Beniaminek postawił twarde warunki

10.01.21Utworzono
/uploads/assets/2949/lubawac.jpg
Tak, jak obrońca mistrzowskiego tytułu rozpoczął decydującą batalię z naprawdę wysokiego C, wrzucając w Białymstoku wczoraj piąty bieg, tak najgroźniejszy rywal bielszczan przez długie minuty meczu w Komprachcicach przypominał zespół, który jeszcze się nie obudził z zimowego snu. Trzy punkty jednak ostatecznie zainkasował. A beniaminek musi odczuwać niedosyt i może się zastanawiać, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby mógł zagrać w pełnym składzie...

Z ulgą odetchnęli po końcowej syrenie w meczu z beniaminkiem gracze Constractu. Zespół z Lubawy stawiany był w roli zdecydowanego faworyta na Opolszczyźnie, musiał się jednak mocno natrudzić, by trzy punkty zainkasować.

 

Goście rozpoczęli mecz od ataków, ale niewiele z nich wynikało. Próby Tomasza Luteckiego, Bartłomieja Piórkowskiego czy Sebastiana Grubalskiego przyprawiały miejscowych o szybsze bicie serca, ale efektów bramkowych nie dawały. Najbliżej trafienia był Jakub Raszkowski, ale i jego zatrzymał Serghei Burduja.

 

Strzały z dystansów padały łupem bramkarza, a gospodarze imponowali ofiarnością i konsekwencją w grze. Po kilku niemrawych pierwszych minutach beniaminek zaczął grać odważniej, jednak ograniczał się głównie do kontr. Nie były to jednak próby pozbawione zamysłu. Najgroźniej było przy próbie Stefana Karnatowskiego, ale jego strzał padł łupem bramkarza.

 

Na pewno po pierwszej połowie trener Grubalski miał sporo uwag do swoich zawodników, bo gra ekipy z północy Polski nie była na miarę ekipy mierzącej w mistrzostwo Polski. Po przerwie zaatakowali goście, ale to beniaminek miał pierwsze konkretne sytuacje. Przewaga umiejętności indywidualnych była jednak po stronie faworyta. I to zadecydowało o zwycięstwie. Za pierwszym razem po koronkowej akcji na listę strzelców wpisał się Lutecki, a w końcowych fragmentach spotkania po szybkim wznowieniu gospodarzy i przechwycie szybką kontrę celnym strzałem wykończył Piórkowski. Strzelec drugiego gola dla Constractu miał zresztą jeszcze jedną dogodną okazję, by wpisać się na listę strzelców.

 

Gospodarze zagrali jedno z lepszych spotkań w tym sezonie, ale jedyne co im pozostaje to niedosyt po dogodnych sytuacjach, czy to Janusza Fabijaniaka, czy Marcina Grzywy. Najlepszą okazję w drugiej odsłonie miał jednak Mateusz Suchodolski, po którego uderzeniu goście wybili piłkę z linii bramkowej.

 

Dreman Futsal Opole Komprachcice – Constract Lubawa 0:2 (0:0)

Bramki: Lutecki, Piórkowski

 

fot: Paweł Jakubowski