Do startu nowego sezonu pozostało

:::
DniGodzinMinutSekund
Start ligi

Ambicja nie wystarczyła, AZS UG przegrał w Toruniu

12.12.21Utworzono
/uploads/assets/3844/263434855_496105471665413_5518801163841166395_n.jpg
FC Reiter Toruń pokonał przed własną publicznością AZS UG Gdańsk 3:2 (2:1) w ostatnim meczu rundy jesiennej STATSCORE Futsal Ekstraklasy. Goście zagrali bardzo ambitnie, ale finalnie wyjechali z Torunia bez punktów, co bardzo mocno komplikuje ich sytuację w kontekście walki o utrzymanie. Podopieczni Łukasza Żebrowskiego zanotowali natomiast już siódmy z rzędu mecz bez porażki, dzięki czemu zimę spędzą na bardzo dobrym, piątym miejscu.

Jeśli szósty zespół w tabeli podejmuje „czerwoną latarnię”, wskazanie faworyta nie wydaje się trudne. Na dodatek podopieczni Łukasza Żebrowskiego są w ostatnim czasie w naprawdę dobrej dyspozycji – w sześciu minionych meczach zdobyli łącznie aż 14 punktów. Samo spotkanie po raz kolejny potwierdziło jednak, że wszystkie przedmeczowe przewidywania można wrzucić do kosza, bo i tak wszystko zweryfikuje parkiet. Goście z Gdańska zagrali bowiem niezwykle ambitnie i byli naprawdę blisko sprawienia sporej niespodzianki, którą niewątpliwie byłoby wywiezienie z Torunia przynajmniej punktu.

 

Wszystko zaczęło się jednak zgodnie z planem. Gospodarze rozpoczęli bardzo mocno i już po niespełna trzech minutach mogli cieszyć się z prowadzenia. Gola zdobył niezwodny Patryk Szczepaniak, dla którego było to już siódme trafienie w tym sezonie STATSCORE Futsal Ekstraklasy. Wydawało się, że podopieczni Łukasza Żebrowskiego będąc chcieli pójść za ciosem i szybko wypracować sobie bezpieczną przewagę, ale nic takiego się nie wydarzyło. Co więcej, wraz z upływem czasu to goście zaczęli poczynać sobie coraz śmielej, a w 18. minucie otrzymali za to nagrodę w postaci gola wyrównującego, autorstwa Jakuba Domżalskiego. Reakcja zespołu z Torunia była jednak błyskawiczna – chwilę po bramce na 1:1 do siatki gdańszczan trafił Michał Wojciechowski i na przerwę oba zespoły schodziły przy jednobramkowym prowadzeniu gospodarzy.

 

W drugiej połowie także nie zabrakło emocji, chociaż – co nie było żadnym zaskoczeniem – stroną dominującą był FC Reiter. Podopieczni Łukasza Żebrowskiego udokumentowali swoją przewagę w 26. minucie, gdy wynik na 3:1 podwyższył Marcin Mrówczyński. Wydawało się, że po osiągnięciu dwubramkowej przewagi gospodarze będą mieli ten mecz pod kontrolą, ale tak się nie stało. Goście z Pomorza pokazali ogromną ambicję i wcale nie mieli zamiaru godzić się z porażką. Kontakt udało im się złapać już po trzech minutach, gdy bramkę zdobył Kewin Sidor. W kolejnych minutach zespół drużyna z Gdańska uparcie dążyła do wyrównania, ale pomimo ich starań i kilku szans stworzonych przez oba zespoły rezultat nie uległ już zmianie.

 

Zwycięstwo nad beniaminkiem sprawiło, że torunianie zimę spędzą na bardzo dobrym, piątym miejscu. Strata do czołowej czwórki jest już jednak znaczna i trzeba przyznać, że podopiecznym Łukasza Żebrowskiego bardzo trudno będzie zająć na koniec sezonu wyższą lokatę niż ta, na której znajdują się obecnie. W Gdańsku zima będzie natomiast bardzo nerwowa. Drużyna beniaminka na półmetku zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli, a jego strata do Red Devils Chojnice – zajmujących ostatnie bezpieczne miejsce – wynosi aż osiem „oczek”.

 

FC REITER TORUŃ – AZS UG GDAŃSK 3:2 (2:1)

Bramki: Patryk Szczepaniak 3’, Michał Wojciechowski 18’, Marcin Mrówczyński 26’ – Jakub Domżalski 18’, Kewin Sidor 29’


Autor: Paweł Staniszewski

Fot. Sławomir Kowalski