Widzew pokazał charakter

20.11.22Utworzono
/uploads/assets/4623/widzew.png
Widzew Łódź pokonał AZS UŚ Katowice 6:4 w pojedynku beniaminków FOGO Futsal Ekstraklasy. Podopieczni Marcina Stanisławskiego potrafili odwrócić losy spotkania w decydującym momencie.

Po dwóch zwycięstwach z rzędu i ucieczce od strefy spadkowej AZS UŚ Katowice ponownie wpadł w dołek. Szansa na wydostanie się z niego była duża, bowiem Akademicy mierzyli się z Widzewem Łódź, który przegrał cztery ostatnie spotkania z rzędu.

 

Podobny plan na to spotkanie mieli jednak również Widzewiacy. Gracze Marcina Stanisławskiego prowadzenie objęli już po 38 sekundach gry. Górną piłkę celnie do Wiaczesława Kożemjaki zgrał Joao Bernrdes, a Ukrainiec, choć na raty, to zdołał pokonać Marcina Grzywę.

 

Przy kolejnej bramce pivota Widzewa potrzebna była już tylko jedna próba z oddaniem strzału. Po podaniu wzdłuż prawej linii boiska Kożemjaka nawinął na zamach Serhija Łapę i strzałem po dalszym słupku podwyższył rezultat na 0:2.

 

Złapać kontakt gospodarzom udało się po kontrze za sprawą Dominika Wilka, który nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Dariuszem Słowińskim. Niemal bliźniaczą akcję jeszcze przed przerwą wykończył Łapa – asystent przy pierwszej bramce. Tym razem z prawego skrzydła podawał Krzysztof Piskorz, a Ukrainiec dołożeniem stopy doprowadził do remisu.

 

Drugą połowę dobrze rozpoczęli zawodnicy AZS-u UŚ, bowiem już w 22. minucie wyszli pierwszy raz w tym spotkaniu na prowadzenie po indywidualnej akcji prawym skrzydłem Łapy.  Widzew potrzebował kilka akcji do tego, aby otrząsnąć się po stracie bramki. Przyjezdni wrócili ponownie do gry w 24. minucie i doprowadzili do wyrównania 3:3 za sprawą Maksyma Panasenko.

 

Akademicy nie zamierzali oddać inicjatywy i wykorzystali złe zachowanie w obronie przeciwników, a bramkę z bliskiej odległości zdobył Adam Jonczyk. Widzew odpowiedział po pięciu minutach bramką na 4:4. Katowiczanie zaczęli popełniać sporo niewymuszonych błędów. Z upływem czasu w drugiej połowie szalę zaczęli przechylać Widzewiacy. Łapa po dwóch trafieniach dla biało-zielonych, strzelił także bramkę samobójczą. 

 

Seria błędów po stronie gospodarzy trwała dalej, po rzucie rożnym piłka odbiła się nieszczęśliwie od Krzysztofa Piskorza i wpadła do siatki. 

 

W końcówce AZS UŚ wycofał bramkarza, ale gra w przewadze nie przyniosła efektów. Wynik spotkania nie uległ już zmianie, a zwycięstwo po ponad miesiącu przerwy odniósł Widzew Łódź.


AZS UŚ KATOWICE – WIDZEW ŁÓDŹ 4:6 (2:2)

Bramki: Dominik Wilk 9, Serhij Łapa 15, 22, Adam Jonczyk 27 – Wiaczesław Kożemjaka 1, 4, Maksym Panasenko 24, Joao Bernardes 32, Serhij Łapa 34 (s), Krzysztof Piskorz 36 (s). 


Fot. Kinga Sałata