AZS UG Gdańsk chce uniknąć baraży

08.01.19Utworzono
/uploads/assets/1542/49165576_2014295951963061_4999816839962820608_n.jpg
Futsaliści Uniwersytetu Gdańskiego wznawiają walkę o ligowy byt. Po wysokiej porażce w 11. kolejce z Rekordem Bielsko-Biała przerwę świąteczno-noworoczną spędzili na przedostatnim miejscu w tabeli.

Zespół, który na finiszu rozgrywek zajmie 11. miejsce będzie zmuszony zmierzyć się w barażu o grę w Futsal Ekstraklasie z jednym z wicemistrzów I ligi. Dla AZS-u byłaby to powtórka z rozrywki.

 

- Niektórzy już sobie żartują, że jesteśmy specjalistami od baraży i sami przedłużamy sezon, bo chcemy więcej pograć. Tak naprawdę cel mamy prosty, utrzymać się i zając bezpieczne miejsce nad strefą barażową. Mecze barażowe nie są łatwe. Już w zeszłym roku dwumecz z Gwiazdą Ruda Śląska mógł się skończyć różnie, ale na całe szczęście to my byliśmy górą. Teraz chcemy za wszelką cenę uniknąć dodatkowych atrakcji – powiedział Jacek Burglin, trener AZS UG.

 

8 zdobytych punktów w 11. meczach to dorobek, który chluby podopiecznym Burglina raczej nie przynosi. Do tej pory Akademicy wygrali tylko 2 spotkania (z Piastem Gliwice l na wyjeździe oraz Pogonią'04 Szczecin u siebie) i niewiele osób pamięta o tym, że w 2. kolejce mieli nawet matematyczne szanse, żeby wskoczyć na fotel lidera. Przegrali jednak u siebie w dramatycznych okolicznościach z AZS UŚ Katowice.

 

- Mamy na swoim koncie zbyt mało punktów, patrząc na to jak graliśmy. Początek ligi mogliśmy mieć dużo lepszy, bo wysoko prowadziliśmy u siebie z Katowicami, a mecz zakończył się naszą porażką. Później była potyczka w Chojnicach, gdzie przy dobrym rezultacie mamy dwa przedłużone rzuty karne. Jednego nie wykorzystujemy, idzie kontra i tracimy gola. Mikołaj Kreft przy akcji ratunkowej uderza kolanem w ścianę i wylatuje tak naprawdę do końca rundy. Mamy wąską kadrę, więc jego nieobecność była widoczna w każdym spotkaniu – dodał szkoleniowiec Akademików.

 

Kluczowy dla gdańszczan może być początek II rundy. Zmagania rozpoczną od potyczki u siebie z sąsiadem w tabeli, czyli Piastem Gliwice. Później czeka ich wyjazd na akademickie derby do Katowic oraz starcie u siebie z ekipą Red Devils Chojnice Walka o utrzymanie i uniknięcie barażów może trwać do ostatniej kolejki rundy finałowej.

 

- Liga jest obecnie tak wyrównana, że przed spotkaniem nie ma co punktów dodawać czy odejmować. Dla nas każdy mecz jest ważny, w każdym możemy powalczyć o punkty. Nawet z Rekordem Bielsko-Biała, z którym gra się nam szalenie ciężko, wydaje mi się, że w Gdańsku możemy pokusić się o sprawienie niespodzianki. Nie będzie łatwych spotkań, każdy punkt będzie trzeba wyszarpać – rzekł trener uniwersyteckiego zespołu.

 

Drużyna z województwa pomorskiego do rundy rewanżowej przygotowywała się głównie na własnych obiektach. Jedynym nowym-starym nabytkiem jest, jak na razie, Tomasz Musik. 37-latek zaliczył niezłą rundę w pierwszoligowym zespole Team Lębork, w którego barwach zdobył 6 goli.

 

- Mamy za sobą dobrze przepracowany okres przygotowawczy i świadomie nie rozgrywaliśmy sparingów. Staraliśmy się doskonalić te elementy gry, które były naszą piętą achillesową w I rundzie. Dokooptowaliśmy do składu Musika i czynimy starania, żeby namówić również do gry u nas bramkostrzelnego Dominika Deptę – zdradził trener Burglin.

 

Imponuje strzelecką formą w tym sezonie Tomasz Poźniak. 31-latek, który łączy grę w hali z występami na trawie w barwach Czarnych Pruszcz Gdański, zdobył już w tym sezonie 9 goli. Gwiazdor AZS-u jest na najlepszej drodze, żeby poprawić wynik z poprzedniego sezonu, kiedy 17-krotnie trafił do siatki.

 

Wiele będzie również zależało od postawy bramkarzy. Kacper Sasiak cały czas walczy o bluzę z przysłowiowym numerem 1 z Jakubem Chodorowskim. Na kogo postawi Burglin? O tym przekonamy się już w sobotę.

 

Tekst: Rafał Szlaga
Zdj. AZS UG Futsal Gdańsk