Runda w naszym wykonaniu to swoista sinusoida

01.01.21Utworzono
/uploads/assets/2919/131972931_5154909904534318_8675675736710601213_n.jpg
Koniec rundy jesiennej to i czas podsumowań. W przerwie od rozgrywek postanowiliśmy przyjrzeć się naszym zespołom jak radziły sobie w ostatnich siedemnastu kolejkach i jak wyglądają na tle swoich występów w poprzednim sezonie.

Podsumowanie występów zespołu Team Lębork można przeczytać TUTAJ, zaś dziś przedstawimy Wam podsumowanie rundy w wykonaniu FC Reiter Toruń.

 

I tak jak zawsze, tak i teraz zaczniemy od statystyk, które w porównaniu do zeszłego sezonu, nie są zbyt sprzyjające dla zespołu z Grodu Kopernika.

 

Średnia punktów na mecz: 1.31 (1.66)

 

Średnia bramek zdobytych: 2.12 (3.16)

 

Średnia bramek straconych: 3.12 (2.77)

 

Średnia liczba ataków: 92.62 (99.77)

 

Średnia liczba strzałów: 32.37 (38.66)

 

Średnia liczba strzałów celnych: 12.68 (15.44)

 

Procent ataków zakończonych strzałem: 34 (38)

 

Procent strzałów zakończonych celnym uderzeniem: 39 (39)

 

Procent strzałów celnych zakończonych golem: 16 (20)

 

Patrząc na liczby oraz tabelę nie ma w lidze chyba drużyny, która tak bardzo nas przyzwyczaiła do pewnego poziomu, a która aż tak bardzo go obniżyła. Coroczna walka o medal zmieniła się w ligową przeciętność, przez co pozytywów po rundzie jesiennej, jakie możemy dostrzec jest o wiele mniej, niż mogliśmy się tego spodziewać.

 

- Rzeczywiście skrzętnie śledząc zwłaszcza medialne wypowiedzi po naszych mniej udanych meczach dało się wyczuć, że ciężko jest przyzwyczaić się środowisku, że FC Reiter Toruń daleko dzisiaj kadrowo do zespołów, z którymi z powodzeniem rywalizowaliśmy o najwyższe lokaty w poprzednich sezonach. Runda w naszym wykonaniu to swoista sinusoida. Dobre mecze przeplataliśmy tymi kompletnie nieudanymi. Handicupu, który wypracowywaliśmy zwłaszcza w meczach wyjazdowych nie umieliśmy wykorzystać punktując na odpowiednim poziomie w meczach domowych. W znacznym stopniu stabilizację utrudniła nam sytuacja epidemiologiczna w polaczeniu z urazami zawodników. Ci wypadali w różnych momentach. Jak już ktoś wrócił po koronawirusie lub urazie, odpadali następni. To powodowało nadmierną eksploatację zdrowych zawodników, a co za tym idzie ich duże wahania formy. Co do pozytywów, to pokazaliśmy w kilku meczach np. z GI Malepszy Futsal Leszno, Gattą Zduńska Wola, czy Clearexem Chorzów, że będąc w składzie bliskim optymalnemu lub optymalnym możemy być groźni dla każdego. Poza tym regularnie gra u nas trzech zawodników z rocznika 2000 - Konrad Jekiełek, Maksymilian Lewandowski oraz Krzysztof Iwanek. Trzon zespołu stanowią zawodnicy z Torunia, co też jest ważne podkreślenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, jak dużą rolę w innych zespołach odgrywają obcokrajowcy – podsumowuje Łukasz Żebrowski, trener FC Reiter Toruń.

 

W oczy rzucała się zwłaszcza wspomniana niemoc w spotkaniach domowych. Na sześć rozegranych meczów, zaledwie jeden – ostatni z Fit-Morning Gredar Brzeg zakończył się wygraną gospodarzy. Wcześniej torunianie potrafili tracić punkty nawet z zamykającymi tabelę P.A. Novą Gliwice i AZS UŚ Katowice, czego nie zakładał chyba nikt.

 

- Ostatni mecz u siebie przyniósł przełamanie, pomimo trudności, które sobie sami zgotowaliśmy na parkiecie. Oby to był dobry prognostyk na drugą rundę, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, ze zagramy aż dziesięć meczów na własnym parkiecie – dodaje szkoleniowiec.

 

Kluczem do poprawy wyników, poza w pełni zdrową kadrą, wydają się być zatem mecze u siebie. Jeśli torunianie zaczną prezentować ten sam poziom ze spotkań wyjazdowych we własnej hali, szybko powinni awansować o kilka pozycji, a jednocześnie zatrzeć ślad po słabej rundzie jesiennej.

 

W wy jak myślicie? Na którym miejscu FC Reiter Toruń zakończy sezon 2020/21?


Autor: Łukasz Leski

Fot. Sławomir Kowalski