Jako piłkarz przegrywałem z futsalistami

29.12.18Utworzono
/uploads/assets/1526/magiera.jpg
Rozmowa z Jackiem Magierą, trenerem piłkarskiej reprezentacji Polski do lat 20, byłym piłkarzem i szkoleniowcem Legii Warszawa.

- Ogląda Pan mecze futsalowe?
- Zdarza mi się. Nie szukam ich jakoś szczególnie, ale gdy są duże wydarzenia, to patrzę. Np. widziałem mecze mistrzostw Europy. Gdy trenerem Clearexu Chorzów był Gothard Kokott, mój były szkoleniowiec, to byłem ze dwa-trzy razy na spotkaniach Clearexu. Znam się też dobrze z Jakubem Drwalem i myślałem już, aby wpaść na jakieś spotkanie AZS Uniwersytetu Warszawskiego.

 

- Ma Pan jakiś pogląd na poziom polskiego futsalu: sportowy i organizacyjny?
- Nie. Nie śledzę aż tak mocno, aby go mieć. Mnóstwo czasu pochłania mi zajmowanie się piłką nożną: teraz reprezentacją Polski do lat 20.

 

- Ale na pewno Pan słyszał, że futsal bardzo pomaga piłkarzom w rozwoju, ze względu na grę na małej przestrzeni: doskonali technikę.

- No i to jest prawda. Ja to nie tylko wiem, ale sporo na ten temat czytałem. Przerabiałem schematy budowania gry właśnie na małej przestrzeni - np. 1 na 1. Futsal na pewno się przydaje nie tylko na początku piłkarskiej kariery. To szybka gra, nie ma w niej dużo czasu na zastanowienie się, sprzyja technicznemu rozwojowi.

 

- Środowisko futsalowe w Polsce nie chce, aby futsal był formą treningu dla piłkarzy: chcemy by była to wyraźnie odróżniająca się, pełnoprawna dyscyplina w naszym kraju.

- No i tak powinno być. Przecież jest inna, niż piłka nożna. Podam dwa przykłady: 1) przyjęcie piłki. W futsalu jest zupełnie inne, podeszwą, niż w piłce nożnej. 2) piłka, która inaczej się np. odbija. Ja pamiętam, że my jako piłkarscy zawodowcy często przegrywaliśmy w hali z zawodnikami, którzy specjalizowali się w futsalu, bo tam nie tylko przyjęcie i odskok piłki był inny, także np. inaczej się strzela.

 

- To może w końcu futsal zostanie dyscypliną olimpijską?
- Ja jestem za.

 

Rozmawiał: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Łączy nas piłka