Bohater Pikiewicz. AZS UW Darkomp z cennym zwycięstwem

11.03.23Utworzono
/uploads/assets/4874/334084982_725873009191706_392118755127658484_n.jpg
AZS UW Darkomp Wilanów pewnie wygrywa 5:2 z Red Dragons Pniewy w ostatnim sobotnim meczu. To bardzo cenne punkty dla wilanowian w konktekście utrzymanie w FOGO Futsal Ekstraklasie.

W pierwszej rundzie Red Dragons pewnie pokonali AZS UW Darkomp 4:1 i wydawali się faworytem w starciu ze stołeczną ekipą. Pniewianie dobrze weszli w 2023 rok, podczas gdy gospodarze wciąż muszą mieć się na baczności w kwestii utrzymania na następny sezon.

 

Mecz zaczął się bardzo dobrze dla AZS-u UW. Gospodarze w krótkim odstępie czasu zdobyli dwa trafienia, dzięki czemu ułożyli sobie spotkanie po swojemu. Autorem obu trafień był najlepszy strzelec gospodarzy - Maciej Pikiewicz. 

 

Pniewianie próbowali grać w ataku pozycyjnym, podczas gdy gospodarze mogli skupić się na tym, co potrafią najlepiej, czyli grze z kontry i skutecznym wykorzystywaniu stałych fragmentów gry. Czerwone Smoki próbowały w różny sposób zdobyć bramkę kontaktową, ale między innymi próba Mykyty Storozhuka minęła bramkę Marcina Mianowicza, a Mateusz Kostecki wprawdzie zdobył bramkę, ale przy okazji faulował bramkarza gospodarzy. 

 

Kontry wilanowian mogły dać im dodatkowe trafienia przed przerwą. Tak było chociażby przy próbach Michała Klausa czy Kacpra Opatowskiego, ale ich strzały minimalnie mijały bramkę Łukasza Błaszczyka. Ostatecznie oba zespoły do przerwy schodziły z dwubramkowym prowdzeniem AZS-u UW Darkomp Wilanów. 

 

Po zmianie stron pierwsze akcje wskazywały, że Red Dragons nieco szybciej zaczęli konstruować swoje akcje. I dość szybko pniewianie zdobyli bramkę kontaktową. Piotr Błaszyk zagrywał piłkę wzdłuż bramki rywali, a dobrze w polu karnym odnalazł się Bartłomiej Gładyszewski, który tylko musiał dołożyć nogę. 

 

AZS UW wcale nie zamierzał się poddawać i dać się zamknąć na własnej połowie. W wyniku jednej z akcji wilanowianie ponownie podwyższyli prowadzenie. Michał Klaus popisał się kapitalnym zagraniem, a Sava Lutai zrobił to, co musiał, czyli uderzył pod poprzeczkę bramki Błaszczyka. 

 

Ataki Red Dragons nie były już tak dynamiczne w kolejnych minutach. A dwubramkowe prowadzenie AZS-u UW dawało im dodatkowych sił i nakręcało z kolejną minutą. Gospodarze byli blisko podwyższenia, kiedy na pustą bramkę uderzał Denys Lifanovi, ale nie pomylił się Vitalii Lisnychenko. Ukrainiec udanie zamknął akcję wilanowian i dał swojemu zespołowi więcej spokoju na kolejne minuty. 

 

Zawodnicy Macieja Karczyńskiego bardzo dobrze czuli się na parkiecie, a każda kolejna minuta nie dawała większych nadziei zawodnikom Red Dragons, którzy nie kreowali sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych. 

 

Na pięć minut przed końcem spotkania w roli lotnego bramkarza w Red Dragons pojawił się Piotr Błaszyk. Gra pniewian nieco ruszyła, ale wszelkie strzały były blokowane przez zawodników gospodarzy. Najlepszą sytuacją było uderzenie Storozhuka w słupek. 

 

A zwieńczeniem świetnego występu AZS-u UW w spotkaniu było trafienie na 5:1. Swoją trzecią bramkę zdobył Maciej Pikiewicz, który wywarł presjęna Storozhuku w rozegraniu. Ukrainiec pogubił się, co skrzętnie wykorzystał najlepszy strzelec stołecznej ekipy. 

 

Red Dragons w końcówce jeszcze zdołali zdobyć jedną bramkę. Na listę strzelców wpisał się reprezentant Polski Patryk Hoły. Ale był to ostatni akcent w spotkaniu. 

 

AZS UW mocno pomogli sobie w zwycięstwie nad Red Dragons dzięki świetnemu początkowi spotkania. Bohaterem Maciej Pikiewicz, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. 


AZS UW DARKOMP WILANÓW - RED DRAGONS PNIEWY 5:1 (2:0)

Bramki: Maciej Pikiewicz 3, 4, 39, Sava Lutai 24, Vitalii Lisnychenko 30 - Bartłomiej Gładyszewski 21, Patryk Hoły 39


Fot. Marcin.biz (AZS UW Darkomp Wilanów)