Na ostatniej prostej

15.05.17Utworzono
/uploads/assets/123/hirschklaudiusz.jpg
Dwie kolejki do końca sezonu, a w Futsal Ekstraklasie nadal niewiele wiadomo. Jedynie tylko tyle, że najpóźniej za dwa tygodnie już będzie wszystko jasne. W grupie spadkowej sytuacja co prawda robi się klarowniejsza, ale nadal daleko tam do oczywistości. I nadal nie znamy odpowiedzi na najważniejsze pytanie. Gatta czy Rekord?

Obie drużyny jakby się umówiły, że na metę wjadą równocześnie. W weekend zremisowały na wyjeździe, teraz grają u siebie i w końcu finał rozgrywek w Cygańskim Lesie. Reforma zafundowała nam emocje, ale obie ekipy "pomogły" trzymając w napięciu do samego końca.

Brązowe medale również jeszcze nie mogą być nikomu przypisywane i wręczane. Z jednej strony Marcin Mikołajewicz mógł załatwić w ostatnich sekundach w meczu z Gattą sprawę, z drugiej strony akurat kapitan reprezentacji Polski już tyle razy w tym sezonie „sprawę załatwiał”, że bez niego dziś w Toruniu to nie byłoby w ogóle szans na zaprzepaszczenie okazji na brąz. A kolejne zapewne w dwóch najbliższych tygodniach będą.

Z FC Toruń rozstaje się już oficjalnie trener Klaudiusz Hirsch, ale zapewne będzie chciał na pożegnanie zabrać coś więcej aniżeli kosz słodkości i pamiątkową tablicą. Ale póki są jeszcze teoretyczne szanse na walkę o medal, to pozostałe drużyny będą walczyć. Tym bardziej, że teraz drużyna z Grodu Kopernika zagra dwa mecze na Śląsku. A gliwiczanie zapewne będą chcieli dobrze się pokazać przed rywalem i trenerem Klaudiuszem Hirschem.

Odetchnęli kibice w Pniewach i Głogowie. Tam Futsal Ekstraklasa w przyszłym sezonie będzie. Co prawda głogowianie poprzez baraże mogą jeszcze spaść, ale rozpędzony pociąg nie jest tak łatwo zatrzymać. Nawet jeżeli nie jest to najnowszy model i czasem szwankuje. Na pewno duże rozczarowanie w Wieliczce. Gospodarze mogli w końcówce zdobyć nie tyle jeden punkt (wartość duża), co dwa odebrać gościom z Katowic (wartość chyba jeszcze większa z ich punktu widzenia). Na pewno po takim rozstrzygnięciu zyskaliby kilku kibiców w Gdańsku (wartość najmniejsza, ale zawsze coś).

W weekend padło 28 bramek. Solidarnie: 2 mecze wygrali gospodarze, 2 goście, dwa zakończyły się remisami. 3:3. Tym razem w końcówkach nie trafiano – jak już to raczej pudłowano – ale za to trafiano w pierwszych sekundach. W Toruniu w 9 sekundzie, w Wieliczce w 46, w Gliwicach w 33, w Szczecinie w 69. W ostatnich pięciu minutach zostały zdobyte tylko trzy bramki. Zmęczenie?

Piątka kolejki:

Mateusz Bednarczyk (AZS UŚ Katowice),

Mateusz Jakubiak (Pogoń 04 Szczecin),

Michał Bartnicki (Euromaster Chrobry Głogów),

Piotr Błaszyk (Red Dragons Pniewy),

Marcin Stanisławski (Gatta Active Zduńska Wola).

Gratulujemy!