Smutek i nadzieja

01.10.17Utworzono
/uploads/assets/453/IMGB1608.JPG
Smutek, którego wszyscy się spodziewali – w takich nastrojach przebiegał i zakończył się inauguracyjny mecz piłkarzy Pogoni’04 Szczecin z Red Dragons Pniewy. Gospodarze nie byli faworytami i przegrali. Ale to było najmniej ważne: wszystkich nurtowało pytanie o przyszłość zero-czwórki.

Artur Jurczak, Mateusz Jakubiak, Daniel Maćkiewicz i Oktawian Solecki – to poza bramkarzem jedyni zawodnicy Pogoni’04 z pola, którzy w ubiegłym sezonie regularnie grali w Futsal Ekstraklasie. Poza nimi w 11-osobowym składzie znalazło się sześciu piłkarzy dla przeciętnego kibica szczecinian praktycznie anonimowych.

 

I cudu nie było. Goście szybko objęli prowadzenie 2:0, choć ciężko powiedzieć, aby później kontrolowali mecz. Pozwolili gospodarzom na wiele. Jednak nowy, młodszy i mniej doświadczony skład bordowo-granatowych przekonał się, że strzelanie goli będzie w tym sezonie ciężkim zadaniem.

 

- Żal na pewno dwóch pierwszych bramek straconych – mówił po spotkaniu grający trener Pogoni’04 Oktawian Solecki. – One ustawiły mecz na początku. W drugiej połowie dużo skomplikowała ta czerwona kartka dla Artura Jurczaka, który na pewno jest naszym wiodącym zawodnikiem. No i musieliśmy nieco inaczej bronić, zagrać też chłopakami, którzy dzisiaj debiutowali. Kadra jest szeroka, aczkolwiek wiadomo, że kontuzje komplikują. Jeśli omijać będą nas kontuzje i kartki, takie sytuacje jakie napotkały nas na samym początku, gdzie straciliśmy praktycznie i Geperta, Cymańskiego i Pedra, teraz Artura Jurczaka, to na pewno jesteśmy w stanie dograć ten sezon na poziomie, który gwarantuje nam w przyszłym sezonie ekstraklasę.

 

Postęp w grze będzie bardzo uzależniony od… postępu młodych futsalistów.

 

- Pierwsze dłuższe spotkanie, w którym mogłem pograć – mówił po meczu jeden z „młodych”, Daniel Czepielewski (na zdjęciu przy piłce). – Niestety, wynik jest, jaki jest. Próbowałem grać to, co umiałem najlepiej. Niby realizowaliśmy to, co mieliśmy, ale niestety nie udało się.

 

Kapitan Mateusz Jakubiak, strzelec jedynego gola dla Pogoni’04, był trochę smutny. - Myśleliśmy, że złapiemy kontakt poprzez tę bramkę, ale niestety w kolejnej akcji straciliśmy gola i te nasze skrzydła zostały podcięte – żałował. – No, ale mamy nadzieję, że z każdym meczem nasza gra będzie wyglądać lepiej.

 

Nadzieja... Piękne słowo.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Krzysztof Cichomski „Cichomski.eu – fotografia sportowa”