2:0 to niebezpieczny wynik. Portugalia mistrzem Europy!

06.02.22Utworzono
/uploads/assets/3964/FK7r-5OWQAQCUUD.jpg
Reprezentacja Portugalii mistrzem Europy! W finale gracze z Półwyspu Iberyjskiego pokonali Rosję 4:2, broniąc tym samym tytułu sprzed czterech lat. Brązowy medal przypadł Hiszpanom, którzy wygrali z Ukrainą 4:1.

W pierwszym dzisiejszym meczu niespodzianki nie było. Ukraińcy tylko przez chwilę mogli myśleć o tym, że będą w stanie skutecznie rywalizować z Hiszpanami. Ci jednak ich szybko sprowadzili na ziemię, dzięki czemu przez zdecydowaną większość spotkania prowadzili, a to ostatecznie dało im zwycięstwo 4:1.

Tym samym Hiszpanie utrzymali historyczną serię, w której z każdych mistrzostw Europy powracają ze zdobyczą medalową. Ukraińcy z kolei nie przełamali swojej niechlubnej passy i po raz czwarty na cztery próby przegrali swój decydujący mecz o medale EURO.

Bardziej zacięte spotkanie mogliśmy oglądać kilka godzin później, gdy jako danie główne całych mistrzostw na parkiet wyszły reprezentacje Portugalii oraz Rosji. Rezultat w 10. minucie otworzyli gracze ze wschodu. Po dalekim podaniu piłkę z Panym Varelą na plecach przyjął Anton Sokołow, który świetnie się obrócił i płaskim strzałem pokonał Andre Souse.

Po zdobyciu drugiej bramki przez Andreja Afanasjewa mogło się wydawać, że Rosjanie mają wszystko pod kontrolą, ale nie w przypadku meczu z Portugalią. Ci w końcu już w półfinale pokazali, że dwie bramki straty, to dla nich żadna strata, a też tym razem trafienie kontaktowe zdołali zdobyć jeszcze przed przerwą.

Jej autorem był Tomas Paco, który po zagraniu futsalówki z autu wzdłuż linii bramkowej uderzył płasko w kierunku Dmitriego Putiłowa. Ten zdołał jeszcze piłkę odbić, ale tak niefortunnie, że ta wpadła wprost do siatki.

Po zmianie stron było tylko lepiej. Najpierw dość niecodziennego gola zaliczył Andre Coelho, który wbił piłkę w pole karne z autu, a tą okazało się niepotrzebnie dotykał Putiłow, bo też dzięki niemu wpadła ona do bramki, a trafienie mogło zostać uznane. Następnie z kolei ten sam zawodnik wykończył trójkową akcję, którą zapoczątkował Zicky Te, pakując piłkę do siatki z najbliższej odległości.

I kiedy wydawało się, że już nic nie ma prawa się wydarzyć, bo też Rosjanie byli bezradni w grze w przewadze, kolejnego gola zdobyli Portugalczycy. Piłkę przejął ten, który był zamieszany w pierwsze dwie stracone bramki – Pany Varela, a następnie pognał przed siebie i na sekundę przed końcową syreną przypieczętował obronę mistrzostwa Europy.


HISZPANIA – UKRAINA 4:1 (2:1)

PORTUGALIA – ROSJA 4:2 (1:2)


Autor: Łukasz Leski

Fot. UEFA Futsal EURO