Tygrysy pokazały pazur

20.11.22Utworzono
/uploads/assets/4621/dreman.jpg
Dreman Opole Komprachcice bez większych problemów wygrał u siebie z Legią Warszawa 6:3. Ozdobami spotkania były trafienia Dawida Lacha oraz Pawła Tarnowskiego.

Powiedzieć, że sytuacja Legii jest poważna, to nie powiedzieć nic. Warszawianie po dziewięciu rozegranych meczach mieli na sowim koncie zaledwie dwa punkty i okupowali ostatnią pozycję w tabeli. A poprzeczka wcale nie szła w dół. Zawodnicy Mariusza Milewskiego udali się bowiem do Opola, gdzie na kolejne trzy punkty liczył miejscy Dreman.

Najlepszym tego dowodem była bramka zdobyta w 5. minucie przez Brayana Parra Tolozę. Kolumbijczyk swoim dryblingiem przed polem karnym wręcz położył na ziemi Milewskiego, aby momentalnie oddać płaski strzał i pokonać Tomasza Warszawskiego. Graczowi z Ameryki Południowej wciąż jednak było mało. Kolejny drybling po lewej stronie boiska oraz celne zagranie na dalszy słupek przyniosło mu zatem asystę – na piłkę skutecznie nabiegł bowiem Felipe Deyvisson, pakując ją bez większego problemu do siatki.

Oba te gole przykrył jednak Dawid Lach, który uderzeniem z własnej połowy, mimo bardzo długiego lotu piłki, przelobował Warszawskiego. Jego niesamowita radość z bramki była jednak całkowicie uzasadniona – takie trafienia nie zdarzają się zbyt często.

Na 4:0 podwyższył Denys Błank. Młody Ukrainiec początkowo wycofał futsalówkę do Kamila Kucharskiego, ale ten mu ją natychmiastowo odegrał do porzodu, co skończyło się silnym strzałem po ziemi, idealnie przy lewym słupku.

Po zmianie stron Dreman poszedł za ciosem. Pod polem karnym dobrze zastawił się Arkadiusz Szypczyński, zaś przy obrocie celnie zagrał do Kamila Kucharskiego, który wszedł przed rywala i zaraz po przyjęciu piłki skierował ją do bramki.

Legia odgryzła się dopiero w 30. minucie i może żałować, że za efekty specjalne nie są dodawane punkty. Trafienie jakim popisał się bowiem Paweł Tarnowski jeszcze na długo zapisze się w pamięci wszystkich kibiców – bezpośrednie uderzenie piłki spadającej z dużej odległości, z pół obrotu, prosto w okienko!

Zawodnikowi Legii udało się nawet trafić po raz drugi po rozegraniu akcji z wykorzystaniem bramkarza, ale w międzyczasie na listę strzelców ponownie wpisał się Kamil Kucharski i przewaga Dremanu wciąż była bardzo bezpieczna.

W końcówce straty zmniejszył jeszcze Milewski. Grający trener Legii odzyskał piłkę na środku boiska, minął Felipe i silnym strzałem pokonał Dawida Lacha.


DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE – LEGIA WARSZAWA 6:3 (4:0)

Bramki: Brayan Parra Toloza 5, Felipe Deyvisson 9, Dawid Lach 14, Denys Błank 19, Kamil Kucharski 21, 33 – Paweł Tarnowski 30, 34, Mariusz Milewski 38.


Fot. sportoweopole.pl