2:1 w Toruniu

22.03.19Utworzono
/uploads/assets/1715/torunradocha.jpg
Nie strzelają w meczu Futsal Ekstraklasy średnio nawet trzech goli, ale nie przeszkadza im to być bardzo mocnym wiceliderem tabeli. FC Toruń w meczu "dla koneserów" pokonał Acanę Orła Jelcz-Laskowice 2:1.

Stawka meczu była bardzo duża, bo przecież koniec sezonu coraz bliżej. I waga spotkania od początku była widoczna w poczynaniach obu drużyn. Czyli: grunt, to nie stracić gola, nie zrobić błędu.

 

Obu zespołom sztuka ta udawała się do 18 minuty. Wtedy Mykola Morozov z Acany Orła popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki, a Krzysztof Elsner z FC Toruń potrafił to wykorzystać.

 

Ale w 22 minucie Sebastian Wojciechowski przejął piłkę rzuconą przez bramkarza FC Toruń, Kamila Naparłę, zagrał klepkę z Adriano Foglią - i wyrównał na 1:1.

 

W końcówce trener gospodarzy Łukasz Żebrowski wziął czas. - Panowie, szukamy zwycięskiego gola, ale trzeba uważać, żeby gola nie dostać - uczulił swych zawodników. Powiodło mu się: Tomasz Kriezel w 38 minucie przejął piłkę, gdy rywale konstruowali atak i w sytuacji 2 na 1 zdecydował się sam wykończyć akcję. Skutecznie: mocnym strzałem pokonał Macieja Foltyna.

 

FC Toruń - KS Acana Orzeł Futsal Jelcz-Laskowice 2:1 (1:0)

 

Bramki: Elsner (18), Kriezel (38) - Wojciechowski (22)

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Grafika: FC Toruń