2:1, czyli brawa także dla przegranych

20.02.22Utworzono
/uploads/assets/4009/redrek87.jpg
- Goście trochę nas zaskoczyli. Cieszymy się ze zdobytych punktów, ale trzeba to powiedzieć: łatwo nie było - możemy przeczytać na stronie facebookowej Rekordu Bielsko-Biała. Bardzo niskie jak na Rekord zwycięstwo 2:1 ze skazywanym na pożarcie zespołem Red Devils Chojnice zaskoczyło nie tylko bielszczan: także całe futsalowe środowisko.

W poprzednim sezonie Rekord pokonał u siebie chojniczan 14:0. Teraz przegrywał 0:1 i wygrał tylko 2:1.

 

Co było powodem kłopotów lidera STATSCORE Futsal Ekstraklasy i aktualnego mistrza Polski? - Determinacja, nieustępliwość, poświęcenie wszystkich zawodników. No i fenomenalna postawa Kevina Kollara w bramce - mówi o swej drużynie trener Red Devils, Jakub Mączkowski. - Nie przegrywaliśmy pojedynków 1 na 1, co mnie bardzo cieszy. Jeśli tak się działo, natychmiast pojawiała się pomoc.

 

Oczywiście chojniczanie mogą być zawiedzeni, że ich postawa nie wystarczyła do zdobycia punktu. - Byliśmy bardzo blisko niespodzianki, niestety wróciliśmy bez punktów. Mimo to morale wzrosły i będziemy szli tą drogą w kolejnych meczach - mówi Mączkowski.

 

2:1 to, biorąc pod uwagę pięć ostatnich sezonów, najniższe zwycięstwo Rekordu u siebie. Bilans bielszczan na własnym boisku jest nieprawdopodobny: poza remisem w obecnym sezonie 3:3 z GI Malepszy Leszno, Rekord przegrał w sezonie 2017/2018 z Clearexem Chorzów 2:4. A wygrał aż 60 spotkań! Żadnego z nich nie wygrał 1:0 - i teraz zanotował pierwszy raz zwycięstwo 2:1.

 

Tym większe brawa dla Czerwonych Diabłów z Chojnic.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic

Zdj. Dominika Babiarczyk / Rekord Bielsko-Biała