Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Argentyńczycy to byli „cwaniaki”

25.07.22Utworzono
/uploads/assets/4338/sendlewski.jpg
Reprezentacja Polski zajęła 5. miejsce na Akademickich Mistrzostwach Świata rozgrywanych w Portugalii. Jak można ocenić ten wynik? I jak wyglądał przebieg spotkań ze Słowacją oraz Argentyną, które niestety pozostały niedostępne do obejrzenia dla szerszej publiczności?

Pięć spotkań, dwie porażki, dwie wygrane i remis zakończony zwycięstwem po rzutach karnych oraz bilans bramek 21:20. Taki rezultat pozwolił reprezentacji Polski zająć ostatecznie 5. miejsce na Akademickich Mistrzostwach Świata.

 

- Z pewnością było to ciekawe przeżycie. Fajny, ale za razem ciężki i bardzo męczący turniej oraz masa niezapomnianych wspomnień. Samo osiągniecie, czyli 5. miejsce oceniam pozytywnie. Uważam, że na tyle było nas stać i na tyle rzeczywiście zasłużyliśmy. Wiemy ile brakuje nam do światowej czołówki i z pewnością z dnia na dzień będziemy starać się robić wszystko, by dysproporcje między lepszymi od nas zmniejszyć do minimum – ocenia Kacper Sendlewski, autor siedmiu trafień dla reprezentacji Polski.

 

Po minimalnej porażce z Czechami oraz wysokim zwycięstwie z Arabią Saudyjską w fazie grupowej, apetyty w Polsce z pewnością mogły być duże. W końcu od najlepszej czwórki dzielił nas jeden mecz, a też udało nam się nie trafić na Brazylię lub Portugalię. Jak się jednak okazało Ukraina również potrafiła nas wypunktować, mimo że po pierwszej połowie utrzymywał się bezbramkowy remis.

 

- Dobrze weszliśmy w mecz, spełnialiśmy przedmeczowe założenia i bardzo dobrze broniliśmy. Pojedyncze błędy sprawiły jednak, że w drugiej połowie to Ukraińcy objęli prowadzenie, podwyższyli na 2:0, nasza gra się posypała, siły opadły, a bramki szły już niestety lawinowo – mówi Sendlewski.

 

- Trafiając na Ukrainę wiedzieliśmy, że jest to bardzo poukładany zespół. W pierwszej połowie wszystko szło po naszej myśli, zabrakło tylko bramki, która pozwoliłaby nam złapać oddech. W drugiej części spotkania straciliśmy pierwszą, drugą bramkę, więc nie mogliśmy już kalkulować i poszliśmy va banque. Przyszli wicemistrzowie świata pokazali nam ile jeszcze pracy przed nami, abyśmy mogli walczyć o najwyższe cele, ale mam nadzieję, że już niedługo to my będziemy wracać z medalami na szyi – relacjonuje Filip Turkowyd, nawiązując jednocześnie do zbliżających się mistrzostw Europy do lat 19.

 

Tym samym Polska była zmuszona grać o 5. miejsce. W meczu półfinałowym biało-czerwoni mierzyli się ze Słowacją. Spotkanie to jednak nie było transmitowane, czego na pewno szkoda, bo też emocje mieliśmy zapewnione do dosłownie ostatnich sekund, a decydujące trafienie zaliczył nasz golkiper, Michał Kałuża.

 

- Spotkanie ze Słowacja w zupełności kontrolowaliśmy. Co prawda straciliśmy bramkę jako pierwsi, ale dosyć szybko odrobiliśmy straty. W drugiej połowie wyszliśmy na prowadzenie, ale równie szybko je straciliśmy. Udało nam się jednak strzelić bramkę na 3:2, dobrze broniliśmy i na końcu dobiliśmy rywala do pustej bramki na 4:2 – ocenia Kacper Sendlewski.

 

W finałowym starciu przyszło nam zatem rywalizować z Argentyną. I podobnie jak mecz ze Słowacją, to spotkanie również było pozbawione transmisji. W tym wypadku szczególnie mogło to doprowadzić do nerwów wielu kibiców, bo też gdy Polska prowadziła, a godzina wskazywała możliwe zakończenie meczu, z Bragi brak był jakichkolwiek publicznych informacji. Po czasie udało nam się jednak dowiedzieć, że powodem tego były dwie bardzo poważne kontuzje zawodników z Argentyny, co zmusiło do interwencji pogotowie ratunkowe, a nawet straż pożarną, gdy jedynej karetki już zabrakło.

 

- Naszym celem było zająć najwyższe możliwe miejsce i tak się stało. Argentyńczycy to byli „cwaniaki”. Chcieli nas prowokować i nie oddawali ani metra boiska. To była boiskowa wojna - nawet gdy prowadziliśmy 2:0. Był moment w gdzie w obronie broniliśmy trzech na pięciu, bo dostaliśmy dwie czerwone kartki i był to duży kryzys dla nas, ale jesteśmy jedną drużyną i każdy wierzył w to, że wygramy, dlatego przetrwaliśmy to i w karnych wygraliśmy bez żadnych błędów 5. miejsce - mówi Turkowyd.

 

- Mecz z Argentyną stał od początku na wysokim poziomie. Argentyńczycy narzucili dość agresywny styl gry, do czego się dostosowaliśmy i również walczyliśmy o każdą piłkę z jeszcze większa agresją, niż zazwyczaj. Po dwóch nieszczęśliwych wypadkach, dwóch zawodników drużyny przeciwnej musiało udać się na noszach do szpitala. My natomiast staraliśmy się nie zdekoncentrować i dalej kontrolować grę, jednak ta wymsknęła nam się przy pierwszej, a następnie przy drugiej czerwonej kartce, które były spowodowane dwiema żółtymi kartkami i po dość niecodziennej sytuacji, gdzie nasza drużyna broniła dwóch na czterech, udało nam się dowieźć do końca wynik remisowy, aby już w rzutach karnych pokonać Argentynę 5:4 – relacjonuje Kacper Sendlewski.

 

Po meczu, poza radością zawodnicy nie kryli również wzruszenia, a części z nich poleciały nawet łzy. Czy można się temu dziwić? Absolutnie nie! Niecodziennie się w końcu zdarza być piątą najlepszą drużyną na świecie.

 

Komplet spotkań reprezentacji Polski:


FAZA GRUPOWA


Polska 4-5 Czechy
Filip Turkowyd 5, Kacper Sendlewski 11, Szymon Cichy 29, 35 - Jan Žežulka 13, Dominik Balog 15, Zdeněk Sita 21, Daniel Klíma 30, Jan Křemen 37

Polska: 12. Krzysztof Iwanek - 5. Kacper Sendlewski, 7. Filip Turkowyd, 8. Sebastian Grubalski, 11. Jakub Raszkowski oraz 1. Michał Kałuża, 16. Tomasz Warszawski - 3. Piotr Przygocki, 6. Bartosz Przyborek, 9. Bartłomiej Gładyszewski, 10. Szymon Cichy, 13. Rajmund Siecla, 14. Gracjan Miałkas.

Czechy: 16. Jan Žežulka - 5. Zdeněk Sita, 6. Jan Křemen, 7. Matyáš Blahuta, 10. Dominik Balog oraz 1. Daniel Javorski - 2. Petr Brázdil, 4. Jakub Sznapka, 8. Daniel Klíma, 9. Jan Hromek, 11. Lucas Lecjaks, 12. Jarolsav Novak, 13. Filip Havrda, 14. Jan Šipka.

żółte kartki: Lucas Lecjaks, Matyáš Blahuta, Daniel Klíma, Filip Havrda.
czerwona kartka: Zdeněk Sita (31. minuta, Czechy, za uderzenie przeciwnika).


Polska 11-4 Arabia Saudyjska
Jakub Raszkowski 1, 27, Sebastian Grubalski 1, 8, 21, Kacper Sendlewski 8, 9, 20, 29 (k), 33, Piotr Przygocki 23 - Abullah Al-Alaqeeli 11, Abulaziz Al-Dabl 14, Omar Al-Ghamdi 23, Sebastian Grubalski 33 (s)

Polska: 12. Krzysztof Iwanek - 5. Kacper Sendlewski, 8. Sebastian Grubalski, 9. Bartłomiej Gładyszewski, 11. Jakub Raszkowski oraz 1. Michał Kałuża, 16. Tomasz Warszawski - 3. Piotr Przygocki, 6. Bartosz Przyborek, 7. Filip Turkowyd, 10. Szymon Cichy, 13. Rajmund Siecla, 14. Gracjan Miałkas.

Arabia Saudyjska: 1. Yazeed Al-Khaldi - 2. Meshari Al-Obid, 5. Alwaleed Al-Harbi, 6. Abulaziz Al-Dabl, 15. Omar Al-Ghamdi oraz 14. Yahya Al-Zahrani - 4. Almuayyad Mane, 7. Abullah Al-Alaqeeli, 8. Rakan Al-Nassar, 9. Nawaf Al-Hathi, 11. Faisal Mahnashi, 17. Ramzi Abu Allah, 18. Ali Al-Dhawyan.

żółte kartki: Grubalski - Al-Khaldi, Mane.
czerwona kartka: Almuayyad Mane (7. minuta, Arabia Saudyjska, za drugą żółtą).


ĆWIERĆFINAŁ


Polska 0-7 Ukraina
Danyił Abakszyn 21, 29, Witalij Radewycz 26, 29, 30, 36, Wołodymyr Bunio 34

Polska: 1. Michał Kałuża - 5. Kacper Sendlewski, 6. Bartosz Przyborek, 8. Sebastian Grubalski, 11. Jakub Raszkowski oraz 12. Krzysztof Iwanek, 16. Tomasz Warszawski - 3. Piotr Przygocki, 7. Filip Turkowyd, 9. Bartłomiej Gładyszewski, 10. Szymon Cichy, 13. Rajmund Siecla, 14. Gracjan Miałkas.

Ukraina: 1. Ołeksandr Suchow - 4. Nazar Szwed, 7. Andrij Melnyk, 9. Danyił Abakszyn, 10. Władysław Zawertanyj oraz 12. Nazar Wojtowycz - 2. Wołodymyr Bunio, 3. Marjan Masewycz, 5. Witalij Radewycz, 8. Andrij Teriajew, 11. Rostysław Semenczenko, 13. Ihor Marcyniak.

żółte kartki: Gładyszewski - Szwed.


PÓŁFINAŁ O 5. MIEJSCE


Polska 4-2 Słowacja
Rajmund Siecla 11, Szymon Cichy 32, Kacper Sendlewski 38, Michał Kałuża 40 - Adam Kucharovič 6, 36

Polska: 1. Michał Kałuża - 5. Kacper Sendlewski, 7. Filip Turkowyd, 8. Sebastian Grubalski, 11. Jakub Raszkowski oraz 12. Krzysztof Iwanek, 16. Tomasz Warszawski - 3. Piotr Przygocki, 6. Bartosz Przyborek, 9. Bartłomiej Gładyszewski, 10. Szymon Cichy, 13. Rajmund Siecla, 14. Gracjan Miałkas.

Słowacja: 2. Marek Kušnír - 7. Peter Terpaj, 8. Sebastian Bačo, 10. Adam Fedor, 11. Marek Kuruc oraz 4. Pavol Pecho - 5. Maroš Kardoš, 6. Martin Péchy, 9. Samuel Komora, 13. Ivan Bacho, 15. Dominik Trnka, 16. Patrik Kulich, 17. Adam Kucharovič, 19. Adam Keszi.

żółta kartka: Terpaj.


FINAŁ O 5. MIEJSCE


Polska 2-2 k. 5-4 Argentyna
Filip Turkowyd 9, Tomasz Warszawski 28 - Juan Lopetegui 28, Adrián Baez 40

karne: (0-0 Juan Diego Castillo - strzelił w słupek), 1-0 Rajmund Siecla, 1-1 Juan Lopetegui, 2-1 Szymon Cichy, 2-2 Lucas Paez, 3-2 Jakub Raszkowski, 3-3 Manuel Gómez, 4-3 Bartłomiej Gładyszewski, 4-4 Adrián Baez, 5-4 Piotr Przygocki

Polska: 16. Tomasz Warszawski - 5. Kacper Sendlewski, 6. Bartosz Przyborek, 8. Sebastian Grubalski, 11. Jakub Raszkowski oraz 1. Michał Kałuża, 12. Krzysztof Iwanek - 3. Piotr Przygocki, 7. Filip Turkowyd, 9. Bartłomiej Gładyszewski, 10. Szymon Cichy, 13. Rajmund Siecla, 14. Gracjan Miałkas.

Argentyna: 1. Thiago Espósito - 2. Lucas Paez, 7. Tobías Ghibaudi, 10. Juan Diego Castillo, 11. Juan Cruz Borrajo oraz 12. Lucas Zablotsky - 3. Agustín Lavecchia, 5. Manuel Gómez, 6. Ramiro Torres, 8. Juan Lopetegui, 9. Adrián Baez, 13. Emiliano Pinola, 14. Tomás Fernández.

żółte kartki: Grubalski, Sendlewski - Castillo, Espósito, Lopetegui.
czerwone kartki: Kacper Sendlewski (36. minuta, Polska, za drugą żółtą), Sebastian Grubalski (38. minuta, Polska, za drugą żółtą) - Thiago Espósito (26. minuta, Argetnyna, za drugą żółtą).


Fot. FISU Futsal