Skuteczność przede wszystkim. Clearex zdobywa Toruń

23.10.22Utworzono
/uploads/assets/4539/309384527_520341670099581_1185273099361952200_n.jpg
Na zakończenie siódmej kolejki Futsal Ekstraklasy Clearex Chorzów w Toruniu pokonał FC Reiter 5:1. Początek należał do gospodarzy, ale z biegiem czasu to chorzowianie doszli do głosu, którzy jak bokser punktowali rywali.

Ciekawie zapowiadało się starcie starych znajomych Futsal Ekstraklasy. Oba zespoły często kończą rozgrywki w górnej części ligowej tabeli. Faworytem spotkania byli gospodarze, którzy dobrze prezentują się od początku sezonu. Jednak Clearex pomimo kiepskich pierwszych meczów w sezonie ostatnio przełamał się pokonując Red Devils Chojnice.

 

Od początku spotkania oba zespoły nie chciały się zbytnio odkryć, przez co mecz toczył się głównie w centralnej strefie boiska. Z biegiem czasu częściej gościliśmy pod jednym, jak i drugim polem karnym. Między innymi w sytuacji sam na sam pomylił się Michał Dubiel, a w słupek uderzył Daniel Gallego Garcia. W późniejszym okresie strzał Roberta Rotuskiego obrobił Kamil Naparło.

 

Otwarcie wyniku nastąpiło w 14. minucie. Kontrę FC Reiter Toruń skutecznie wykończył Kamil Roll po asyście Kolumbijczyka Gallego.

 

Po tym trafieniu Clearex ruszył do odrabiania strat. Minimalnie po rzucie z autu pomylił się Łukasz Biel, ale czego nie zrobił były zawodnik Rekordu, zrobił Krzysztof Salisz. Chorzowianie doprowadzili zatem do wyrównania na trzy minuty przed końcem pierwszej odsłony.

 

A upór gości dodatkowo popłacił w jednej z kolejnych akcji. Maciej Mizgajski posłał bombę niemal z połowy boiska czym zaskoczył bramkarza torunian. Do przerwy Clearex prowadził 2:1.

 

FC Reiter Toruń szukał sposobu by zaskoczył Kacpra Burzeja, jednak na początku drugiej odsłony nie tworzył zbyt wielu okazji. Z biegiem czasu było goręcej pod bramką Clerarexu. Głównie za sprawą Gallego, który jak nie podawał kolegom, to sam próbował pokonać bramkarza Clearexu. Gracze z Torunia długo nie mogli jednak sforsować obrony rywali. Na samej defensywie nie skupili się też chorzowianie, którzy co jakiś czas wyprowadzali kontry.

 

W samej końcówce mecz miał szalony przebieg, gdyż byliśmy raz pod jedną, a raz drugą bramką. Na domiar złego dla FC Reiter czerwoną kartką za brutalny faul ukarany został Daniel Gallego Garcia. Clearex wykorzystał grę w przewadze, a Przemysław Dewucki zdobył bramkę na 3:1.

 

Torunianie momentalnie wycofali bramkarza, ale to Clearex wykorzystał błąd w rozegraniu i Mariusz Seget uderzył do pustej bramki. Na kilka sekund przed końcem byliśmy świadkami identycznej sytuacji. Seget zdobył swoją drugą bramkę i ustalił wynik spotkania na 5:1. Clearex wygrał drugi mecz z rzędu i powoli odbudowuje się po słabym początku sezonu.


FC REITER TORUŃ - CLEAREX CHORZÓW 1:5 (1:2)

Bramki: Kamil Roll 14 – Krzysztof Salisz 17, Maciej Mizgajski 18, Przemysław Dewucki 38, Mariusz Seget 39, 40


Fot. Clearex Chorzów