Sobota21.12.2024, 16:00
Sobota21.12.2024, 16:00
Sobota21.12.2024, 17:00
Sobota21.12.2024, 18:00
Sobota21.12.2024, 20:00
Niedziela22.12.2024, 17:00
Niedziela22.12.2024, 17:00
Jaka jest przewaga futsalu nad piłką nożną? Szybsza gra, więcej sytuacji bramkowych – no i oczywiście większa liczba goli. Gole są czymś więcej, niż solą – to sens gry. Kibice przychodzą oglądać zdobywane bramki. Można zachwycać się skuteczną postawą w obronie, ale trzeba to jasno napisać i podkreślić: wyniki 1:1 nie pomagają w rozwoju futsalu. Dla widowiska zawsze lepiej, gdy atak ma przewagę nad obroną.
Jest nadzieja, że zbliżający się sezon będzie pod względem goli lepszy, niż poprzedni. Skąd taka nadzieja? No właśnie… z poprzednich rozgrywek.
W ubiegłym sezonie, 2016/17, rozegrano 162 mecze, w którym padły 992 bramki. To dało średnią 6,12 na mecz. Była to średnia lepsza od tej z sezonu 2015/2016 – wówczas w 132 meczach (sezon zasadniczy oraz spotkania o medale) nasi futsaliści strzelili 726 goli, co dało średnią 5,47 na mecz.
Nieduża różnica między 6,12 a 5,47? No właśnie, że spora – 2/3 więcej gola na mecz. To tak jakby w każdej kolejce spotkań padały cztery bramki więcej.
Bardzo duża była w tym zasługa mistrza kraju, Rekordu Bielsko-Biała. W każdym meczu jego kibice oglądali średnio 7,22 gola (sezon wcześniej w meczach najlepszej Gatty Zduńska Wola średnio strzelano niemal o gola mniej). Rekord miał zwłaszcza imponujący początek: w siedmiu meczach sam strzelił 50 goli. Był wtedy na poziomie nieosiągalnym dla reszty stawki i na pewno podopieczni trenera Andrzeja Szłapy podnieśli poziom naszego futsalu.
A najgorzej w ubiegłym sezonie pod względem strzelanych goli było w meczach Red Dragons Pniewy: średnio tylko 4,75 bramki w każdym spotkaniu.
Na szczęście nie zabrakło też wyników, które szczególnie zapadły kibicom w pamięć. Zespoły Rekordu, Gatty oraz Pogoni’04 Szczecin potrafiły w jednym meczu zaaplikować rywalom aż 11 trafień (w sezonie 2015/16 taka sztuka udała się tylko raz drużynie Red Devils Chojnice). W poprzednim sezonie trzy razy drużyny zdobywały dziewięć goli w meczu – sezon wcześniej ani razu. Niemal symbolicznie wygląda dorobek królów strzelców w dwóch omawianych sezonach: w 2015/16 najlepszy Ołeksandr Bondar z Red Devils Chojnice strzelił 29 goli. W sezonie 2016/17 Marcin Mikołajewicz z FC Toruń był o jedno trafienie lepszy.
Pod względem goli ekstraklasa futsalu zrobiła w ubiegłym sezonie krok do przodu. Teraz czekamy na kolejny.
Marcin Mikołajewicz (król strzelców w sezonie 2016/17):
- W ubiegłym sezonie byłem bardzo skuteczny. W sezonie 2015/16 też zdobyłem dużo bramek, ale w ubiegłych rozgrywkach bardziej się przyłożyłem, większa koncentracja – i stąd efekt, czyli ta skuteczność. Jako FC Toruń graliśmy lepszy futsal i sytuacji bramkowych było więcej. One są zawsze, ale od drużyny zależy, ile ich będzie. Zrobiliśmy jako zespół krok do przodu i stąd ten mój tytuł króla strzelców. Jako cała ekstraklasa też robimy postęp. Zawodników z zagranicy jest sporo i oni podnoszą poziom. Trenerzy poświęcają coraz więcej czasu atakowi pozycyjnemu. W każdym zespole są indywidualności, które potrafią wpłynąć na wynik – i od których uczą się młodzi zawodnicy, czyli sami też podnoszą poziom ligi.
Tekst: Krzysztof Dziedzic
Fot.: http://piast.gliwice.pl/futsal/ Michał DUŚKO