Sobota19.04.2025, 14:00
Sobota19.04.2025, 15:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 16:00
Sobota19.04.2025, 17:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Sobota19.04.2025, 18:00
Polki nie były faworytkami pierwszych dwóch meczów. - Rosjanki i Hiszpanki to jedne z najlepszych reprezentacji kobiecych w futsalu, także faworytki do gry w turnieju finałowym mistrzostw Europy. My się dopiero uczymy – mówiły jeszcze przed turniejem biało – czerwone. W obu meczach z wyżej notowanymi rywalkami podopieczne Wojciecha Weissa przeciwstawiały się konkurentkom, ale nie były w stanie osiągnąć korzystnego wyniku.
W meczu z Rosją po pierwszej połowie rywalki prowadziły 3:1. Jedyną bramkę dla naszej ekipy zdobyła Justyna Maziarz tuż przed przerwą. Nasze zawodniczki grały odważnie, częściej utrzymywały się przy piłce, ale jednak doświadczenie rywalek wzięło górę. - Brakowało również szczęścia – słychać było po tym meczu w naszym obozie. Na dodatek bramki traciliśmy w trochę pechowych okolicznościach: najpierw po samobójczym trafieniu, później po rykoszecie.
Mecz z Hiszpanią miał podobny przebieg. Biało – czerwone wykazywały aktywność i rozpoczęły od ataków, ale bramki na swoim koncie zapisywały rywalki. Dwie w pierwszej i dwie w drugiej odsłonie, ostatnia przy wycofaniu naszej bramkarki. Jutro ostatni występ naszych dziewczyn w turnieju - mecz z Węgierkami o trzecie miejsce.