Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Z drugiego planu #6 - Red Devils Chojnice

18.11.20Utworzono
/uploads/assets/2772/125256597_470062600636634_8999971654634473723_n.jpg
Nadszedł czas na kobiecy głos! Magdalena Kołodziej jeszcze do niedawna była jedyną kobietą w STATSCORE Futsal Ekstraklasie, która pełni rolę kierownika drużyny. O swojej pracy, ale także m.in. o tym czy łatwo jej było wejść do męskiej szatni opowiedziała nam w cotygodniowym cyklu „Z drugiego planu”.

Od kiedy jest Pani kierownikiem Red Devils Chojnice?

 

Funkcję Kierownika Red Devils Chojnice pełnię od sierpnia sezonu 2019/2020.

 

W jaki sposób związała się Pani z zespołem?

 

Z zespołem Czerwonych Diabłów związałam się przypadkiem, na zasadzie zastępstwa. Fizjoterapeuta pracujący przede mną potrzebował pilnie zmiany na dwa wyjazdowe mecze do Gliwic i Katowic. Poszukiwano mężczyzny, ale nikt nie mógł w tych terminach jechać, więc poszłam na przysłowiowy „żywioł” i nie znając drużyny zamieniłam się. Misję wykonałam. Po dwóch tygodniach  ówczesny Prezes Jakub Kiedrowski zadzwonił do mnie czy mogłabym zajmować się pionem medycznym i Diabłami. W tamtym momencie opierałam się dosyć solidnie, bo też miałam zbyt dużo obowiązków w mojej pracy zawodowej w szpitalu i szkole. Przychodziłam doskokowo, aż w końcu zostałam i pełniłam funkcje „medyka- fizjoterapeuty”. Po trzech latach, niespodziewanie dla mnie, aktualna Pani Prezes, Natalia Dalecka złożyła mi propozycję, aby zostać również kierownikiem. Za namową kilku osób zgodziłam się i teraz pełnię w klubie dwie funkcje: Fizjoterapeuty i Kierownika.

 

Łatwo jest wejść do sportowej szatni komuś z zewnątrz, a w szczególności Kobiecie do szatni męskiej?

 

Powiem szczerze, że mamy tak świetny zespół teraz i wtedy gdy zaczynałam prace, że nie odczuwałam problemów z wejściem w progi szatni Red Devils Chojnice. Wiadomo jestem kobietą, więc musiałam swoją pracą pokazać, że zasługuje na miejsce w teamie i oczywiście zdobyć zaufanie męskiego grona - zawodników oraz sztabu. Na szczęście jestem osobą bardzo otwartą, uśmiechniętą i pomimo różnych charakterów zespół przyjął mnie bardzo dobrze. Do dziś pamiętam, że pierwszym moim „pacjentem‘’ zespołowym był Patryk Laskowski.

 

Jakie cechy powinien mieć dobry kierownik?

 

Cierpliwość, otwartość, dystans, pokora, bardzo dobre zorganizowanie, punktualność, umiejętność pracy w stresie, przewidywanie sytuacji, nutka fantazji. Jak od każdej cechy chwycimy po trochu… mamy kierownika idealnego 

 

Jakie charaktery dominują w szatni Red Devils?

 

Szatnia Red Devils to mieszanka charakterów, ale takich które się uzupełniają. Tworzymy zespół. Gdy ktoś się zdenerwuje, jest druga osoba, która łagodzi i tonuje. Śmiejemy się często, ale w trudnych sytuacjach siadamy razem i rozwiązujemy problemy. Całe szczęście, że jesteśmy inni charakterowo, bo gdyby wszyscy byli tacy sami to byłoby strasznie nudno!

 

Co należy do Pani obowiązków w dniu meczowym?

 

Nie będę oryginalna, bo moje obowiązki są identyczne jak u innych kierowników. Gdy gramy mecz w Chojnicach przygotowania rozpoczynamy w połowie tygodnia,  w momencie kiedy zdzwaniamy się z kierownikiem drużyny przeciwnika odnośnie ustalenia strojów. W tym samym czasie sprawdzam asortyment medyczny, czy wszystko mamy dla konkretnych zawodników.  W dniu meczowym jestem jedną z pierwszych osób, które pojawiają się w hali. Przygotowujemy szatnie, hale główną, sprawdzamy czy wszędzie są środki dezynfekcyjne, przygotowujemy stroje, dokładamy brakujące getry, przygotowujemy narzutki, roznosimy wodę do szatni, oznaczamy butelki. Wypełniamy protokoły meczowe. Udaję się na odprawę przedmeczową z sędziami. W momencie gdy kończę prace organizacyjne zaczynam pracę z zawodnikami w pionie medycznym jako fizjoterapeuta.  

 

Inaczej wygląda sprawa gdy gramy na wyjeździ. Po konsultacji z kierownikiem drużyny przeciwnika zaczyna się kompletowanie sprzętu, strojów, organizacja przejazdu oraz posiłków. Te są wcześniej konsultowane z trenerem od przygotowania motorycznego. W moim zespole jest kilka „Aniołów”, które pomagają mi ogarnąć wszystko pod przysłowiową linijkę.

 

Czy była jakaś sytuacja, która w dniu meczowym zaskoczyła Panią, a która nie miała prawa się zdarzyć?

 

Staram się, żeby nic mnie nigdy nie zaskoczyło, choć wiadomo nie zawsze idzie jak po maśle. Nie ma ludzi nieomylnych. Dobry kierownik musi mieć fantazję, żeby w razie problemów stworzyć coś z niczego. Pamiętam jak dziś, gdy całą przedmeczową rozgrzewkę poszukiwałam opaski kapitana… I jak na złość nie znalazłam jej. Ale czego nie wymyśli kobieta. Na podłodze leżała skarpetka, odcięłam ściągacz z górnej części, markerem napisałam na niej wielkie czarne „C” i założyłam kapitanowi na ramię. Mecz zagraliśmy, a opaska znalazła się zaraz po meczu, kiedy pakowałam sprzęt do autobusu. Do teraz wspominamy i śmiejemy się z tej sytuacji.

 

Najlepszy moment pracy?

 

Każdy moment spędzony w zespole jest najlepszym momentem. Wygrana w Pucharze Polski z Rekordem Bielsko-Biała w 2016 roku. Każdy wygrany mecz w STATSCORE Futsal Ekstraklasie. Każde dziękuję. Nie jestem w stanie określić więcej i wybrać, bo każdy trening, każda odprawa, każdy wyjazd, każdy mecz we własnej hali, każdy czas spędzony wspólnie w zespole jest najlepszym momentem. Tego życzę każdemu zespołowi i kierownikowi.

 

Czy są takie chwile, w których woli Pani nie wchodzić do szatni?

 

Kierownik jest częścią zespołu, więc gdy są chwile napięcia, stresu i nerwów jestem obecna. Czasami stoję z tyłu, ale zawsze z zespołem. Zawodnicy i trenerzy zawsze podkreślają, że wszyscy tworzymy zespół i każdy z nas jest jego integralną częścią. Wiadomo, że jest inaczej gdy jest dobrze i jesteśmy radośni, jak w momentach ciężkich, kiedy musimy dać sobie wsparcie i przysłowiowego „kopa”.

 

Czy kierownik będąc blisko drużyny, przygotowań, odpraw, byłby w stanie, w sytuacji awaryjnej, w jakikolwiek sposób zastąpić trenera?

 

Na szczęście mam tak genialny i doświadczony sztab trenerski w zespole, że nie musiałabym nikogo zastępować, a nawet bym nie śmiała. Wracając jednak do clou pytania: Myślę, że pomimo iż czytam ciągle przepisy gry w futsal i śpię z nimi pod poduszką, nie byłabym w stanie zastąpić trenera nigdy. Trenerzy mają doświadczenie i oczyma widzą tę grę, stałe fragmenty, skład czwórek… Ja mogę tylko policzyć żółte kartki (śmiech).

 

Wzorem kierownika jest Krzysztof Burnecki z Rekordu Bielsko-Biała - człowiek orkiestra. Spokojny, sumienny, zawsze przygotowany. Osoba do naśladowania, na którą można zerkać i zawsze się coś podpatrzy i zyska doświadczenie.

 

Czy zgodzi się Pani z tezą, że kierownik zespołu jest w pewien sposób historią klubu? Bo o ile trenerzy/sztab mogą się zmieniać, tak funkcja kierownika nie podlega aż takiej rotacji.

 

W pewnym sensie tak, ale usłyszałam niedawno pewne bardzo mądre zdanie: Tymi drzwiami, którymi się wchodzi, tymi samymi bardzo szybko można wyjść. Więc dotyczy ono również kierownika. Funkcja ta jest niesamowicie integralną częścią w zespole, jest łącznikiem na wielu płaszczyznach pomiędzy zawodnikami, trenerami, zarządem. Musi to być osoba, która zna i rozumie politykę klubu, jak i zawodników i wizję trenera. Jak każdą funkcję w zespole trzeba wykonywać dokładnie i sumiennie żeby uniknąć tejże „rotacji”.

 

Najlepszą szatnie ma Red Devils bo: …bo to Red Devils Chojnice! Wspaniali zawodnicy, multijęzykowość, doświadczony sztab trenerów, ciężko pracujący zarząd i szalona kierowniczka z Pomorza!  Nic dodać nic ująć. Dziękuję mojemu mężowi za cierpliwość, pozdrawiam mój najwspanialszy zespół  oraz Wszystkich Kierowników Zespołów ze STATSCORE Futsal Ekstraklasy! Niech moc będzie z Nami!


Rozmawiał: Łukasz Leski

Fot. Aleksander Knitter