Arrivederci Italia! Polska wygrywa na EURO

05.09.22Utworzono
/uploads/assets/4402/202257201_1628481087322150_4246864615432520122_n.jpg
Reprezentacja Polski do lat 19 wygrała w swoim drugim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy z Włochami 4:1. Decydujące spotkanie o awansie do półfinałów biało-czerwoni zagrają w środę z Francją.

Po niezłym spotkaniu z Portugalią przyszedł czas na staracie z reprezentacją Włoch. Dla Polaków bardziej od dobrej gry, liczył się dziś jednak wynik, bo też remis mocno ograniczał szanse wyjścia z grupy, zaś porażka całkowicie je przekreślała.
 

Bramek przez dłuższy czas nie widzieliśmy jednak po żadnej ze stron. Włosi próbowali zdominować biało-czerwonych grając wysokim pressingiem w obronie oraz wykorzystując bramkarza w trakcie ataku pozycyjnego. Zawodnicy Łukasza Żebrowskiego nie dopuszczali jednak do oddawania celnych strzałów przez rywali, zaś sami próbowali atakować z kontry lub też poprzez stałe fragmenty gry.


Po jednym z nich udało się zresztą w końcu otworzyć wynik. Brutalnie sfaulowany Kacper Opatowski wywalczył rzut wolny na wprost bramki Włochów, zaś piłkę w siatce umieścił Kacper Sendlewski, uderzając z całej siły, tuż obok Denisa Berthoda.


Blisko podwyższenia wyniku był tez sam Opatowski. Za pierwszym razem po dobrym obróceniu się na pivocie, kąt strzału skrócił mu jednak bramkarz, zaś chwilę potem jego dołożenie stopy, po mocnym wstrzeleniu piłki przez Adriana Formelę, wyblokował jeden z obrońców.


Wydawało się zatem, że przy takim wyniku obie drużyny będą schodzić na przerwę. Na 30 sekund przed syreną końcową do piłki przejętej przez Kamila Rolla doszedł jednak Sendlewski. Kapitan naszej kadry poszedł z nią na przebój lewym skrzydłem, tuż przed linią zagrał na środek do Szymon Licznerskiego, a ten ku uciesze polskich kibiców skierował ją do bramki.


Po zmianie stron znów długo nie mogliśmy doczekać się trafienia po żadnej ze stron, ale co ważne dla nas, w grze nie było aż tylu przerw, dzięki czemu i czas „szybciej płynął”. A nawet kiedy Włosi zbliżali się już do naszej bramki i wchodzili z piłką niemalże w pole karne, zaraz ofiarnie interweniował jeden z defensorów lub też świetnie zachowywał się Dawid Lach.


Ostatecznie rywale postanowili nie czekać dłużej i już na niecałe dziesięć minut przed końcem wycofali z gry bramkarza. Szybko to mogło się na nich zemścić, ale świetnej okazji nie wykorzystał Opatowski, który uderzył wysoko nad pustą bramką. Zamknąć spotkanie mógł również Miłosz Krzempek, ale on z kolei strzelił z własnej połowy obok lewego słupka.


A skoro nie szło do pustej, to biało-czerwoni trafili na 3:0, gdy bramkarz stał już między słupkami. Po rzucie rożnym uderzenie Kacpra Sendlewskiego wybił przed siebie włoski golkiper, ale zrobił to wprost pod nogi Kamila Rolla, który popisał się skuteczną dobitką. W końcówce jeszcze Krzempek wturlał wręcz piłkę do bramki rywali z własnej połowy i pewnym było, że Polska ten mecz już wygra.


Szkoda jedynie, że nie z czystym kontem – wynik z przedłużonego rzutu karnego ustalił Leonardo Scavino – ale zdecydowanie nie mamy na co narzekać. Polska zarówno w meczu z Portugalią, jak i dziś z Włochami pokazała, że półfinał jest jak najbardziej w jej zasięgu.


Kolejne spotkanie biało-czerwoni rozegrają w środę o godzinie 16:00 z Francją.


WŁOCHY – POLSKA 1:4 (0:2)
 

Bramki: Leonardo Scavino 40 - Kacper Sendlewski 11, Szymon Licznerski 20, Kamil Roll 37, Miłosz Krzempek 40.
 

Włochy: 1. Dennis Berhod - 2. Nicolò Pieri, 7. Antonino Isgrò, 10. Valerio Giulii Capponi, 14. Tommaso Ansaloni oraz 12. Lorenzo Manservigi - 3. Simone De Felice, 5. Leonardo Scavino, 6. Gabriel Pazetti, 8. Francesco Vitale, 9. Lucas Henz Oechsler, 11. Yamoul Fahd, 13. Marco Rosato, 16. Davide Di Tata.


Polska: 1. Dawid Lach - 3. Szymon Licznerski, 5. Kacper Sendlewski, 9. Kamil Roll, 10. Kacper Opatowski oraz 12. Paweł Mura - 2. Kamil Gryko, 4. Cezary Zdunek, 6. Marcin Jastrzembski, 7. Filip Turkowyd, 8. Miłosz Krzempek, 11. Maciej Mazur, 13. Adrian Formela, 14. Albert Betowski.


Fot. Futsal Week