Świąteczna wygrana lubawian

29.03.24Utworzono
/uploads/assets/5746/431521423_947109474086505_935141953603920740_n.jpg
To był arcyciekawy pojedynek w stolicy Polski. Trzeba przyznać, że Akademicy odważnie stawiali czoła Mistrzom Polski. Wynik skromny, chociaż mógł się zmienić zarówno w jedną, jak i drugą stronę.

Przedstawiając składy warto zwrócić uwagę na bramkarzy. Po stronie gospodarzy Dawid Wasążnik, w szeregach gości Hubert Zadroga. Akcja z 3.minuty praktycznie od początku zapowiadała się na groźną sytuację. Świetnie z lewej strony Pedrinho wypatrzył ustawionego Adriano i podał mu w poprzek boiska. Ten, praktycznie niepilnowany, bez najmniejszego problemu pokonał rywali.

 

Gorąco zrobiło się na parkiecie. Aż dwukrotnie faulowany był Moustapha Diakite, na szczęście zawodnikowi nic się nie stało. Rzut rożny wykonywany przez podopiecznych trenera Karczyńskiego, dał szansę na znalezienie drogi do bramki. Luki nie zdołał jednak wykorzystać Marcinkowski. Kontra była jeszcze lepsza, ale wciąż brakowało wykończenia. Lewą stroną pomknął Yaroslav Zmiivskyi, przytrzymał piłkę i podał do Diakite. Pivot użył zbyt mało siły podczas strzału, dzięki czemu bez problemu interweniował Hubert Zadroga. Trener Grubalski widząc sytuację poprosił o czas dla swojej drużyny.

 

Minuty mijały, a Dawid Wasążnik popisał się kilkoma kluczowymi obronami. Można zadać pytanie co by było gdyby nie jego interwencje. Bramkarz nie był jednak w stanie przeciwstawić się ofensywnie nastawionej drużynie Mistrza Polski, dlatego też Constract Lubawa za sprawą duetu Adriano (asysta)-Claudinho podwyższył prowadzenie na 2:0.

 

AZS żeby odrobić straty w drugiej połowie musiał rzucić się do ataku. To jednak nie była łatwa sprawa, gdy naprzeciwko ma się tak klasowych zawodników, którzy wiedzieli jak zastopować rywali. Przyjezdni podający piłkę pomiędzy sobą, kradli nie tylko cenne sekundy, ale minuty!

 

Ponownie na uwagę zasługiwała postawa Wasążnika, który był najjaśniejszym zawodnikiem swojej drużyny. Nie pokonał go nawet Everton, będąc praktycznie w sytuacji sam na sam. Sprawy w swoje ręce, a tak właściwie nogi wziął Radosław Marcinkowski. Kapitan w indywidualnej akcji z lewej strony pokonał Zadrogę.

 

W ostatniej akcji meczu, która miała miejsce w końcowych sekundach Moustapha Diakite mógł odmienić losy rywalizacji. Zawodnik, wyczekujący pod bramką, minimalnie się pomylił.


AZS UW DARKOMP WILANÓW – CONSTRACT LUBAWA 1:2 (0:2)

Bramki: Radosław Marcinkowski 37 - Adriano 3, Claudinho 16


Fot. Paweł Jakubowski