Adrian Skrzypek: Miniony sezon był naszym najlepszym

29.06.23Utworzono
/uploads/assets/5118/333310928_756760262366678_8614124579012416881_n.jpg
O poprzednim sezonie w wykonaniu Red Dragons Pniewy, zapowiedzi kolejnego i o tym, co czeka samego zainteresowanego i kolegów z zespołu w przypadku zdobycia setnej bramki w FOGO Futsal Ekstraklasy zapytaliśmy Adriana Skrzypka. Skrzydłowy Czerwonych Smoków w klubie z Pniew występuje dziesiąty sezon z rzędu.

Piąte miejsce na koniec sezonu odbieracie z zadowoleniem z dobrze wykonanej pracy? To najlepszy sezon Red Dragons spośród dziewięciu na poziomie FOGO Futsal Ekstraklasy?

 

Na pewno piąta pozycja w sezonie zasadniczym to świetny wynik, oczywiście, że wzięlibyśmy to w ciemno przed sezonem. Najświeższe wspomnienia to jednak przegrane play-offy, gdzie byliśmy jednak w stanie osiągnąć jeszcze więcej. Gdyby porównać naszą grę z poprzednimi sezonami, to myślę, że tak, ten był naszym najlepszym. Szczególnie druga runda to okres naszej bardzo dobrej i równej gry. To, co wcześniej zdarzało nam się w pojedynczych tygodniach, teraz przełożyliśmy na kilka miesięcy z rzędu. 

 

Nie udało Wam się pokonać GI Malepszy Arth Soft Leszno w ćwierćfinale fazy play-off. Czego brakowało, żeby ostatecznie w Derbach Wielkopolski okazać się lepszym w rywalizacji? 

 

Przede wszystkim naszym problemem była zbyt wąska kadra, przez co z każdą minutą kolejnego meczu brakowało nam do rywala coraz więcej. O ile pierwszy mecz potrafiliśmy wygrać, o tyle dwa kolejne w tak krótkim odstępie czasowym pokazały nam, że na tym poziomie decyduje czasem pół metra, czasem pół sekundy w czasie reakcji i szansa zostaje zaprzepaszczona. Najbardziej mimo wszystko zawiodła jednak gra z wycofanym bramkarzem. Nie stwarzaliśmy z tego fragmentu wielu sytuacji, a przede wszystkim zbyt łatwo i szybko traciliśmy bramki, co odbierało nam szanse na emocje do ostatnich sekund.

 

Co sezon Red Dragons potrafi nawiązać walkę z rywalami, którzy na papierze dysponują teoretycznie lepszym składem i szerszą ławką. W czym tkwi sukces drużyny z Pniew?

 

Myśle, że wpływa na to kilka pomniejszych czynników. Po pierwsze duże już doświadczenie u większości z nas. Po drugie, rozegraliśmy tak wiele spotkań, że przede wszystkim te "ważne", z rywalami mocniejszymi, dają nam jeszcze więcej frajdy i motywacji. Kolejną sprawą jest to, że dosłownie przez cały sezon ciężko pracujemy fizycznie na to, żeby być od rywala lepiej przygotowani w tej kwestii, co też w niejednym spotkaniu z pewnością dało nam punkty. 

 

Red Dragons ogłosili, że z klubem pożegna się dwójka Ukraińców - Mykyta Storozhuk i Sergey Chamukha, a do klubu sprowadzony został Yvaaldo Gomes. Jak odbierasz dotychczasowe ruchy klubu, czyli przede wszystkim przyjście bramkostrzelnego i widowiskowo grającego Brazylijczyka? 

 

Odejścia z klubu w obu przypadkach były decyzjami samych zawodników, więc pozostaje jedynie uszanować ich decyzje, podziękować za wspólną gre i życzyć wszystkiego dobrego na przyszłość. Co do transferu Yvaaldo, uważam, że to bardzo dobry ruch. Poprzedni sezon pokazał, że brakuje nam właśnie kogoś bramkostrzelnego, kto będzie w tej statystyce wyraźnie najlepszy. W meczach play-off Yvaaldo był w świetnej formie, więc jestem przekonany, że jego transfer będzie jednym z lepszych w tym okienku.

 

Twój indywidualny licznik wskazuje 95 bramek w FOGO Futsal Ekstraklasie. W przyszłym sezonie będzie jakieś większe świętowanie, gdy wejdziesz do Klubu 100?

 

To oczywiście tylko symbolika, ale nie ukrywam, że chciałbym mieć już tę setną bramkę za sobą. Spodziewałem się jej w zeszłym sezonie, ale nagle coś się zacięło i plany trzeba było przełożyć. Większego świętowania nie będzie, ale na pewno podziękuję jakoś całej drużynie, kiedy uda mi się już przełamać tę barierę. Przyjdzie czas, to na pewno coś się wymyśli.

 

W każdym z dziewięciu ostatnich sezonów byłeś zawodnikiem Red Dragons. Jak zmienia się liga oczami zawodnika regularnie występującego w FOGO Futsal Ekstraklasie? Na ile praca, którą musisz włożyć staje się większa, gdy przychodzi Ci mierzyć się z coraz lepszymi zawodnikami, a sama liga staje się bardziej profesjonalna? 

 

Ostatnio rzeczywiście wygląda to już coraz lepiej. Otoczka stała się bardziej profesjonalna, a przede wszystkim poziom zespołów wzrasta w coraz szybszym tempie, co za tym idzie cała liga jest mocniejsza i ciekawsza. Mamy teraz sporo interesujących transferów w wewnątrz i z zewnątrz ligi, więc pod tym względem na pewno trzeba indywidualnie pracować o wiele ciężej żeby nie odstawać. Mimo wszystko wydaje mi się, że wiele rzeczy organizacyjnych można było i powinno się poprawić o wiele szybciej. Futsal jest na tyle dynamiczny i ciekawy do oglądania, że powinien przestać już być aż takim tłem dla innych sportów. Mam nadzieję, że przyszły sezon przyniesie kolejne kroki naprzód w tej kwestii, bo bardzo wiele jeszcze do zrobienia.

 

O co walczy Red Dragons w przyszłym sezonie? Cel minimum to faza play-off? 

 

Tak, na pewno to będzie nasz realny cel. Nie chcemy myśleć o grze o utrzymanie, zawsze pierwsza ósemka jest tym, czego od siebie oczekujemy. Natomiast tak jak mówiłem wcześniej, wszyscy się wzmacniają, liga będzie jeszcze bardziej wyrównana, więc wiele pracy przed nami zanim uda się ten cel osiągnąć.


Fot. Bartosz Barański