precyzyjnym strzałem pokonał Ulmana. Wicemistrzowie Polski udokumentowali tym samym swoją dużą przewagę. 

 

Goście naciskali w końcówce pierwszej połowy, ale brakowało albo skuteczności albo na wysokości zadania stawał bramkarz wraz z defensywą. Rekord prowadził po pierwszych dwudziestu minutach 2:0. Jaga miała swoje zrywy, ale to podopieczni Chusa Lopeza w pełni kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie. 

 

Druga połowa zaczęła się tak, jak można było się tego spodziewać. Rekord szukał swoich szans na połowie rywala. Cztery minuty po zmianie stron goście zdobyli dwa trafienia. W rolach głównych wystąpili Michal Seidler i Mikołaj Zastawnik. Najpierw reprezentant Polski obsłużył Czecha, by w kolejnej akcji role się odwróciły. 

 

Rekord nie naciskał już aż tak swoich rywali, ale udało im się zdobyć kolejną bramkę. Matheus skutecznie wykorzystał kontrę swojego zespołu i wicemistrzowie prowadzili już różnicą pięciu trafień. 

 

W ostatnich minutach tempo gry siadło. Jaga bliska była swojego pierwszego gola w spotkaniu, ale to Rekord punktował swoich rywali. Kolejna kontra i kolejna bramka dla Rekord - tym razem jej autorem był Gustavo Henrique na cztery minuty przed końcem meczu. 

 

W samej końcówce hattricka skompletował jeszcze Matheus Ferreira. Do tego swoje pierwsze trafienie zaliczył Michał Marek i Rekord pewnie wygrał w Białymstoku 7:0. 


JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - REKORD BIELSKO-BIAŁA 0:8 (0:2)

Bramki: Artur Popławski 3, Matheus Ferreira 13, 28, 40, Michal Seidler 24, Mikołaj Zastawnik 24, Gustavo Henrique 36, Michał Marek 40


Fot. Damian Przestrzelski