Mecze rozgrywane poza boiskiem

06.05.18Utworzono
/uploads/assets/1038/Piast.jpg
Kiedy piłka wychodzi poza boisko, do gry wchodzą prezesi. Gra słów także ma znaczenie. Przedstawiamy kontratak i pressing, taktyki stosowane przez futsalowych prezesów.

Wkroczyliśmy w decydującą fazę rozgrywek. Do końca sezonu pozostały jeszcze cztery kolejki. System rozgrywek sprawił, że różnica punktowa została zniwelowana, przez co prawie wszystkie zespoły wciąż o coś grają, a to sprawia, że na nowo rozświetla się błysk w oczach osób decyzyjnych, a cele znów są na wyciągnięcie ręki. Wystarczy pięć dobrych spotkań, to tak niewiele, a jednocześnie bardzo dużo.

 

Finałowa faza rozgrywek składa się z pięciu kolejek. Pierwsza już za nami. O wyniku spotkania decyduje pięciu zawodników na boisku, ławka rezerwowa i dyrygujący orkiestrą trener. Ale to nie wszystko. Spory wpływ mają także prezesi klubów. Jak to? Już wyjaśniamy.

 

W ostatnim czasie mieliśmy przyjemność rozmawiać z prezesem Rekordu Bielsko-Biała - Januszem Szymurą i Piasta Gliwice - Jarosławem Jenczmionką. Obaj panowie znajdują się w skrajnych rejonach tabeli i obaj zaprezentowali różny styl wypowiedzi. Rekord idzie po pewny tytuł mistrzowski, a Piast naszym zdaniem nie zdobędzie medalu.

 

Pan Szymura przestrzega przed optymizmem. Tonuje nastroje, twierdząc że komplet pięciu wygranych w fazie finałowej będzie trudny do osiągnięcia. Postawę taką można porównać do kontrataku. Poczekamy jak wyjdzie, a kiedy nadarzy się okazja - zaatakujemy.

 

- Teraz będziemy grali z naprawdę silnymi zespołami. Proszę zwrócić uwagę, że w Toruniu wygraliśmy 6:5. Następnie wygrana z Gliwicami po wyrównanym meczu 3:1, Gattę pokonaliśmy 3:2, więc widać że wygrywa Rekord, ale po bardzo wyrównanych meczach. Dlatego nie zagwarantuję, że wygramy pięć kolejnych spotkań, bo będzie to bardzo trudne. Najważniejsze jest, by zdobyć tytuł mistrzowski jak najszybciej, a jeśli nie uda się jak najszybciej, to przynajmniej w ostatnim meczu - mówił Szymura.

 

Postawa realistyczna, ale jak na tegoroczne wyniki Rekordu lekko defensywna. Jednak nie ma co się dziwić. Po co nakładać na zawodników zbędną presję. Jeśli lider będzie grał tak, jak do tej pory, to sezon zakończy z okrągłym zerem po stronie porażek. Agresywne słownictwo w postaci "Musimy wygrać wszystkie mecze" - na pewno nie okazałaby się pomocne, a mogłyby tylko zaszkodzić.

 

Z kolei Pan Jenczmionka niejako się oburzył na stwierdzenie, że Piastowi w tym sezonie raczej nic nie grozi, zapowiadając szybki, zdecydowany atak - parafrazując wojenną taktykę, śmiało możemy powiedzieć, że w Piaście opracowali "Gliwitzkrieg".

 

- Przepraszam, a z jakiego klucza pan to wziął, że nie możemy powalczyć o medale? (...) Jeśli w grupie mistrzowskiej, patrząc na formę mojej drużyny, zamierzamy wygrać wszystkie mecze, to znaczy, że skończymy na dobrym miejscu (...) Zamierzamy rozegrać pięć dobrych meczów i dopisać sobie 15 punktów. Uważam, że to jest naprawdę możliwe - mówił Jenczmionka.

 

Czy należy krytykować tak odważną postawę? Absolutnie nie, bo jest to przejaw pewności siebie. Cecha, która wyróżnia wybitnych sportowców i zwycięzców. Pamiętajmy jednak, że wypowiedziane słowa zostaną opublikowane na portalu futsalekstraklasa.pl, a tutaj przeczytać je może każdy, także zawodnicy. Czy odważne słowa mówiące o zwycięstwie w każdym spotkaniu pomogły graczom Piasta? To już należy sprawdzić w szatni.

 

Pan Jenczmionka wykazał się ryzykownym podejściem, ale absolutnie nie zamierzamy tego negować. Odwaga jest w cenie. Potknięcie, które nastąpiło już w pierwszym spotkaniu (Piast przegrał z Gattą 2:4) sprawiło, że słowa zostały odebrane jako dyplomatyczny optymizm pasujący do PIASTującego stanowiska. Jednak gdyby misja 15 punktów w 5 meczach się powiodła, albo przynajmniej gliwiczanie wywalczyliby medal, wtedy wszyscy wokół, włącznie z nami, mówili by - prezes Jenczmionka wykazał się odwagą i wyszło na jego.

 

Papier wszystko przyjmie, dyktafon wszystko nagra, a koniec końców liczy się to co w sieci i jak wygląda tabela.

 

Tekst: Marcin Dworzyński

Fot. Piast Gliwice