Bezlitośni bochnianie

04.11.23Utworzono
/uploads/assets/5393/370301112_679418290887181_6736325710611648575_n.jpg
BSF ABJ Bochnia lepsze od FC Reiter Toruń. Zawodnicy Antuna Bacicia wygrali 4:0 w wyjazdowym starciu.

Starcie sąsiadów ligowej tabeli zwiastowało emocje i wyrównany mecz. Dla torunian to drugi mecz w tygodniu przed własną publicznością. We wtorek pokonali bowiem Red Dragons Pniewy. Z kolei goście w minionej kolejce musieli uznać wyższość GI Malepszy Arth Soft Leszno. Wówczas mierzyli się z dużymi problemami kadrowymi. 

 

Od początku aktywniejsi byli goście, aż w końcu w siódmej minucie otworzyli wynik spotkania. Minor Cabalceta popisał się asystą, a do siatki trafił Pedro Pereira. Wynik odwzierciedlał przewagę, jaką bochnianie osiągnęli po pierwszym gwizdku. 

 

FC Reiter przebudził się po tej sytuacji i starał się grać w ataku pozycyjnym. Bochnianie odgryzali się groźnymi kontrami, a jedna z nich zatrzymała się na poprzeczce po tym, jak uderzał Cabalceta. 

 

W pierwszej połowie poza trafieniem Pereiry nie oglądaliśmy więcej bramek. Statystyki były bardzo wyrównane, a co ciekawe w strzałach celnych prowadzili torunianie 12:3. 

 

Druga odsłona zaczęła się świetnie dla gości. BSF ABJ podwyższyło prowadzenie. Na strzał z lewego skrzydła zdecydował się Sebastian Leszczak. Uderzenie było na tyle mocne i precyzyjne, że nie poradził sobie z nim Kamil Naparło. 

 

Bochnanie przy takim wyniku grali pewniej, z większą łatwością kreowali kolejne okazje, podczas gdy FC Reiter nie miał pomysłu, w jaki sposób dobrać się do rywali. Lepsza gra gości została spuentowana golem numer trzy w spotkaniu. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Adam Wędzony, który umieścił piłkę w siatce. 

 

Podopieczni Antuna Bacicia czuli się pewnie w Toruniu i kreowali kolejne okazje. Swoje szanse mieli Łukasz Biel czy Wojciech Przybył, jednak na posterunku był Naparło albo piłka bramkarza gospodarzy wyręczali defensorzy FC Reiter. 

 

Na jedenaście minut przed końcem spotkania Dmytro Kameko zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem. Torunianie mieli swoje szanse na pierwsze trafienie, ale do bramki trafili goście. Z własnej połowy do pustej bramki czwarte trafienie w spotkaniu zanotował Leszczak. 

 

FC Reiter do końca próbowali swoich sił w grze z wycofanym bramkarzem. Nie udało się jednak gospodarzom zdobyć choćby honorowego trafienia. Bochnianie wygrali pewnie i zasłużenie. 


FC REITER TORUŃ - BSF ABJ BOCHNIA (0:1)

Bramki: Pedro Pereira 7, Sebastian Leszczak 22, 32, Adam Wędzony 25