AZS UW urywa punkty Clearexowi!

17.01.21Utworzono
/uploads/assets/2967/ClearexAZS.png
AZS UW DARKOMP Wilanów zremisował 4:4 z Clearexem Chorzów. Zdecydowanie bardziej zadowoleni z tego rezultatu mogą być gospodarze, którzy w starciu z potentatem do medali, zyskali bardzo cenny punkt w kontekście utrzymania.

- Mam nadzieję, że będzie odwrotnie niż w poprzednim naszym meczu z Clearexem i ten wynik będzie lepszy. Na pewno będzie to mecz walki, nikt nie odpuści, a obecność kamer motywuje. Myślę, że okres przerwy był zbyt krótki, nie graliśmy pierwszego meczu i zobaczymy jak ci nowi zawodnicy się wkomponowali. Igor Sobalczyk i Norbert Dregier to dobrzy zawodnicy, ale naszym szkieletem są przede wszystkim studenci. U rywali musimy uważać praktycznie na każdego. Mam nadzieję, że to będzie przed wszystkim dobra reklama futsalu – zapowiadał Maciej Karczyński, trener AZS UW DARKOMP Wilanów.

 

- Musimy być cierpliwi. Zespoły broniące strefą są trudne do pokonania, a tak było chociażby w mecz z FC Reiter Toruń, gdzie przegraliśmy. Daniela Krawczyka chyba nie trzeba reklamować. Próbowaliśmy go kilka razy do nas ściągnąć, udało się teraz. Zaliczył już parę treningów, sparing z Widzewem, ale jak będzie dziś? Zobaczymy – mówił Mirosław Miozga, szkoleniowiec Clearexu Chorzów.

 

Słowa trenera Clearexu miały odzwierciedlenie na parkiecie, bo też od początku spotkania chorzowianie mieli problem z defensywą AZS-u. Pokonać Kamila Wójcika próbowali Maciej Mizgajski, Sebastian Brocki, Daniel Krawczyk, a także Krzysztof Salisz, ale żaden z nich nie potrafił wpisać się na listę strzelców.

 

Sztuka ta udała się dopiero Sebastianowi Leszczakowi, który po wzięciu czasu przez Mirosław Miozgę doprowadził do wyrównania.

 

W międzyczasie gola na 1:0 strzelił bowiem Denis Lifanov. I choć Rafał Krzyśka próbował jeszcze interweniować, to uderzenie piętą Ukraińca okazał się być zbyt mocne.

 

Dla Lifanova nie był to zresztą jedyny udział przy trafieniach swojej drużyny. Niedługo po starcie bramki, wystawił on piłkę do Jakuba Nahornego, a ten w sytuacji sam na sam z Krzyśką zachował się najlepiej jak mógł, zachował spokój i odzyskał prowadzenie dla AZS-u.

 

Te gospodarze stracili już jednak po otwarciu drugiej połowy. Bo choć rzut wolny Leszczaka Akademicy jeszcze wybronili, tak z dobitką z dobitką Mikołaja Zastawnik nie mieli już szans i mieliśmy 2:2.

 

I mogło się wydawać, że na tym się nie skończy. AZS szybko popełnił cztery faule i wszystko zapowiadało, że jeśli Clearex strzeli trzecią bramkę, to po przedłużonym rzucie karnym. Zawodnicy Macieja Karczyńskiego przystopowali jednak z ostrą grą, a w liczbie fauli momentalnie dołączyli do nich przyjezdni, którzy mimo wszystko swego dopięli.

 

Trochę dopisało im też szczęście, ale Sebastian Brocki takich prezentów nie marnuje. Niechcianą asystę Sobalczyka wykorzystał w najlepszy możliwy sposób i Clearex mógł się cieszyć z prowadzenia.

 

Radość nie trwała ostatecznie długo. Najpierw do remisu doprowadził bowiem Igor Sobalczyk, a chwilę potem jego wyczyn powtórzył aktywny w tym spotkaniu Bartosz Przyborek i było już 4:3.

 

Emocje, tak jak można było się spodziewać, mieliśmy do samego końca. Wycofanie bramkarza przez Mirosława Miozgę dało efekt w postaci drugiego trafienia Leszczaka, ale do zwycięstwa zabrakło czasu.

 

Remis 4:4 daje zatem aż punkt gospodarzom i zaledwie jedno oczko przyjezdnym. Ci zapewne liczyli na zwycięstwo, które miało im ułatwić drogę po medale. Podział punktów znacznie im to zadanie utrudnił.

 

- Bardzo się cieszę z tego remisu, choć można powiedzieć, że mały niedosyt jest, bo też mogliśmy przeważyć ten wynik na swoją korzyść – ocenił Igor Sobalczyk.

 

Szkoda straconych punktów. Przeciwnicy napsuli nam krwi i mogę im tylko pogratulować. Wydaje mi się, że mieliśmy więcej z gry, ale trzeba szanować remis, bo zawodnicy z Wilanowa z pewnością urwą jeszcze komuś punkty – dodał z kolei Daniel Krawczyk.


AZS UW DARKOMP WILANÓW – CLEAREX CHORZÓW 4:4 (2:1)

 

Bramki: Denis Lifanov (11), Jakub Nahorny (14), Igor Sobalczyk (34), Bartosz Przyborek (35) – Sebastian Leszczak (12), Mikołaj Zastawnik (21), Sebastian Brocki (32), Sebastian Leszczak (40).

 

Żółte kartki: Kępiński – Seget.

 

AZS UW DARKOMP: Wójcik (Mianowicz) – Przyborek, Żebrowski B., Lifanov, Sobalczyk, Nahorny, Pikiewicz, Klaus, Dregier, Kępiński, Marcinkowski, Buczek, Żebrowski T.

 

CLEAREX: Krzyśka (Bednarczyk, Burza) – Wędzony, Krawczyk, Jankowski, Salisz, Mizgajski, Seget, Zastawnik, Rotuski, Brocki, Leszczak, Łuszczek.


Autor: Łukasz Leski

Fot. Clearex Chorzów