AZS UŚ myśli o niespodziance

19.01.20Utworzono
/uploads/assets/2171/kat-leszno.jpg
AZS UŚ Katowice pokonał 5:3 na wyjeździe GI Malepszy Leszno w 15. kolejce Futsal Ekstraklasy i ma 12 punktów przewagi nad strefą spadkową oraz tylko cztery oczka straty do podium. Komfortowa sytuacja.

Zwycięstwo w Lesznie nie przyszło łatwo, bo w 7 minucie katowiczanie przegrywali 0:2. Najpierw Jakub Molicki zagrał z rzutu rożnego na krótki słupek, a tam Adrian Niedźwiedzki umiejętnie skierował piłkę do bramki gości. Potem Michał Bartnicki podał do Huberta Olszaka, a ten z bliska trafił na 2:0.

 

Później jednak przyszedł czas gości. Daniel Wojtyna silnie uderzył z dystansu, a następnie Konrad Podobiński mocno i dobrze podał do Kamila Musiała - i było 2:2. Po przerwie Tomasz Szczurek wykorzystał świetne zagranie Musiała - i zrobiło się 3:2 dla AZS UŚ. Szybko wyrównał Bartnicki, strzelając między nogami bramkarza gości, Kamila Lasika. Jednak dwa kolejne - i ostatnie - gole w meczu strzelili katowiczanie po agresywnych podaniach przed bramkę leszczynian.

 

- Myślę, że był to bardzo ciekawy mecz dla licznie zgromadzonych w hali kibiców - stwierdził trener AZS UŚ Katowice, Miłosz Kocot. - Dużo akcji, szybkie tempo i imponujące parady bramkarzy. Pod względem szkoleniowym nie było już tak dobrze. Popełniliśmy mnóstwo błędów w wyprowadzeniu piłki, ale na koniec okazaliśmy się trochę skuteczniejsi od przeciwnika.

 

AZS UŚ Katowice zajmuje 7. miejsce. - W tabeli jest duży ścisk, więc jeśli uda nam się zapunktować w najbliższych meczach możemy zacząć myśleć o sprawieniu niespodzianki na koniec sezonu - uważa Kocot. - Musimy jednak dobrze przepracować najbliższą przerwę na reprezentację, żeby było to możliwe.

 

Tekst: Krzysztof Dziedzic
Zdj. Maciej Jurkiewicz / AZS UŚ Katowice