Piątek29.11.2024, 20:00
Sobota30.11.2024, 16:00
Sobota30.11.2024, 18:00
Sobota30.11.2024, 19:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 17:00
Niedziela01.12.2024, 18:00
Do przetasowań doszło we władzach, odszedł cały sztab szkoleniowy oraz kilku kluczowych graczy. Misji przebudowy gliwickiego zespołu podjął się trener Rafał Barszcz, który już na początku musiał zmierzyć się z kilkoma wyzwaniami. Nowy szkoleniowiec wierzy, że jego zespół stać w najbliższej kampanii na zajęcie bezpiecznego miejsca w środku stawki.
Prezentujemy rozmowę z trenerem Piasta, Rafałem Barszczem.
- Długo się Pan zastanawiał, czy objąć stery w gliwickim zespole? Na początku zanosiło się, że exodus czołowych graczy może nie mieć końca.
- Generalnie nie zastanawiałem się długo, ponieważ mój dobry znajomy, prezes Krzysztof Bochenek przyjechał do mnie z taką propozycją i decyzję trzeba było podjąć w ciągu kilku dni, ponieważ pracę należało rozpocząć od przebudowy zespołu. Rozgrywki nie będą łatwe, gdyż dołączyło aż czterech niezłych beniaminków. W dodatku Grupa Inwestycyjna Malepszy Leszno oraz Constract Lubawa mocno się wzmocniły, więc sezon zapowiada się szalenie ciekawie.
- Latem z drużyny odeszli między innymi Przemysław Dewucki, Rafał Franz, Sergio Parra czy Douglas Ferreira. Nie jest łatwo łatać dziury po takich klasowych graczach.
- Odeszło kilku bardzo dobrych zawodników. Jakby tego było mało...to do tej grupy dołączył motor napędowy naszego zespołu Dominik Śmiałkowski. 27 latek w lipcu doznał urazu, a w jednym z pierwszych sparingów noga nie wytrzymała i najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe, więc rundę ma z głowy. Nie mamy już na starcie 5 czołowych graczy z poprzedniej kampanii. Taka jest jednak kolej rzeczy i trzeba zakasać rękawy i robić swoje. Wierzę, że pomimo tych strat będziemy w stanie grać dobry futsal.
- Z drugiej jednak strony do kadry dołączyli Dominik Solecki, czy Karol Czyszek. To zawodnicy, którzy wyrobili już sobie niezłą markę w polskim futsalu.
- Szczególnie cieszy mnie pozyskanie Dominika Soleckiego, który jest jednym z filarów kadry narodowej. Karol Czyszek to futsalista cały czas na dorobku, głodny zwycięstw i gry. Wierzę, że u nas będzie mógł jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. Karol debiut w kadrze ma już za sobą. Teraz będzie robił wszystko, żeby zapracować na kolejne powołania. Zabiegaliśmy również o miejscowych futsalistów. Szukaliśmy chętnych do gry w AZS-ie Katowice oraz Gwieździe Ruda Śląska, ale większość graczy miało już podpisane nowe kontrakty. Mamy młody zespół, który dla wielu rywali powinien być niewiadomą.
- Czego możemy się spodziewać po grze Germana Romero Armano? Hiszpan grał ostatnio w Serie B we Włoszech, gdzie trafiał do siatki jak na zawołanie i został uznany najlepszym graczem ligi.
- Hiszpan na razie uczy się polskiego futsalu. Przepracował z nami ciężki okres przygotowawczy i został mocno pobijany w pierwszych meczach kontrolnych. Nigdy jeszcze nie pracował tak ciężko fizycznie przed sezonem, więc na razie ma swoje problemy natury sportowej. Pracujemy również nad pokonaniem bariery językowej, ponieważ trudno jest się z nim porozumieć nawet po angielsku. W słonecznej Italii, w Serie B, radził sobie jednak naprawdę nieźle. Jest dobrze wyszkolony technicznie, potrafi z piłką przyśpieszyć na dwóch czy trzech metrach i zgubić rywala. Jest bardzo dynamiczny i potrafi sam wypracować sobie sytuację strzelecką. Ma też nosa do strzelania goli. Nie jest to jednak gracz pokroju Rafała Franza, którego piłka często szukała w polu karnym. Musi też nauczyć się twardej gry przeciwko polskim defensorom, którzy grają bezkompromisowo i często na pograniczu przewinienia. Wierzymy, że w ciągu 3 tygodni powinien być już optymalnie przygotowany do gry i złapie świeżość. Liczymy na jego bramkostrzelność, bo inaczej możemy mieć kłopoty.
- Jaki futsal będzie grał pod pana skrzydłami Piast? W ostatnich sparingach sporą uwagę przywiązujecie do gry defensywnej.
- Generalnie w poprzednim sezonie Piast był dobrze poukładany taktycznie. Trener Klaudiusz Hirsch sporo czasu poświęcił na doskonalenie gry w ofensywie i to widać. Chłopcy są świetnie zorganizowani, widać u nich wysoką kulturę gry i to cieszy oko. Moim głównym zadaniem jest poprawa gry w tyłach. Chciałbym, żeby moi zawodnicy potrafili zaszachować przeciwnika i jak najrzadziej dopuszczali go do sytuacji strzeleckich. Z przodu pozostawiam graczom więcej luzu. Chcę, żeby gra ich cieszyła, żeby szukali niekonwencjonalnych rozwiązań. Solidna gra w obronie i postawienie na kreatywność w ataku. Taki mamy pomysł na grę w obecnej kampanii.
- Już za niespełna tydzień Piastunki powalczą o pierwsze trofeum w obecnym sezonie – Superpuchar Polski. Ich rywalem będzie Rekord Bielsko-Biała, który w poprzedniej kampanii zgarnął wszystkie możliwe na krajowym podwórku trofea. Stać was na sprawienie niespodzianki?
- Do tej potyczki podchodzimy bardzo spokojnie, bo dobrze pamiętamy, w którym miejscu byliśmy jeszcze pod koniec lipca. Rekord to już nie tylko hegemon na krajowym podwórku, gdzie praktycznie nie ma sobie równych, ale drużyna, która toczyła w futsalowej lidze mistrzów wyrównany bój z Barceloną. Zespół Andrzeja Szłapy dawno przerósł polską ekstraklasę. Zdajemy sobie sprawę, że sięgnąć po superpuchar będzie szalenie ciężko, ale o wszystkim zdecyduje jeden mecz. W tym upatruję naszej szansy. My dla Rekordzistów przed startem rozgrywek możemy być sporą zagadką.
- Na co stać Piasta w najbliższym sezonie? Jesteście w stanie pokrzyżować szyki faworytom, takim jak Rekord czy Clearex?
- Najważniejsze będzie to, żebyśmy stabilnie stali na nogach organizacyjnie jako klub, ponieważ wtedy o dobry wynik będę spokojny. Ważne, żeby omijały nas kontuzje, ponieważ już w pierwszych tygodniach przygotowań straciliśmy na przykład Śmiałkowskiego, który był dla nas kluczowym graczem. Jeżeli wszyscy pozostali będą zdrowi to wierzę, że będziemy mocnym, ligowym średniakiem. Wszystko jednak zweryfikuje parkiet, a czas pokaże o co tak naprawdę powalczymy. Dzisiaj nie podjąłbym się wskazania kandydatów do spadku z ligi, ponieważ stawka za plecami Rekordu, Clearexu i FC Toruń wydaje się szalenie wyrównana. Słabsze zespoły, takie jak Uniwersytet Gdański czy Pogoń 04 Szczecin spadły już z ekstraklasy. A w ich miejsce awansowały kluby silniejsze. Wydawało się, że słabszą kadrę będzie miała Gatta, ale i tam dokonano kilku zagranicznych transferów i przynajmniej na papierze wygląda to całkiem obiecująco.
Rozmawiał: Rafał Szlaga
Zdj. Piast Gliwice