Akademicy w ćwierćfinale Pucharu Polski

22.02.22Utworzono
/uploads/assets/4013/20210926_0047_GRZJ6504_JED(1).jpg
AZS UG Futsal melduje się w ćwierćfinale Pucharu Polski. Zawodnicy Wojciecha Pawickiego po serii rzutów karnych pokonali Legię Warszawa 5:4. W regulaminowym czasie gry było 3:3.

W meczu otwierającym rywalizację w 1/8 finału Pucharu Polski AZS UG Futsal podejmował Legię  Warszawa. Faworytem byli przyjezdni, którzy znajdowali się wyżej w tabeli STATSCORE Futsal Ekstraklasy, a na dodatek wygrali w weekend z wyżej notowanym Dremanem Opole Komprachcice.

I początkowo wszystko układało się dla warszawian zgodnie z planem – bramkę zdobył Michał Knajdrowski i mieliśmy dosyć szybkie prowadzenie gości.

Gdańszczanie odpowiedzieli na to jednak z nawiązką. Najpierw gola strzelił Mikołaj Kreft, z mała pomocą rykoszetu od jednego z rywali, a następnie piłkę do własnej siatki skierował Allanzin. Co ciekawe zrobił to po dośrodkowaniu grającego trenera AZS-u, Wojciecha Pawickiego, który jeszcze w sobotę również zaliczył trafienie samobójcze – dla AZS-u UW DARKOMP Wilanów – i to z tego samego miejsca.

I gdy wydawało się, że przy takim rezultacie obie drużyny zejdą do szatni, wtedy futsalówkę otrzymał ponownie Michał Knajdrowski. Ten najpierw poradził sobie z Maciejem Urtnowski, aby chwilę później minąć Kacpra Sasiaka i po raz drugi w tym spotkaniu wpisać się na listę strzelców.

Jak się jednak okazało, była to kluczowa bramka, bo też w drugiej części spotkania nie oglądaliśmy już żadnego trafienia. Tym samym już w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu Polski mogliśmy być świadkami dogrywki.

W tej bramka padła dopiero po rzucie karnym w 46. minucie, po faulu Michała Szymczaka na Kewinie Sidorze. Do piłki podszedł Mateusz Osiński, który kompletnie zmylił Ignacio Casillasa, dzięki czemu AZS był o krok od ćwierćfinału.

Zadanie, aby utrzymać korzystny wynik łatwe jednak nie było. Legia momentalnie wycofała bowiem bramkarza i zaczęła okupować połowę rywali. To im się opłaciło na pięć sekund przed końcową syreną, gdy po strzale Mariusza Milewskiego jeden z gdańszczan zagrał piłkę ręką, co równało się z przedłużonym rzutem karnym. Tego wykorzystał Knajdrowski, kompletując jednocześnie hat-tricka.

Gospodarze mogli tylko pluć sobie w brodę. Jeszcze chwilę wcześniej to Jakub Domżalski mógł bowiem wykorzystać ten sam stały fragment gry, ale obił on jedynie zewnętrzną część słupka, przez co o wszystkim musiały zadecydować rzuty karne. W nich górą byli gospodarze, którzy wygrali 5:4.


AZS UG FUTSAL – LEGIA WARSZAWA 3:3 pd. 5:4 k. (2:2, 2:2, 3:3)

Bramki: Mikołaj Kreft 8, Allanzin 11 (s), Mateusz Osiński 46 (k) – Michał Knajdrowski 5, 20, 50.


Autor: Łukasz Leski

Fot. AZS UG Futsal