Smoki rozgromiły Jagiellonię i pozostają w walce o play-off

24.03.24Utworzono
/uploads/assets/5730/430145037_870206875116493_9111519250544260452_n.jpg
Red Dragons Pniewy pokonali Jagiellonię Białystok aż 12:3. Kluczowym momentem w spotkaniu była czerwona kartka dla bramkarza Jagi Szymona Danilewicza. Czerwone Smoki dotrzymują kroku Legii w walce o play-off.

W poprzedniej kolejce Jagiellonia straciła matematyczne szanse na utrzymanie w FOGO Futsal Ekstraklasie na kolejny sezon. Red Dragons wciąż liczą się w walce o fazę play-off i to pniewianom bardzo zależało na tym, żeby wygrać w Białymstoku. To ekipa Czerwonych Smoków była faworytem niedzielnego meczu, ale w pierwszej rundzie było podobnie, a Jaga sprawiła niespodziankę i wywiozła komplet oczek z Wielkopolski.

 

Od początku spotkania w ataku pozycyjnym swoich sił próbowali pniewianie, podczas gdy Jaga nastawiła się na grę z kontry. Sytuacji jednak brakowało z obu stron i drużyny czekały na nadarzające się okazje głównie po błędach rywali. Jedną z lepszych okazji do zdobycia pierwszej bramki miał Mateusz Kostecki, ale ostatecznie jego strzał minął bramkę Szymona Danilewicza. Podobnie zresztą jak próba Piotra Błaszyka w drugiej części pierwszej połowy. Jagiellonia również odgryzała się z biegiem czasu, a najlepszą okazję miał Jakub Kozłowski, który przegrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Błaszczykiem. 

 

W trzynastej minucie padła pierwsza bramka. Kostecki wykorzystał błąd w rozegraniu Adriana Citki i otworzył wynik spotkania. Mecz w końcowych fragmentach pierwszej połowy otworzył się, bo i Jaga otworzyła się, a i ekipa z Pniew stwarzała kolejne okazje. 

 

W szesnastej minucie doszło do niecodziennej sytuacji. Czerwoną kartką ukarany został Danilewicz, a jako że białostoczanie nie dysponowali drugim bramkarzem, to między słupkami stanął Mateusz Łabieniec. Już przy rzucie wolnym bramkę na 2:0 dla Red Dragons zdobył Yvaaldo Gomes. Po tej sytuacji Jaga zdecydowała się na grę z lotnym bramkarzem. Szybko wykorzystali to gracze Łukasza Frajtaga, bowiem Bartłomiej Gładyszewski zdobył trzecią bramkę. W ostatnich sekundach przed przerwą Kostecki wykorzystał jeszcze przedłużony rzut karny i do szatni Czerwone Smoki schodziły z czterobramkową przewagą bramkową. 

 

W drugiej połowie szybko pniewianie zdobywali kolejne bramki. Najpierw Adrian Skrzypek a chwilę później Hubert Klatkiewicz trafili do siatki i było już 7:0 dla Red Dragons. Pniewianie wcale nie odpuszczali i cały czas grali pressingiem szukając kolejnych trafień. Tak dochodziło do kolejnych trafień. Patryk Hoły dwukrotnie i Piotr Błaszyk wpisali się na listę strzelców i było 10:0. Tak Red Dragons w krótkim czasie pogrążali gospodarzy.

 

W kolejnych minutach nieco więcej konkretów było po stronie Jagiellonii. Jacek Dzienis zdobył pierwszą bramkę dla ekipy z Podlasia, a i w kolejnych akcjach białostoczanie wykreowali kolejne okazje bramkowe. 

 

W końcowych minutach spotkania mieliśmy jeszcze bramki z obu stron. Najpierw pniewianie Klatkiewicz zdobył swoją drugą bramkę, a później i swój dobry moment miał ten, który występował w roli lotnego bramkarza, czyli Łabieniec, który skierował piłkę do siatki. Wynik dla Red Dragons podwyższył jeszcze Hoły, a ostatni do siatki trafił Eryk Kajewski dla Jagiellonii. Pniewianie wygrali 12:3 pozostając w walce o fazę play-off. Jaga po tym, jak czerwoną kartką ukarany został Szymon Danilewicz nie istniała na parkiecie. 


JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - RED DRAGONS PNIEWY 3:12 (0:5)

Bramki: Jacek Dzienis 33, Mateusz Łabieniec 38, Eryk Kajewski 40 - Mateusz Kostecki 13, 20, Yvaaldo Gomes 16, Bartłomiej Gładyszewski 18, German Romero 20, Adrian Skrzypek 22, Hubert Klatkiewicz 23, 36, Patryk Hoły 26, 27, 40, Piotr Błaszyk 27


fot. Bartosz Barański