Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Ćwielong: Każdy jest królem swojego boiska

17.01.23Utworzono
/uploads/assets/4753/ćwielong.jpg
Dołączenie Piotr Ćwielonga do Clearexu Chorzów było jednym z najbardziej gorących ruchów transferowych zimowego okienka FOGO Futsal Ekstraklasy. Były mistrz Polski w piłce nożnej czy reprezentant kraju zdążył już zadebiutować w roli zawodnika chorzowskiej ekipy. W miniony weekend wpisał się na listę strzelców w meczu Pucharu Polski przeciwko Górnikowi Polkowice, a minut na parkietach ekstraklasowych ma przybywać coraz więcej.

Pana dołączenie do Clearexu przed startem rundy rewanżowej FOGO Futsal Ekstraklasy odbiło się szerokim echem. W ostatnich latach mieliśmy zmianę dyscypliny przez Wojciecha Kędziora, jesienią Waldemara Soboty, teraz na ten krok zdecydował się Pan. Czy niedawne dołączenie do Dremana Soboty miało jakiś wpływ na Pana decyzję o przejściu na futsal? 

 

Nie, gra Waldka nie miała żadnego wpływu na to. Po prostu gdzieś z prezesem Zdzisławem Wolnym, z którym znam się już od wielu lat, ten temat gdzieś się przewijał. Niedawno dogadaliśmy się, że zobaczę czy w ogóle się nadaję, bo FOGO Futsal Ekstraklasa, a liga amatorska chorzowska to dwie zupełnie inne bajki. Po kilku treningach dogadaliśmy się dżentelmeńsko, że w miarę swojego czasu wolnego będę chciał pomóc.

 

Kto był bardziej zdeterminowany, że to Pan ostatecznie gra teraz w Clearexie? Prezes Zdzisław Wolny czy Pan? 

 

Nie było ciśnienia ani z jednej, ani z drugiej strony. Wspólnie z prezesem usiedliśmy i stwierdziliśmy, że jeszcze pogram profesjonalnie, bo stać mnie na to. Drużyna jest mocno, i to bardzo mocno doświadczona, także młodzież, która wchodzi do zespołu może tylko skorzystać z tego.

 

Debiut w roli zawodnika futsalowego w meczu ligowym za Panem. Wprawdzie wymiar wizyty na parkiecie nie był zbyt długi, ale plan jest pewnie taki, że systematycznie tych minut ma przybywać?

 

Tak, debiut i teraz mecz pucharowy za mną. Minut coraz więcej, ale to nie jest takie proste nagle się przenieść na te wszystkie schematy i ustawienia. Czasem w piłce halowej decydują warianty rozegrania. Nie ma co ukrywać, że z każdym treningiem czuję się pewniej. Chłopaki z drużyny też pomagają swoim doświadczeniem, bo ja je mam z dużego boiska, ale jeśli chodzi o halę to biją mnie na głowę.

 

Które cechy czysto piłkarskie przydają się futsalistom? Pytam pod kątem tego, co młodzi piłkarze, którzy poświęcili się piłce nożnej i myślą o zmianie dyscypliny mogą wykorzystać do futsalu?

 

Właśnie ostatnio rozmawialiśmy o tym z chłopakami w szatni. Najważniejsza w piłce czy to jedenastoosobowej, czy halowej jest technika, ale nie podbijanie i sztuczki, a użytkowa na małym obszarze. Ważna jest umiejętność odwrócenia się, kiwnięcia jeden na jednego, zagrania i wyjścia na pozycję. Biegowo i fizycznie zawsze można się przygotować, ale jeśli nie umiesz grać i masz problemy z piłką przy nodze, to raczej nic z tego nie będzie. U nas w Polsce za dużo jest teoretyków opowiadających o piłce, a mało ludzi, którzy potrafią to przekazać i co ważne pokazać na boisku jak zawodnik powinien to zrobić. Dobrze, że coraz więcej jest trenerów, którzy grali i czują piłkę, a nie kartek ze śmiesznych poradników szkolenia.

 

We wcześniejszych wywiadach wspominał Pan o tym, że z futsalem miał Pan wiele wspólnego, bowiem grywał i gra Pan w amatorskim zespole Mateco w Chorzowskiej Lidze Futsalu. O jakim przeskoku mówimy, gdy trzeba potem wspólnie trenować w Clearexie czy grać mecz w FOGO Futsal Ekstraklasie? 

 

Tak, gram w drużynie Mateco razem z wieloma kolegami, którzy również grają na poziomie pierwszej ligi futsalowej i takich, którzy grywali na poziomie ekstraklasowym jak Adam Danch. Jednak to jest wielka różnica, inne tempo i przygotowanie.   Mam nadzieję, że wspólnie w tym roku wygramy ligę, a z Clearexem się spokojnie utrzymamy i powalczymy w Pucharze Polski. Co do mnie to faktycznie uwielbiałem grać w hali. Tam się często uczyłem grać jeden na jednego, co przydało się na dużym boisku. Teraz zabieram ze sobą syna, który już ma piętnaście lat. Też gra i fajnie się rozwija. Zobaczymy, co życie przyniesie.

 

Patrząc pod kątem kolegów z drużyny - czy futsaliści poradziliby sobie w rozgrywkach trawiastych i jeśli tak, to z jakim efektem? Co jeszcze musieliby zdobyć, żeby z powodzeniem rywalizować w piłce nożnej? 

 

Tutaj chyba zależy od zawodnika. Jedni potrafią się odnaleźć i tu i tu, a dla innych to za duża różnica. Jedno jest pewne - jak zaprosisz zawodników halowych na duże boisko, to przejdziesz ich w 90 minut. Jak z kolei będzie rewanż w hali, to “halowcy” będą się bawić i wygrają. Każdy jest królem swojego boiska.

 

Często poruszany jest temat roli futsalu dla piłkarza. Czy polscy piłkarze powinni więcej czerpać z cech, które są wykorzystywane w futsalu? Często zagraniczni zawodnicy wspominają o tym, że futsal im bardzo pomógł i dał część atrybutów, z których później korzystali w trawiastej odmianie. 

 

Dla mnie zawsze Ronaldinho był zawodnikiem, który technikę, operowanie piłką nabywał w sali. Poruszanie się - widać było, że pomogło mu na dużym boisku. Hala zawsze pomoże, ale też nie jest to wyznacznik, że będziesz profesjonalnym piłkarzem.

 

Sytuacja Clearexu przed startem rundy rewanżowej jest chyba jasna - bliżej Wam do walki o utrzymanie niż o fazę play-off. Tak samo w klubie się o tym mówi?

 

Priorytet to utrzymanie się Clearexu w FOGO Futsal Ekstraklasie, bo tak zasłużony klub nie może spaść. Jeden z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce nie może grać na zapleczu. Na parkiecie mamy bardzo dobrych zawodników, którzy nie w takich sytuacjach się znajdowali i radzili sobie doskonale.

 

Bogata kariera piłkarska już za Panem? Czy też korki jeszcze czekają w odpowiednim miejscu na to, że może nastąpi powrót do roli zawodnika piłki nożnej?

 

Nie wiem, co będzie jutro, także ciężko powiedzieć czy jeszcze założę korki. Miałem kilka propozycji, które co rundę powracają. Na dzisiaj do torby wkładam buty halowe, a korki zostawiłem w Goczałkowicach.


Fot. Clearex Chorzów