Piątek29.11.2024, 20:00
Sobota30.11.2024, 16:00
Sobota30.11.2024, 18:00
Sobota30.11.2024, 19:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 18:00
Spoglądając jedynie na bilanse bramkowe wszystkich drużyn wnioski można wyciągnąć bardzo szybko. Zdecydowanie najlepszą ofensywę w lidze zaprezentowali gracze Rekordu Bielsko-Biała, którzy zdobyli aż 116 bramek i drugi pod tym względem Clearex Chorzów wyprzedzili o równe 40 trafień. Mistrzowie Polski zgarnęli również tytuł najlepszej defensywy, tracąc zaledwie 33 bramki. Pierwsze miejsce w tym rankingu zawdzięczają po części Constractowi Lubawa. Gdyby ten bowiem nie wygrał w ostatniej kolejce 3:2, tytuł „żelaznej defensywy” trafiłby do zespołu KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice. Rekordziści utrzymali bardzo podobny poziom w stosunku do zeszłego sezonu - rok temu po 18. kolejkach ich bilans wynosił 108:36.
Mówiąc o ofensywie, nie można nie wspomnieć o królu strzelców tegorocznych rozgrywek, Mateuszu Kosteckim, który zgromadził 24 trafienia. Jego znakomity wynik stanowił ponad 45% całego dorobku bramkowego Red Dragons Pniewy! Wynik może tym bardziej imponować, ponieważ w zeszłym sezonie mimo rozegrania 21 meczów Kostecki zdobył dwie bramki mniej.
- Myślę, że Mateusz nie jest w stanie mnie już niczym zaskoczyć. Oczywiście uważam, że stać go na więcej, bo nikt nigdy nie jest w stanie zagrać na sto procent, natomiast jego forma od dwóch sezonów jest bardzo optymalna i z pewnością powoli staje się kompletnym zawodnikiem – mówi Łukasz Frajtag, trener Red Dragons Pniewy.
W ofensywie z polotem…
Zagłębiając się bardziej w statystyki można zauważyć także, że Rekord przeprowadzał średnio najwięcej ataków na mecz – 126,16. Równie odważnie w ofensywie grali zawodnicy Clearexu Chorzów (113,11) oraz… GSF-u Gliwice (112). Najoszczędniej swoje siły w ataku rozkładali z kolei gracze Piasta Gliwice (86,22), Constractu Lubawa (89,88) oraz AZS-u UŚ Katowice (92,38).
Zawodnicy Rekordu i Clearexu najczęściej uderzali również w kierunku bramki rywala – odpowiednio średnio 61,33 oraz 49 strzałów na mecz. Trzecie miejsce pod tym względem zajęły z kolei Czerwone Smoki (44,22). Do tak dobrego wyniku pniewian przyczynił się z pewnością nikt inny jak wspomniany wcześniej Mateusz Kostecki. Najmniej strzałów na mecz oddawały z kolei Orły z Jelcza-Laskowic (33,11), Constract Lubawa (34,83), a także Gwiazda Ruda Śląska (35,94).
W takiej samej kolejności układa się nam średnia liczba strzałów celnych. Pierwszy Rekord miał ich 25,66 na spotkanie, drugi Clearex 17,22, a trzecie Red Dragons 16,72. Na końcu tej statystyki znajdują zaś zawodnicy GI Malepszy Futsal Leszna (12,27) oraz wspomnianej Gwiazdy i Acany Orła – odpowiednio 12,50 i 12,55 celnych strzałów na spotkanie.
…ale i ze skutecznością
W końcowym rozrachunku liczba strzałów niekoniecznie przekłada się jednak na to, co najważniejsze – bramki. Dla przykładu, 45% ataków Red Dragons Pniewy kończyło się strzałem, co jest drugim po Rekordzie wynikiem w lidze. Ich celność wynosiła już jednak 37%, zaś 17% celnych uderzeń kończyło w siatce. Dla porównania 38% ataków Constractu kończyło się strzałem, ale już niemalże połowa z nich (46%) trafiała w światło bramki, a prawie co piąte celne uderzenie (21%) dawało w ostateczności gola.
- Można było się spodziewać, że pod względem liczby strzałów nie będziemy stać wysoko, bo też nasz zespół dość długo konstruuje swoje akcje i nie nastawia się na uderzenia z każdej pozycji - mówi Kamil Gorczyca, prezes Constractu Lubawa. - Procentowy wynik celnych strzałów pokazuje jednak bardzo dobrze, że są to ataki mądrze ułożone, przemyślane.
Wynik lubawian i tak nie jest najlepszy. Wyższy procent celnych strzałów zakończonych bramką mieli zawodnicy Rekordu (25%), Clearexu (24%) oraz Gatty (22%), Acany Orła (22%) i GSF-u (22%).
Brzydka gra
W futsalu o ostatecznym wyniku poza strzałami decyduje czasami również liczba fauli. Tych najwięcej mieli zawodnicy Red Dragons Pniewy – średnio 9,22 na mecz. Niechlubne podium uzupełnili z kolei gracze Red Devils Chojnice oraz Piasta Gliwice. Oba zespoły popełniały średnio 8,44 przewinień na spotkanie.
Na końcu tej tabeli znajdują się zaś zawodnicy Constractu i Acany Orła – ich średnia fauli wynosi 6,77. Tuż za nimi, z dokładnie siedmioma przewinieniami na mecz uplasowała się – co może być lekkim zaskoczeniem – Gwiazda Ruda Śląska.
Czysta gra jednych zespołów niekoniecznie przekłada się jednak na to, że inne zespoły traktują je tak samo. Wspomniany Orzeł jest bowiem trzecim najczęściej faulowanym zespołem w lidze (8,05). Przed nim znajdują się tylko gracze Red Devils Chojnice (8,44) oraz Słonecznego Stoku Białystok (9,27).
- Nasza liczba fauli na tle innych zespołów nie jest dla mnie zaskoczeniem, ponieważ jedną z zasad w naszym systemie obronnym jest ich kontrola - mówi Jesus Lopez, trener Acany Orła. - Ważna jest umiejętność radzenia sobie w sytuacjach obronnych bez popełniania niepotrzebnych przewinień. Jest to oczywiście interesująca statystyka, ale daleka od tego, aby opanować ją w stu procentach.
Liczba fauli przekłada się oczywiście na liczbę kartek. Najwięcej, bo aż 41 żółtych i cztery czerwone uzbierali gracze z Chojnic. 38 żółtych i dwie czerwone wypracowali sobie z kolei pniewianie, zaś 35 żółtych i jedną czerwoną zawodnicy gliwickiego Piasta.
Unikanie niepotrzebnych fauli pomogło wspomnianym Orłom uzyskać z kolei drugi wynik w klasyfikacji fair-play. Zawodnicy Jesusa Lopeza zobaczyli w tym sezonie zaledwie 22 żółte kartki oraz jedną czerwoną. Najmniej brutalnie grali Rekordziści – 21 żółtych i jedna czerwona kartka. Na trzecim miejscu zaś z 23 żółtymi i jedną czerwoną kartką znaleźli się tegoroczni wicemistrzowie Polski z Lubawy.
Statystki zatem oddają mniej więcej układ tabeli. Jest oczywiście kilka zaskoczeń, szczególnie w ofensywie i co za tym idzie liczbie strzałów, ale na koniec liczy się jednak wygrany mecz i regularne punktowanie, czego nie zastąpią już żadne wyliczenia.
Tekst i grafika: Łukasz Leski